Aliens: Dark Descent

Rozrywka

22.06.2023 12:36

Aliens: Dark Descent — data premiery, gameplay, cena i opinia

Encyklopedia gier Gry
17
0
0
17
0

Aliens: Dark Descent jest kolejną grą w świecie Obcego. Tym razem gameplay bardziej nawiązuje do popularnego X-COM. Czy warto zagrać w Aliens: Dark Descent? Dowiesz się z tego tekstu!

Obcy wraca na ekrany naszych monitorów i telewizorów. Tym razem nie w formie filmu, a kolejnej gry opartej na popularnej licencji. Aliens: Dark Descent od pierwszych zapowiedzi budził sporo emocji wśród fanów kultowej marki. Czy gra spełnia oczekiwania? Wkrótce się przekonasz.

W tym artykule odpowiadamy na wszystkie pytania, jakie możesz mieć w związku z grą Aliens: Dark Descent. Podajemy datę premiery, wymagania sprzętowe oraz porcje najważniejszych informacji dotyczących dość nietypowego gameplayu. Sprawdzę dla Ciebie gdzie i za ile możesz kupić Aliens: Dark Descent. Opowiem też co nieco o twórcach gry i poszukam tytułów podobnych.

Oczywiście dam też znać, czy w ogóle warto inwestować w Aliens: Dark Descent. Grę otrzymaliśmy od polskiego wydawcy ładnych parę dni przed premierą, zatem kiedy położysz ręce na produkcji Tindalos Interactive, ja już mam ją za sobą. 

Data premiery i platformy

Data premiery Aliens: Dark Descent została zaplanowana na 20 czerwca 2023 roku. W nowego Obcego można zagrać na wszystkich głównych platformach, czyli PC, PlayStation 5, a także Xbox Series X i Xbox Series S. Tytuł sprawdzą też posiadacze starszych konsol, czyli PS4 oraz Xbox One

-75%
Kody rabatowe Morele Najlepsze promocje w jednym miejscu

Mimo stosunkowo prostej oprawy graficznej (szczególnie porównując z głośnymi produkcjami AAA), Aliens: Dark Descent na razie nie został zapowiedziany na Nintendo Switch. Trochę szkoda, gdyż moim zdaniem tytuł idealnie sprawdziłby się na tej platformie. Możliwe, że w przyszłości doczekamy się stosownego portu. 

Wersje językowe i cena Aliens: Dark Descent

Gra nie doczekała się pełnej polskiej lokalizacji. W Aliens: Dark Descent bawić się (a może raczej bać się) będziemy z polskimi napisami i angielskim dubbingiem. Tłumaczenie stoi na przyzwoitym poziomie, chociaż w trakcie gry odniosłem parę razy wrażenie, że pewne mechaniki czy elementy interfejsu zostały przełożone nieco inaczej w samouczku i właściwym gameplayu. Były to jednak drobnostki, które nie psuły w żaden sposób rozgrywki. 

Aliens: Dark Descent title screen
W kosmosie nikt nie usłyszy Twojego krzyku… ani polskiego dubbingu

Gra od dnia premiery dostępna jest w cenie 139,99 zł na platformie Steam. Wydania pudełkowe na konsole kosztują niewiele więcej, bo 169,99 zł (ceny sugerowane). Jest to kwota więcej niż uczciwa, gdyż mimo iż Aliens: Dark Descent nie jest typową produkcją AAA, to oferuje kilkadziesiąt godzin fenomenalnej zabawy. 

Rozgrywka i twórcy Aliens: Dark Descent

Aliens: Dark Descent przygotowane zostało przez niespecjalnie doświadczone studio Tindalos Interactive, które na swoim koncie ma m.in. gry z serii Battlefleet Gothic. Nie mam wątpliwości, że produkcja w świecie Obcego jest najgłośniejszym ich projektem. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie dziewczyny i chłopaki pracujące w studiu będą miały co robić, bowiem ich najnowsze dzieło, póki co spotyka się z bardzo ciepłym odbiorem ze strony graczy i recenzentów. 

Wydawcą Aliens: Dark Descent jest Focus Entertainment, w Polsce za dystrybucję wersji pudełkowych odpowiada Cenega. 

