ASUS ROG Flow Z13 + ROG XG Mobile morele

Recenzje

30.06.2022 13:44

ASUS ROG Flow Z13 + ROG XG Mobile – recenzja. Najwydajniejszy tablet gamingowy na rynku?

Komputery Laptopy Telefony i tablety
23
0
0
23
0

Testujemy ASUS ROG Flow Z13 i ROG XG Mobile, aby sprawdzić, czy jest to obecnie najwydajniejszy laptop gamingowy na rynku. Odpowiedź znajdziesz w recenzji ASUS ROG Flow Z13 + ROG XG Mobile.

Jaki czas temu, w momencie recenzowania laptopa ASUS z ekranem OLED rozpisaliśmy się nieco na temat innowacji i doszliśmy do wniosku, że na rynku wprowadzać nowych rozwiązań nie boi się właściwie tylko ten producent. ASUS Flow Z13 i ROG XG Mobile jest na to idealnym dowodem i jeśli mielibyśmy podsumować ten sprzęt jednym zdaniem już na wstępie, to zapewne byłoby to – najpotężniejszy gamingowy laptop na rynku.

Od razu trzeba wspomnieć, że recenzowany dziś komputer skierowany jest do największych entuzjastów sprzętu z grubym portfelem. Pokaz możliwości producenta, bo inaczej się tego nazwać nie da, nie znajdzie zatem zastosowania u zwykłego Kowalskiego, choć rzuca nieco światła na to, czego możemy spodziewać się w przyszłości. ASUS ROG Flow Z13 to tak naprawdę gamingowy tablet z krwi i kości, ponieważ pod maską znajduje się procesor Intel Core i9-12900H oraz karta graficzna GeForce RTX 3050 Ti. Jak to jest możliwe przy tych gabarytach? To omówimy w dalszej części tekstu.

ASUS ROG Flow Z13 – specyfikacja

Oprócz wyżej wymienionych podzespołów, we Flow Z13 znajdziemy 16 GB pamięci DDR5, 1 TB dysk SSD na PCIe 4.0, 13,4-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli i odświeżaniu 120 Hz oraz łączność Wi-Fi 6E, Bluetooth 5.2, i pełen pakiet złączy. Całość bazuje na systemie operacyjnym Windows 11 Home 64-bit.

ASUS ROG Flow Z13 – specyfikacja:

  • Procesor: Intel Core i9-12900H,
  • Karta graficzna: GeForce RTX 3050 Ti (RTX 3080 z przystawką XG Mobile),
  • Dysk: SSD, PCIe 4.0, 1 TB,
  • Pamięć RAM: 16 GB DDR5,
  • Łączność: Wi-Fi 6E, Bluetooth 5.2,
  • Bateria: 56 Wh,
  • Wymiary: 302 x 204 x 12 mm,
  • System operacyjny: Windows 11 Home 64-bit,
  • Cena: 9499 zł (16399 zł z ROG XG Mobile RTX 3080).

Kwota na pierwszy rzut oka wydaje się naprawdę wysoka. Nawet w konfiguracji z procesorem i7-12700H i kartą graficzną GeForce RTX 3050 Ti musimy wyciągnąć z portfela 8599 zł, a jeśli chcemy dorzucić przystawkę z eGPU, całość wyniesie nas nawet 16 tys. zł. Jest to wydatek, na który przeciętny zjadacz chleba się nie zdecyduje, ale na szczęście mamy tu do czynienia z prawdziwym produktem premium i w tym segmencie takie ceny nie robią na nikim wrażenia. Dodatkowo, ASUS Flow Z13 to prawdziwa innowacja i sprzęt unikalny, dlatego ASUS może żądać za niego praktycznie dowolnej kwoty. A zatem, czy warto na niego postawić?

Sprawdź też: Tablet czy laptop – co bardziej sprawdzi się w szkole/do nauki?

Mózgiem ROG Flow Z13 jest procesor Intel Core i9-12900H, czyli 14-rdzeniowa, 20-wątkowa jednostka Alder Lake, która wyprodukowana została w litografii Intel 7 (10 nm). Procesor garściami czerpie z budowy hybrydowej i do dyspozycji otrzymujemy w tym wypadku 6 rdzeni wydajnych (P, Golden Cove) oraz 8 energooszczędnych (E, Gracemont). Taktowanie tych pierwszych w trybie bazowym wynosi zaledwie 2,5 GHz, ale potrafią rozpędzić się nawet do 5,0 GHz (jeśli spełnione zostaną odpowiednie do tego warunki oczywiście). Energooszczędne rdzenie to już odpowiednio 1,8 GHz i 3,8 GHz. TDP dla całości ustalono na 45 W.

Tablet z GeForce RTX 3050 Ti i RTX 3080?

Tablet wyposażono również w kartę graficzną GeForce RTX 3050 Ti, czyli najwydajniejszy wariant RTX 3050 oparty na rdzeniu GA107. Układ ten oferuje 2560 rdzeni CUDA, 80 TMU, 32 ROP, 20 rdzeni RT i 80 rdzeni Tensor. Na pokładzie znajdziemy również 4 GB pamięci wideo typu GDDR6 łączącą się z rdzeniem za pomocą 128-bitowej magistrali. Mamy zatem do czynienia z kartą graficzną, która sprawdzi się w rozdzielczości Full HD i powinna oferować możliwości zbliżone do modelu GeForce RTX 2060, choć tutaj wszystko zależeć będzie od nałożonego limitu mocy, a we Flow Z13 otrzymujemy ten najsłabszy, czyli model z TDP na poziomie 35 W (+5 W w ramach Dynamic Boost).

ASUS ROG Flow Z13 z klawiaturą
ASUS ROG Flow Z13 z podłączoną klawiaturą wygląda prawie jak „zwykły” laptop

Drugą kartę graficzną znajdziemy jednak w przystawce ROG XG Mobile, którą wyposażono w GeForce RTX 3080 w wersji mobilnej z 16 GB pamięci typu GDDR6. GPU bazuje na rdzeniu GA104 i na jego pokładzie znajdziemy 6144 rdzeni CUDA, 192 TMU, 96 ROP, 192 rdzenie Tensor i 48 rdzeni RT. GPU w zależności od konfiguracji karta pracuje z taktowaniem od 1110 MHz (bazowo) do 1245-1710 MHz (w trybie Boost), a jej pamięć rozpędza się do 1750 MHz (14 Gb/s efektywnie) i jest obsługiwana przy pomocy 256-bitowej szyny.

Tak, jak w przypadku wcześniej opisywanego układu, na rynku znaleźć możemy identyczne modele mobilnych kart graficznych różniących się poborem mocy i ostatecznie wydajnością. Przy GeForce RTX 3080 rozstrzał jest naprawdę szeroki, ponieważ wynosi od 80 W do 150 W, ale na szczęście w ROG XG Mobile znajdziemy najmocniejszy wariant. Dzięki ROG Boost, karta graficzna potrafi rozpędzić się do 1810 MHz, a więc ponad maksymalną wartość dla standardowego trybu boot od NVIDII.

Pamięć i łączność

Jeśli chodzi o pamięć RAM, ta zapewne jest wlutowana w płytę główną, ale niestety nie możemy tego zweryfikować standardowymi metodami, ponieważ samodzielne dostanie się do wnętrza tabletu jest niemożliwe (albo poza naszymi możliwościami). Producent zastosował dwa moduły o pojemności 8 GB (16 GB w sumie), taktowaniu 5200 MHz i opóźnieniach rzędu CL 60. Cóż, ten element może nieco rozczarowywać, a w szczególności wtedy, kiedy zauważymy, że producent nie oferuje możliwości jego rozbudowy – na przykład do 32 GB.

Sprawdź też: Recenzja laptopa Lenovo V15-IIL (82C500R7PB) – czy tanie może być dobre?

W tablecie znajdziemy dysk SSD o pojemności 1 TB. Ten korzysta z interfejsu PCIe 4.0 i protokołu NVMe i jest to Micron 2450, czyli pozbawiony bufora DRAM budżetowy nośnik. Pod względem możliwości daleko mu do topowych dysków PCIe 4.0, ale w typowych, konsumenckich zastosowaniach sprawdzi się bardzo dobrze, ponieważ wydajnością przypomina topowe urządzenia na PCIe 3.0. Szkoda tylko, że w tablecie nie znalazło się miejsce dla dodatkowego slotu, dzięki któremu moglibyśmy dorzucić kolejny dysk w przyszłości. Warto też wspomnieć o tym, że zastosowano tutaj SSD M.2 w rozmiarze 2230, a nie standardowym 2280, co oznacza, że nasz wcześniej zakupiony M.2 2280 najzwyczajniej w świecie do tej wnęki nie wejdzie.

Za łączność bezprzewodową odpowiada karta sieciowa Intel AX211, która zapewnia wsparcie dla Bluetooth 5.2 oraz Wi-Fi 6E 2×2. Transfery po Wi-Fi wyniosły w naszym przypadku nawet 1180 Mb/s, czyli jak na urządzenie mobilne naprawdę sporo. W trakcie testów nie odnotowaliśmy również żadnych problemów ze stabilnością połączenia czy siłą sygnału.

Budowa i jakość wykonania

Dochodzimy w końcu do kwestii budowy. ROG Flow Z13 nie należy do najbardziej kompaktowych i lekkich tabletów, ponieważ jego wymiary wynoszą 302 x 204 x 12 mm i waży 1,18 kg (sam tablet, bez klawiatury). Trzeba jednak tutaj nadmienić, iż jest to tablet z ekranem o przekątnej 13,4 cala, a nie typowe maleństwo z wyświetlaczem 10-calowym i pod jego maską znajdują się podzespoły, których nie powstydziłby się żaden komputer stacjonarny do gier, a nie mobilny szarak służący do obsługi Androida. Tutaj właśnie wyłania się cały sens istnienia tegoż tabletu, ponieważ możemy zakwalifikować do grupy gamingowych laptopów. Front urządzenia wygląda bardzo schludnie, a to wszystko przez wszechobecny minimalizm.

ASUS ROG Flow Z13 tył i podstawka
Z takim wyglądem ASUS ROG Flow Z13 może się podobać!

Całkiem inaczej jest z tyłu. Panel ten okraszony został futurystycznymi, geometrycznymi wzorami, które podkreślają gamingowy charakter tabletu. W oczy rzucają się również wycięcia, czyli otwory wentylacyjne, których jak na tablet jest całkiem sporo. Co więcej, na tylnym panelu znajdziemy również niewielki, przeszklony obszar, przez który zauważymy wycinek płyty głównej i jest on dodatkowo podświetlany w systemie RGB. Nie mamy tutaj właściwie żadnego plastiku, ponieważ cały panel wykonano z tłoczonego maszynowo aluminium. Dodatkiem jest jeszcze zainstalowana tutaj kamera, co tylko podkreśla, że mamy do czynienia z tabletem, a nie typowym laptopem, w których takowej znaleźć nie można.

Sprawdź też: Lenovo Legion 7 (Gen 6) – recenzja laptopa. Jeśli laptop gamingowy, to właśnie taki!

Tablet jest wykonany w najwyższym standardzie, czego oczywiście już się wymaga w przypadku segmentu premium. Nie można się tu do niczego przyczepić – nawet na siłę. Konstrukcja jest sztywna, wykonana z dobrych materiałów i sprawia wrażenie wytrzymałej. Producent dorzuca do zestawu dedykowane, materiałowe etui na tablet oraz stację ROG XG Mobile i będzie ono chronić sprzęt w trakcie podróży. Poza tym znajdziemy tutaj również zasilacz o mocy 100 W, klawiaturę, rysik oraz komplet dokumentacji.

Klawiatura, touchpad, rysik i porty

ASUS zadbał, by dołączona do zestawu klawiatura nie była tylko zwykłym, plastikowym elementem. Urządzenie przyczepiamy do tabletu za pomocą magnetycznych złączy i po tym zabiegu jest gotowa do działania. Na pierwszy rzut oka faktycznie przypomina ona typowe akcesorium do tabletów, ale już przy pierwszym kontakcie rozwiewane są wszelkie wątpliwości. Jest to klawiatura wyspowa, ale klawisze charakteryzują się przyjemną pracą i 1,7 mm skokiem, dzięki czemu nie mamy wrażenia, że naciskamy twardy blat. Co więcej, klawiatura posiada jednostrefowe podświetlenie RGB z obsługą Aurora Sync, które możemy konfigurować w oprogramowaniu. Nie zabrakło też gamingowych funkcji, takich jak N-key rollover.

W zestawie znajdziemy również rysik. Ten jest naprawdę przyzwoity, potrafi wykrywać 4096 poziomów nacisku i zapewne ucieszy pasjonatów grafiki i ludzi kreatywnych. Oczywiście nie jest to poziom profesjonalnego tabletu graficznego, bo nie do tej grupy skierowane jest to urządzenie, ale przy tworzeniu amatorskiej grafiki sprawdzi się bardzo dobrze. Rysik zasilany jest baterią AAA, ale niestety nie potrafimy wskazać, na ile takowa wystarczy. Przy rysiku brakuje nam przede wszystkim magnetycznego mechanizmu, z pomocą którego moglibyśmy go przyczepić do tabletu.

Słabszą stroną tabletu są niewątpliwe porty. Po lewej stronie znajdziemy jedynie jeden port Thunderbolt 4 (USB 4 zgodne z DisplayPort 1,4 i Power Delivery 3.0) oraz schowane za gumową osłoną złącze ROG XG Mobile Interface (kombinacja PCIe 4.0 x8 i USB 3.2 Gen. 2 typu C ze wsparciem dla DP 1,4 oraz NVIDIA G-SYNC). Z prawej strony umieszczono zaś pojedyncze złącze minijack oraz jeden port USB typu A w wersji – niestety – 2.0. Jeśli chcemy stworzyć bardziej rozbudowane stanowisko, musimy zatem skorzystać z przystawki ROG XG Mobile.

Audio, wideo i bateria

Podczas testów urządzeń mobilnych do tematu audio za każdym razem podchodzimy z ogromną dozą sceptycyzmu. Większość z nich to zwykłe „plastikowce”, które grają tak, jak grają, ale na szczęście tego samego powiedzieć się o Flow X13 nie da. Jak na tak niewielki sprzęt zainstalowane głośniki (2 przetworniki, tryb stereo) grają zaskakująco dobrze. Dźwięk jest nieźle zbalansowany i dobrze podkreśla wszelkie wokale, ale oczywiście jak zawsze – brakuje basu. Tego nie przeskoczy żaden laptop, ponieważ nikt nie zamontuje tam 12-calowego subwoofera o mocy 1000 W.

Sprawdź też: Razer Blade 14 (2022) – recenzja. Laptop gamingowy i ultrabook w jednym

Głośność zestawu wypada jednak poprawnie, a wsparcie dla Dolby Atmos tylko potęguje wrażenia. Do całości dorzucono trzy mikrofony, które spełniają swoje podstawowe zadanie i w przypadku komunikacji za pomocą Skype’a, Teamsa czy innych programów, obejdzie się bez kupowania dedykowanego rozwiązania. Co więcej, mikrofony obsługują redukcję szumów, która w praktyce sprawdza się naprawdę nieźle. Co prawda dźwięk jest przy korzystaniu z tej technologii nieco bardziej zniekształcony, ale odgłosy otoczenia są skutecznie tłumione. Dodatkowo – w każdej chwili możemy też skorzystać z rozwiązania NVIDII, czyli RTX Voice i wykorzystać potencjał drzemiący w rdzeniach Tensor.

Jeśli chodzi zaś o wideo, w tablecie zainstalowano dwie kamery – przednią i tylną. Ta druga bazuje na sensorze o rozdzielczości 8 MP, potrafiącym rejestrować obraz w rozdzielczości 1080p. Jakość nagrywanego obrazu pozostawia jednak wiele do życzenia, ponieważ ten jest wyprany z kolorów i mocno zaszumiony. Zdecydowanie lepiej wypadają zwykłe fotki, choć daleko im do jakości jaką prezentują topowe aparaty w smartfonach. Przednia kamerka wspiera rozdzielczość 720p i pod względem jakości wypada nieco lepiej podczas rejestrowania wideo, choć nadal mamy do czynienia z typowym, laptopowym poziomem, czyli po prostu niskim. Narzekać można na problemy z ekspozycją, rozmydlenie i spore szumy.

ASUS ROG Flow Z13 zamknięty
ASUS ROG Flow Z13 wyróżnia się pod wieloma względami – również wyglądem

Przednia kamerka nie jest wyposażona w czujnik podczerwieni i w związku z tym nie obsługuje Windows Hello, która pozwala na logowanie się do systemu przy pomocy funkcji rozpoznawania twarzy. ASUS nie potraktował jednak kwestii bezpieczeństwa po macoszemu, ponieważ na bocznej ramce umieścił czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem Power. Włączenie tabletu powoduje zatem, że automatycznie logujemy się do systemu.

ASUS ROG Flow Z13 wyposażony został w 4-ogniwową baterię o pojemności 56 Wh i biorąc pod uwagę względnie energooszczędne komponenty oraz niewielkich rozmiarów ekran, spodziewaliśmy się naprawdę dobrego wyniku w tym teście. W codziennym użytkowaniu w trybie Silent (cichym, energooszczędnym), który wyraźnie ogranicza limity mocy, przy 50% jasności ekranu z włączonym Optimusem i przełącznikiem MUX w trybie hybrydowym, możemy jednak liczyć na zaledwie 5 godzin i 20 minut pracy bez wykorzystania zasilacza. Jeśli zdecydujemy się natomiast na tryb Performance, czas ten skraca się praktycznie o połowę. Podczas grania udało nam się wycisnąć z baterii co najwyżej półtorej godziny pracy, więc w tym temacie możemy mówić o lekkim rozczarowaniu.

ROG XG Mobile

Wcześniej wspomniany ROG XG Mobile to nic innego jak dedykowana stacja graficzna eGPU i jednocześnie stacja dokująca do laptopa. Sprzęt ten jest niezwykle kompaktowym urządzeniem, ponieważ mierzy zaledwie 208 x 155 x 29,6 mm i waży 1 kg. Waga bezpośrednio mówi o tym, jaka karta graficzna została zainstalowana w środku i w tym wypadku mówimy o mobilnej wersji GeForce RTX 3080, a nie stacjonarnej, która w zależności od zastosowanego chłodzenia może sama ważyć nawet 3 kg. Niesie to pewne konsekwencje, ponieważ nie będziemy w przyszłości w stanie wymienić tego GPU na lepszy model i z tego też powodu przystawki ze stacjonarnym GPU mogą sprawdzić się znacznie lepiej.

Tak czy inaczej, obudowa ROG XG Mobile wykonana została z czarnego plastiku i zawiera całą masę dodatkowych portów, na co zresztą narzekaliśmy w momencie omawiania wyposażenia samego tabletu. Na prawym boku umieszczono tutaj HDMI 2.0b, DisplayPort 1.4 z obsługą G-SYNC, port RJ-45 LAN, cztery USB 3.2 Gen. 1 typu A i złącze zasilające. Na górze ukryty został czytnik kart SD UHS-II (312 MB/s), a po lewej zintegrowany na stałe kabel stanowiący połączenie USB-C z nietypowym PCIe 4.0 x8. Parowanie tego elementu z tabletem odbywa się w zasadzie błyskawicznie i ASUS pomyślał o tym, by tablet nie musiał być podłączony również do gniazda zasilającego, ponieważ energię pobiera bezpośrednio ze stacji. Pomimo swoich ograniczeń ROG XG Mobile przypadło nam do gustu i nie chodzi już tylko o wysoką wydajność, o czym za moment.

Ekran, układ chłodzenia i kultura pracy

Tablet wyposażono w 13,4-calową matrycę IPS z błyszczącą powłoką, oferującą rozdzielczość WUXGA, czyli nieco rozszerzone w pionie Full HD (1920 x 1200 pikseli) oraz odświeżanie na poziomie 120 Hz. Producent podaje, że czas reakcji wyświetlacza wynosi aż 30 ms i wartość ta może na pierwszy rzut oka przerażać, ale na szczęście ASUS wyraźnie jej nie doszacował, ponieważ my zanotowaliśmy 20 ms. Warto tutaj wspomnieć, że najszybsze gamingowe ekrany do laptopów schodzą poniżej 5 ms, dlatego nadal uzyskany wynik nie robi na nas żadnego wrażenia. Smużenie jednak nie dokucza tak bardzo, jak sugeruje to czas reakcji i wyświetlacz sprawdzi się nawet w dynamicznych grach sieciowych. Kąty widzenia są jednak bardzo dobre, a do tego dochodzi wysoka jasność maksymalna, której wartość również została przez producenta niedoszacowana (500 nitów, gdzie my zarejestrowaliśmy nawet 527 nitów). Nie będzie więc problemów z jasnością nawet podczas pracy w pełnym słońcu. Nie musimy się też obawiać rozrywania obrazu w grach wideo, ponieważ wyświetlacz wspiera technologię synchronizacji adaptacyjnej.

ASUS ROG Flow Z13 klawiatura
Z klawiatury dołączanej do ASUS ROG Flow Z13 korzysta się bardzo przyjemnie

Jeśli chodzi o pokrycie popularnych przestrzeni barwowych, dla sRGB jest to 95,8% przy objętości 98,6%, a dla Adobe RGB i DCI-P3 odpowiednio 67,4% (przy objętości 68%) oraz 69,7% (przy objętości 69,9%). Jak na typowe matryce w gamingowych urządzeniach są to wyniki w pełni satysfakcjonujące, choć nie należą do najlepszych, jakie widzieliśmy. Lepiej wypada fabryczna kalibracja, dla której średni błąd Delta E wynosi zaledwie 0,91, co widać właściwie jedynie w profesjonalnych urządzeniach, a nie sprzęcie gamingowym. Dodatkowo sama temperatura barwowa jest bardzo bliska ideału i wynosi 6460K (6500K za wzorzec), przez co wyświetlana biel jest właściwie neutralna.

Bardzo dobrze wypada również kontrast, który dla matryc IPS wynosi zazwyczaj 1000:1, a tutaj zanotowaliśmy aż 1391:1. Obyło się również bez bleedingu, nadmiernego efektu IPS glow i srebrzenia, a całość dopełnia wsparcie dla technologii Dolby Vision HDR. Matrycę można więc zaliczyć do wysokiej klasy, choć należy tutaj wspomnieć o tym, że można dodatkowo wybrać podczas konfiguracji panel o rozdzielczości 3840 x 2400 pikseli ze wsparciem dla szerszego gamutu – z tej opcji skorzystają zapewne graficy.

Dostanie się na własną rękę do wnętrza urządzenia jest praktycznie niemożliwe, dlatego nie jesteśmy w stanie zweryfikować, co kryje się pod maską, a już na pewno nie przeanalizować układu chłodzenia. Producent twierdzi, że w tablecie zastosował ciekły metal oraz komorę parową, która zapewnia większą powierzchnię cieplną niż standardowe ciepłowody i blaszki znane z laptopów gamingowych. Co więcej, ten chwali się również wyjątkowo cichymi wentylatorami Arc Flow. Jak zatem wypada w praktyce?

Sprawdź też: MSI GF65 Thin 10UE-052XPL – recenzja laptopa z RTX 3060 w dobrej cenie

Naprawdę dobrze. Podczas testów z wykorzystaniem profilu Turbo, temperatura CPU dobijała maksymalnie do 78 st. Celsjusza co jest wynikiem bardzo dobrym. Wskaźniki PL1 i PL2 ustawiono tutaj odpowiednio na 50 W oraz 95 W, a prędkość procesora stabilizowała się na poziomie ok. 2,7 GHz dla rdzeni wydajnych oraz 2,2 GHz dla rdzeni energooszczędnych. W trakcie grania z podpiętą przystawką eGPU możliwe było uzyskanie taktowania nawet ok. 4,0 GHz dla rdzeni P i 3,2 GHz dla rdzeni E.

W przypadku wykorzystania wbudowanej w tablet karty graficznej GeForce RTX 3050 Ti, prędkość CPU oczywiście drastycznie malała, do odpowiednio 1,7 GHz i 1,35 GHz, ale to nadal bardzo dobry wynik. Zegar GPU oscylował przeważnie wokół 1,3 GHz przy temperaturze 60 st. Celsjusza i poborze mocy na poziomie 38 W. Sprzęt bez problemu przechodzi zatem test w 3DMark, zachowując przy tym wysoką stabilność pracy.

ROG XG Mobile rtx 3080
ROG XG Mobile – takie małe urządzonko oferuje dodatkową moc dla ASUS ROG Flow Z13

Takie wyniki są zazwyczaj okraszone wysokim natężeniem dźwięku generowanego przez dołączone wentylatory. W wypadku ROG Flow Z13 jest jednak zupełnie inaczej, ponieważ w trybie Turbo hałas generowany przez tablet sięga 44 dBA, co jak na gamingowy charakter jest wynikiem bardzo dobrym. Mało tego, w przypadku lekkich zadań, tablet korzysta z chłodzenia 0 dB, co oznacza, że pracuje w całkowitej ciszy. Nieco gorzej wypada natomiast przystawka eGPU, ale wynik na poziomie 51 dBA pod obciążeniem nadal nie jest wartością, którą znamy z różnego rodzaju gamingowych laptopów, tym bardziej że mówimy tutaj o szumie, czyli dźwięku o niskiej częstotliwości, a nie wyciu. Temperatura tylnego panelu w trakcie pełnego obciążenia nagrzewała się maksymalnie 37 st. Celsjusza, co jest wynikiem wręcz fenomenalnym i trzymając sprzęt w dłoniach właściwie nie poczujemy żadnego gorąca.

Wydajność i podsumowanie

Tak, jak już wspomnieliśmy wcześniej – ASUS ROG Flow Z13 to nie jest sprzęt dla zwykłego zjadacza chleba. To bardzo oryginalne urządzenie, na które trzeba wydać (szczególnie z dodatkową przystawką) równowartość kilku miesięcznych wypłat i nie ukrywamy, że znajdzie się w rękach niewielkiej garstki użytkowników. Niemniej jednak mówimy tutaj o sporej innowacji, choć oczywiście nie idealnym, gamingowym sprzęcie. Obcowanie z tabletem pozwala jednak wybaczyć wszystkie wymienione w teście mankamenty i taka moc w tablecie to coś, o czym wielu marzyło już od dawna i wcale nie mówimy tutaj o dodatku w postaci przystawki ROG XG Mobile, która powoduje, że mamy do czynienia z prawdziwym monstrum, a o zwykłej wersji z GeForce RTX 3050 Ti na pokładzie.

ASUS ROG Flow Z13 benchmarki
Wyniki ASUS ROG Flow Z13 w benchmarkach są imponujące
ASUS ROG Flow Z13 Battlefield
Tablet ASUS ROG Flow Z13 radzi sobie świetnie także w grach

Sprzęt jest niesłychanie mobilny, dlatego jego możliwości wykorzystać możemy we właściwie dowolnie wybranym miejscu, nawet tam, gdzie nie ma dostępu do gniazdka elektrycznego. Konstrukcja jest lekka, wykonana z materiałów premium i do tego otrzymujemy funkcjonalne etui, które ochroni nas sprzęt. Wysoka wydajność wspierana jest przez efektywny system chłodzenia, w pełni dotykowy wyświetlacz spełni oczekiwania nawet wymagających graczy, klawiatura jest wygodna (choć touchpad nieco mniej), dźwięk z głośników donośny i czysty i do tego w każdej chwili możemy wykorzystać dobrodziejstwa szybkiego połączenia bezprzewodowego Wi-Fi 6E.

ROG XG Mobile
Sam tablet mógłby mieć trochę więcej złącz, sprawę jednak rozwiązuje ROG XG Mobile

Niewątpliwą wadą może być czas pracy na baterii oraz ograniczone opcje rozbudowy (a właściwie bardzo ograniczone). Narzekać można również na niesatysfakcjonującą jakość wbudowanych kamer, mało wygodny touchpad oraz oczywiście niezwykle wysoką cenę, która z perspektywy zwykłego zjadacza chleba wydaje się być największym mankamentem. Wcale się jednak nie dziwimy, że to właśnie na taki ruch zdecydował się ASUS. Flow Z13 to sprzęt wyjątkowy, którego próżno szukać jest u konkurencji, a zatem producent ma pełne prawo do tego, by żądać za niego ile tylko zechce. Jeśli macie pod ręką 16 tys. zł i chcecie nabyć połączenie bardzo wydajnego, gamingowego laptopa z gamingowym tabletem z ekranem dotykowym – warto. Mamy tylko nadzieję, że producent nie porzuci tego pomysłu i w przyszłej rewizji zobaczymy ekran OLED oraz możliwość rozbudowy.

Sprawdź też: Laptop do 3000 złotych – jaki wybrać?

23
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *