Be quiet! Pure Power 12 M 1000 W to zasilacz wyposażony w nowe złącze PCIe 5.0 w standardzie ATX 3.0. Z recenzji dowiesz się, czy warto go kupić.
Znajdujemy się aktualnie w bardzo ciekawej sytuacji, jeśli chodzi o komputerowe zasilacze ATX. Powstaje bowiem coraz to więcej jednostek wyposażonych w nowe złącze PCIe 5.0 w standardzie ATX 3.0. Jedną z takowych jest testowany dziś model Be quiet! Pure Power 12 M o mocy 1000 W. Spoiler – pozamiatał konkurencję!
Standard ATX 3.0 to najnowsza odsłona tego systemu i dziś pojawiają się na rynku konkretne modele, które faktycznie możemy przetestować. Wcześniej zajrzeliśmy do środka Corsair RM1000X Shift, czyli całkiem innowacyjnego rozwiązania znanego producenta, a dziś na tapet weźmiemy zasilacz z odświeżonej serii Pure Power od be quiet!
Sprawdź też: ENDORFY Supremo FM5 Gold 1000W – recenzja zasilacza
Be quiet! Pure Power 12 M 1000 W to w pełni modularna jednostka wykonana w standardzie ATX 3.0, wyposażona w złącze PCIe 5.0 12VHPWR o mocy 600W z certyfikatem 80+ Gold. Jest to pierwsza jednostka tego producenta tej serii, na którą oferuje on aż 10-letnią gwarancję (wcześniej było zaledwie 5), a zatem już na samym początku z całą pewnością można stwierdzić, że mamy do czynienia z prawdziwą rewolucją niemieckiej marki.
W skład serii Pure Power 12 M wchodzą zasilacze o mocy od 550 do 1000 W, choć dowiedzieliśmy się, że 30 maja bieżącego roku na rynku pojawi się również dodatkowy sprzęt o mocy 1200 W.
Specyfikacja:
- Standard: ATX 3.0
- Moc: 1000 W
- Sprawność: 80+ Gold
- Linie 12V: dwie, maks. 1000W
- Chłodzenie: aktywne, wentylator 120 mm
- Okablowanie: modularne, 4x PCIe 6+2-pin, 2x EPS P8, 1x 12VHPWR 600W
- PFC: Tak, aktywny (0,99)
- Gwarancja: 10 lat
- Cena: ok. 799 zł
Budowa i jakość wykonania
Jeśli chodzi o wyposażenie, to w pudełku znajdziemy dodatkowo (oprócz oczywiście zasilacza i okablowania) pięć plastikowych opasek i nieco makulatury. Producent nie dorzuca żadnych opasek rzepowych czy całkiem przydatnej torby na nieużywane aktualnie kabelki. Be quiet! Pure Power 12 M 1000 W to jednostka kompaktowa o wymiarach 160 x 150 x 86 mm i pierwszy kontakt wywołał w nas mieszane uczucia. Powłoka lakiernicza jest dobrej jakości, lecz sam lakier nie jest zbyt utwardzony, przez co obudowę łatwo zarysować. Co ciekawe, w Pure Power 11 takie coś miejsca nie miało, więc sami zastanawiamy się, czy to czasem nie jest wina naszej sztuki.
Zasilacz wykonano w typowym stylu. Na jednej stronie umieszczono tabliczkę prądowo-napięciową, na drugiej blok modularnych złączy, a na górze grill, który pokrywa 120-milimetrowy wentylator z łożyskiem karabinkowym be quiet! QF2-120250-HS o maksymalnym RPM wynoszącym 2000 obr./min.
Wnętrze skrywa platforma marki HEC. Zasilacz korzysta z topologii półmostu, układu rezonansowego LLC, synchronicznego prostownika oraz przetwornic DC-DC. Za chłodzenie kluczowych elementów odpowiadają w tym wypadku aluminiowe radiatory o zwiększonej pojemności cieplnej. Za magazynowanie energii odpowiadają tutaj przede wszystkim kondensatory od Teapo oraz Elite i wszystkie są certyfikowane do pracy w temperaturze do 105 st. Celsjusza.
Sprawdź też: Kalkulator mocy zasilacza – oblicz wymaganą moc PSU
ATX 3.0 – specyfikacja standardu
Zasilacz wykonano w najnowszym standardzie ATX 3.0. To oznacza, że najważniejszym jego elementem jest Power Excursion, czyli chwilowe, szczytowe zużycie energii elektrycznej. Według specyfikacji, zasilacz powinien utrzymać 200% mocy znamionowej w czasie 180 mikrosekund i to właśnie przyda się podczas obsługi najbardziej prądożernych podzespołów na rynku, których chwilowy apetyt na energię potrafi być wielokrotnie wyższy od tego, co pokazuje się na wykresach. ATX 3.0 to również zwiększona tolerancja na linii 12 V (z -5% do -7%). Specyfikacja dopuszcza też podniesienie napięcia z 12 V na 12,2 V.
Testy – sztuczne obciążenie
Zasilacz podłączyliśmy do naszego testera, który generuje sztuczne obciążenie. W ten sposób sprawdzamy stabilność, napięcia, obliczamy ostateczną sprawność i przyglądamy się jakości zastosowanej elektroniki. Na podstawie zebranych pomiarów prądów i napięć obliczyliśmy też oddawaną moc i sprawdziliśmy jak jednostka zachowywała się w niezrównoważonym rozkładem obciążeń w teście krzyżowym (Cross Load) oraz niskim obciążeniu (Low Load). Ten drugi ukazuje w jaki sposób zasilacz radzi sobie przy wykorzystaniu energooszczędnych podzespołów komputerowych, gdzie cała platforma niejednokrotnie potrafi pobrać nie więcej niż 50 W.
Zasilacz bez problemu przeszedł testy przeciążeniowe – zarówno na 110%, jak i w trybie maksymalnym, czyli teście zabezpieczenia OPP. Zanim takowe zadziałało (i tak, działa), zasilacz oddawał aż 1287 W mocy ciągłej. PSU generował stabilne napięcie +12V o natężeniu niemal 107 A, co daje nam aż 128,76% mocy znamionowej. Taki zapas przyda się szczególnie w wypadku wykorzystania najbardziej prądożernych komponentów na rynku – w tym karty graficznej NVIDIA GeForce RTX 3090 Ti i RTX 4090. Same zabezpieczenia OPP/OCP dla omawianej linii oraz zwarciowe SCP dla wszystkich linii zadziałały poprawnie – standardowo w wypadku zasilaczy wysokiej jakości.
Hot box – testy w komorze cieplnej
Test w hot boksie ma za zadanie ukazać nam właściwości zastosowanej w zasilaczu elektroniki. Należy tutaj wspomnieć, że im wyższa temperatura pracy, tym z reguły niższa oddawana moc, a w przypadku tanich lub ogólnie budżetowych zasilaczy wątpliwej jakości test ten może okazać się zbyt wymagającym scenariuszem. W poprawnie złożonym komputerze, w którym zastosowano odpowiedni przepływ powietrza z reguły temperatura znaczenia nie ma, ale w upalne dni może się okazać, że dana jednostka nie potrafi obsłużyć zainstalowanych w komputerze komponentów. Zasilacze renomowanych producentów bez problemu potrafią pracować nawet w temperaturze 50 st. Celsjusza i tak wysoko ustawiamy poprzeczkę dla poszczególnych modeli.
Sprawdź też: Czarna lista zasilaczy
Be quiet! Pure Power 12 M 1000 W pracował w tym wypadku w temperaturze mieszczącej się w granicach 40-48 st. Celsjusza pod pełnym obciążeniem, a same pomiary zanotowaliśmy przy temperaturze na poziomie 47,2 st. Celsjusza. Zasilacz bez problemu oddawał pełną moc znamionową w trakcie trwania testu i ta nie zmniejszyła jego możliwości. Sprawność energetyczna wyniosła 91,93%, a więc zaledwie o 0,27% mniej niż w temperaturze pokojowej. Napięcie na linii +12 V utrzymywało się na poziomie 11.74 V, na linii 5V wzrosło o 10 mV, a na 3.3 V było mniejsze o 9 mV. Po 30-minutowym teście w hot boksie zanotowaliśmy 48 st. Celsjusza i wtedy to obroty zastosowanego wentylatora wzrosły do maksymalnie 1856 obr./min..
Regulacja napięć, tętnienia i sprawność
Regulacja napięć w be quiet! Pure Power 12 M 1000 W wypada gorzej niż w konkurencyjnych produktach, szczególnie jeśli chodzi o linię 12V. Wynik na poziomie 1,58 oznacza, że jedynym gorszym wynikiem może się pochwalić jego poprzednik, czyli Pure Power 11 FM w wersji 1000 W. Oczywiście nadal są to w pełni akceptowalne wartości i należy o tym pamiętać.
Sprawdź też: Test MSI MPG A1000G PCIE5. Zasilacz nowej generacji w atrakcyjnej cenie
Tętnienia natomiast zmierzyliśmy przystawką oscyloskopową USB PicoScope 2205A. Nie używaliśmy więc multimetra cyfrowego, ponieważ ten nie jest w stanie w precyzyjny sposób zbadać przebiegu napięcia ze względu na zbyt małe próbkowanie. Norma ATX reguluje zakres bezpiecznych wartości na poszczególnych napięć i przekroczenie którejkolwiek może powodować problemy ze stabilnością, losowe crashe i BSODy oraz inne, niepożądane efekty. W przypadku bohatera dzisiejszego artykułu zanotowaliśmy na linii 12V zaledwie 21,6 mV, co jest wynikiem bardzo dobrym.
Be quiet! Pure Power 12 M 1000 W otrzymał certyfikat 80+ Gold, co oznacza, że w przypadku Polaków (napięcie w gniazdku domowym wynosi 230 V), zasilacz obciążony w połowie musi wykazywać sprawność na poziomie 92%. Testowany model zanotował jednak w tym samym scenariuszu aż 94,70%, czyli bliżej mu do certyfikatu Platinum, niż Gold. Przy niskich obciążeniach sprawność naturalnie maleje i przy obciążeniu 10-procentowym, wyniosła 87,76%.
Sprawdź też: Jaki zasilacz do GeForce RTX 4000?
Kultura pracy
W be quiet! Pure Power 12 M 1000 W znajdziemy 120-milimetrowy wentylator Maksymalna zanotowana prędkość obrotowa w teście T6 wyniosła 18400 RPM, a maksymalna uzyskana w ogóle (w hot boksie przy próbie przeciążeniowej) 1846 obr./min. Temperatura powietrza na kratce wylotowej do 50% obciążenia zasilacza nie przekraczała 40,9 st. Celsjusza.
Do 50% mocy natężenie dźwięku utrzymywało się na poziomie tła, czyli 32,9 dBA. Najwięcej uzyskaliśmy przy teście T6 i wówczas wyniosło 51,3 dBA, co jest już całkiem sporą wartością, jak na tę niemiecką markę.
Podsumowanie
be quiet! Pure Power 12 M 1000 W to niewątpliwie jednostka godna uwagi. Nowy standard ATX 3.0 wprowadza bowiem wiele dobrego, a natywna wtyczka PCIe 5.0 12VHPWR o mocy 600 W zagwarantuje czystą moc nawet najwydajniejszym kartom graficznym pokroju GeForce RTX 4090. ATX 3.0 to przyszłość, a zatem warto pomyśleć o zgodnym zasilaczu już na początku projektowania nowego zestawu komputerowego.
Ogromnym zaskoczeniem jest w tej jednostce 10-letnia gwarancja i jeśli zapytacie dlaczego, skoro producenci już od ponad dekady udzielają tak długiego okresu, spieszymy z odpowiedzią. Nie jest to przełom na samym rynku zasilaczy, ale przełom w be quiet!. Wcześniej na zasilacze ze średniej półki cenowej producent nakładał gwarancję 5-letnią.
be quiet! Pure Power 12 M 1000 W to znakomita platforma średniego segmentu, w której znajdziemy bardzo dobrej jakości elektronikę i przede wszystkim kondensatory. Wysoka sprawność na poziomie 93,77% to także ogromna zaleta. Są też niskie tętnienia napięć oraz 600-watowa, a nie 450-watowa (jak w modelu Corsair RM1000x Shift) wtyczka 12VHPWR. Testowany model kupisz już za ok. 799 zł i jest to naprawdę atrakcyjna cena. Jeśli zatem szukasz dobrego zasilacza, który spokojnie poradzi sobie z RTX-em 4080 czy 4090, zainteresuj się tym modelem. Polecamy!
Sprawdź też: Gigabyte GP-UD850GM – recenzja zasilacza