Sprawdź też: Aliens: Fireteam Elite – wszystkie najważniejsze informacje o grze

Gra stanowi trochę karkołomne połączenie gry akcji i strategii czasu rzeczywistego z turową warstwą, w której zarządzamy naszą bazą i personelem. Twórcom udało się te elementy połączyć w bardzo zgrabną całość, która mimo kilku technicznych niedoróbek potrafi chwycić niczym Twarzołap i nie wypuszczać aż do napisów końcowych. 

W czasie misji kierujemy oddziałem kosmicznych marines, którzy eksplorują zdominowaną przez Ksenomorfy planetę Lethe. Po pierwszych zwiastunach i zapowiedziach spodziewałem się, że gra będzie przypominać zapomniane już Full Spectrum Warrior, jednak rozgrywka w Aliens: Dark Descent jest znacznie szybsza. 

Aliens: Dark Descent gameplay
Klimat w Aliens: Dark Descent dosłownie wylewa się z ekranu

Nie mniej ważne od wykonywania misji (tutaj zwanych desantami) jest zarządzanie zespołem, sprzętem i jego ulepszeniami, czy ogólnie bazą. Mógłbym się rozpisywać, czego my tutaj nie mamy; są technicy produkujący nowe pukawki, lekarze przyspieszający dochodzenie naszych żołnierzy do zdrowia, czy koszary, w których można trenować i uczyć nowych umiejętności naszych podwładnych. Generalnie ta warstwa Aliens: Dark Descent do złudzenia przypomina zarządzanie bazą w X-COM.

Wymagania sprzętowe Aliens: Dark Descent

Oprawa graficzna Aliens: Dark Descent może się podobać, jednak z całą pewnością nie powala na kolana. Produkcja Tindalos Interactive nie jest wysokobudżetową grą, co widać szczególnie, patrząc na lekko koślawe animacje postaci. Rozgrywka odbywa się na podstawie kamery w rzucie izometrycznym i nie jest specjalnie wymagająca dla komputerów. 

Aliens: Dark Descent screen
Czujnik ruchu ciągle pika, a my spodziewamy się, że zza każdego rogu wyskoczą śmiertelnie niebezpieczne szczęki i pazury

Tym samym specyfikacja naszego komputera nie musi być kosmiczna, aby zagrać w najnowszą grę z akcją umiejscowioną w świecie Obcego. 

Aliens: Dark Descent — minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: AMD FX-6300 / Intel Core i3-6100,
  • Pamięć: 8 GB RAM,
  • Karta graficzna: 3 GB VRAM, AMD Radeon R9 380 / NVIDIA GeForce GTX 960,
  • DirectX: Wersja 12,
  • Miejsce na dysku: 60 GB dostępnej przestrzeni,
  • System operacyjny: Windows 10 lub 11
  • Dodatkowe uwagi: 30 FPS, 1920×1080 ustawienia low.

Aliens: Dark Descent — rekomendowane wymagania sprzętowe

  • Procesor: AMD Ryzen 7 1800X / Intel Core i7-9700K,
  • Pamięć: 16 GB RAM,
  • Karta graficzna: 6 GB VRAM, AMD Radeon RX 5600 XT / NVIDIA GeForce RTX 2060,
  • DirectX: Wersja 12,
  • Miejsce na dysku: 60 GB dostępnej przestrzeni,
  • System operacyjny: Windows 10 lub 11,
  • Dodatkowe uwagi: 60 FPS, 1920×1080 ustawienia epic.
Aliens: Dark Descent troops
Grafika szału nie robi, ale przecież nie szata zdobi Obcego

Tyle teorii, bo w praktyce osoby posiadające komputery z nawiązką spełniające rekomendowane wymagania sprzętowe nowych Aliensów, miewają problemy z wydajnością. Szczególnie mocnego sprzętu wymagać będzie zabawa w 4K. Tutaj nawet posiadacze GeForce RTX 3070 Ti i RTX 3080 zgłaszają problemy z uzyskaniem stabilnych 60 FPS. 

Sam masakrowałem ksenomorfy na naszym redakcyjnym komputerze z procesorem Intel Core i9-13900K, kartą graficzną GeForce RTX 4080 i 64 GB pamięci DDR5 (pełna specyfikacja u dołu tego artykułu). W związku z absolutnie topową specyfikacją nie miałem żadnych problemów z zabawą na ustawieniach maksymalnych w rozdzielczości 4K. 

Recenzje Aliens: Dark Descent

Aliens: Dark Descent na długo przed premierą obudziło nadzieje dwóch grup graczy: fanów Obcego i zwolenników gier taktycznych. Od ukazania się ostatniej naprawdę udanej produkcji w tym uniwersum, czyli kapitalnego Obcy: Izolacja, minęło już 10 lat! Pierwsze recenzje — zarówno w wykonaniu profesjonalnych dziennikarzy jak i użytkowników platformy Steam są przytłaczająco wręcz pozytywne, czego nie można powiedzieć o wydanym dwa lata temu Aliens: Fireteam Elite

Aliens: Dark Descent team
Nasza drużyna sprawnie radzi sobie z eksterminowaniem ksenomorfów, jednak stresują się przy tym jak diabli, a stres szybko prowadzi do obniżenia ich skuteczności

Redaktorzy portalu Rock Paper Shotgun stwierdzili, że „Dark Descent jest piękne, wciągające i absolutnie ocieka autentycznym klimatem Aliens”. Wtóruje im przy tym dziennikarz WCCFTech, pisząc, że jest to „Prawdopodobnie najlepsza gra z serii Aliens” (nie żebyśmy mieli narzekać na nadmiar gier w tym uniwersum). 

A co z fanami gier taktycznych? Oni również powinni czuć się zaspokojeni: portal GodisaGeek wystawiając Aliens: Dark Descent ocenę 9/10 stwierdza, że jest to „Jedna z najbardziej wciągających i ekscytujących strzelanek taktycznych, w jakie grałem, i godny następca arcydzieła Jamesa Camerona”.

Aliens: Dark Descent — gry podobne

Nie ukrywam, że bardzo czekałem na premierę Aliens: Dark Descent — zarówno jako fan filmów o Obcym, jak i wszelkiej maści gier taktycznych. Sam preferuję produkcje oferujące turowe starcia, takie jak seria X-COM, Gears Tactics czy ostatnio także Darkest Dungeon i Battle Brothers. Najnowsze dzieło Tindalos Interactive i Focus Entertainment ma zresztą z tymi dwoma pierwszymi tytułami naprawdę sporo wspólnego. Wspomniałem o tym już wcześniej — warstwa zarządzania bazą jest tutaj niebezpiecznie wręcz zbliżona do tego, co oferuje seria Firaxis Games

Sprawdź też: XCOM – Najważniejsze informacje o serii gier strategicznych

Dlatego z lekkim żalem uświadamiałem sobie, że rozgrywka w czasie desantów przeprowadzanych w Aliens: Dark Descent nie odbywa się w turach. Ba, kiedy rój ksenomorfów wyruszy na polowanie za naszym oddziałem, na ekranie dzieje się bardzo dużo i bardzo szybko. Patrząc na niektóre gameplaye ktoś mógłby uznać, że gra momentami przypomina wręcz Hotline Miami, jednak to nie my bezpośrednio strzelamy w kierunku nadciągających z każdej strony Obcych. 

W czasie desantu rozgrywka Aliens: Dark Descent jest czysto strategiczna — wydajemy drużynie rozkaz, a nasi dzielni kosmiczni marines robią co tylko mogą, aby przeżyć pod naszym dowództwem. Co często nie jest łatwe. Ułatwiają to odblokowane wraz z kolejnymi poziomami i technikami w bazie sprzęty oraz umiejętności. Żołnierze niczym oddział SWAT w grach z serii Door Kickers eksplorują mapę, starając się zdominować przeciwników dzięki dobrze zastosowanej strategii i gadżetom. 

Choć Aliens: Dark Descent całymi garściami zapożycza elementy z innych produkcji, nie ma zbyt wielu gier, które byłyby do tego tytułu naprawdę bardzo podobne. Starcia z ksenomorfami ułatwia aktywna pauza (prawie jak w starym dobrym Baldur’s Gate!), jednak poleceń nie wydajemy poszczególnym żołdakom, tylko całemu oddziałowi. W praktyce sprawdza się to wszystko naprawdę nieźle, tym bardziej że niektóre starcia są cholernie satysfakcjonujące. 

Poziom trudności i jak przeżyć w Aliens: Dark Descent

Aliens: Dark Descent jest grą bardzo trudną, o czym sama lojalnie ostrzega jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywki. Nawet wybierając najniższy możliwy poziom trudności, musimy liczyć się ze sporym wyzwaniem. A że nie można zmieniać go w trakcie gry, trzeba się poważnie zastanowić, jak bardzo mocni się czujemy. 

Aliens: Dark Descent team
Niektórych żołnierzy prędzej zabije stres niż kosmici…

Sprawdź też: Potwór ze szklanego ekranu – Obcy, Predator, Pennywise i inne

Trzeba przyznać, że twórcy Aliens: Dark Descent bardzo kreatywnie podeszli do tematu gnębienia gracza i doprowadzania nas do czarnej rozpaczy. Przede wszystkim: mimo iż walka z ksenomorfami daje sporo frajdy, to lepiej jest jej po prostu unikać. Za każdym razem, kiedy któryś z niemilców dostrzeże naszych jednak-nie-aż-tak-dzielnych wojaków, rozpoczyna się polowanie. Cała chmara obcych wybiega z gniazda na miejsce, gdzie po raz ostatni widziane było świeże mięsko (czyli nasz oddział). 

Możemy wtedy ukryć się i przeczekać, aż sytuacja nieco się uspokoi. Sęk w tym, że każde starcie podnosi poziom czujności roju, a także zwiększa stres marines. Im obcy są bardziej rozjuszeni, tym więcej ich biega po mapie. Im częściej nasi podwładni zmuszeni są do dramatycznego ostrzeliwania przeciwnika, tym ich zdenerwowanie mocniej wpływa na ich celność, szybkość poruszania się i inne statystyki. W ostateczności doprowadza to do pozostawienia na ich psychice stałych traum, a nawet niezdolności do walki. 

aliens transporter
Jedyne miejsce w trakcie misji, w którym możemy czuć się naprawdę bezpiecznie

Jak możecie się domyślić, bardzo łatwo jest zatem w trakcie misji wpaść w swoistą spiralę nienawiści. Jeśli utracimy czujność na zbyt długo, marines znajdującym się pod naszą komendą zabraknie amunicji i leków, a stres dojdzie do takiego poziomu, że położą się z płaczem na ziemi i czekać będą na łaskawe wybawienie w objęciach słodkiej śmierci. Desanty trwają dość długo, nawet po kilka godzin, ale na szczęście ekipa Tindalos Interactive daje możliwość chwilowego odpoczynku i zabunkrowania się w jakimś zamkniętym pomieszczeniu lub ewakuacji oddziału do bazy i późniejszy powrót na misję ze świeżymi żołnierzami i zapasami nabojów do karabinów plazmowych. 

Czy warto zagrać w Aliens: Dark Descent

Aliens: Dark Descent ma trochę wad, które irytowały mnie podczas rozgrywki. Nieco koślawe animacje i miejscami słabsza grafika w minimalnym stopniu przeszkadzają w rozkoszowaniu się rewelacyjną i wciągającą historią, zaś niezbyt wygodna praca kamery i minimapy sprawiały, że czasem brnąłem na ślepo w największe szambo. 

Aliens: Dark Descent ship
Logo Weyland-Yutani oraz macki korporacji sięgają nawet na dalekie Lethe

Przy okazji warto dodać, że w większości misji możemy zastosować pewien mechanizm, bajecznie wręcz ułatwiający rozgrywkę. Raz na jakiś czas możemy rozstawić w wybranym przez nas miejscu czujnik ruchu, który po aktywacji przez chwilę zwabia do siebie tropiące nas ksenomorfy. W pewnym momencie złapałem się na tym, że każdy desant zaczynałem od rozstawiania dziesiątek takich „pułapek” (później można jeszcze otoczyć je minami) w różnych miejscach mapy, dzięki czemu za każdym razem, kiedy mój oddział był o włos od zauważenia przez obcych, wystarczyło uaktywnić jeden z wabików znajdujących się na drugim końcu lokacji. Przez następne kilkadziesiąt sekund nie musiałem obawiać się, że napatoczę się na jakiegoś niemilca. 

Teoretycznie najmocniejszym punktem w Aliens: Dark Descent jest wspaniały klimat, bezbłędnie naśladujący to, co znamy z filmu Obcy – decydujące starcie. Ja pokochałem grę przede wszystkim za swego rodzaju dualizm w gameplayu: każda chwalebna bitwa z obcymi oznacza tutaj ryzyko wkurzenia roju, a także utratę cennych zasobów i utratę oddziału na skutek ran lub stresu. Takie ciągłe balansowanie na krawędzi powoduje, że nie sposób oderwać się od ekranu. 

intel specyfikacja i9 13900k

Sprawdź też: UFO i kino – najlepsze filmy o kosmitach

17
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *