Hulajnoga elektryczna Motus PRO10 Sport 2021 ma przejechać na jednym ładowaniu nawet 65 km i rozpędzać się do 66 km/h. Brzmi zbyt pięknie? Oto recenzja Motus PRO10 Sport.
Widok hulajnogi elektrycznej na chodnikach czy ścieżkach rowerowych polskich miast już nam nieco spowszedniał. Trzeba jednak przyznać, że kiedy pomykałem na Motus PRO10 Sport 2021 po Krakowie i Poznaniu (jak testować, to porządnie!), bardzo często ludzie oglądali się za mną z zaciekawieniem. Powody były głównie dwa: recenzowany przeze mnie model wygląda przy tych wynajmowanych na minuty hulajnogach jak Batmobil przy Maluchu, a do tego potrafi się rozpędzić do absurdalnych wręcz (jak na tego typu urządzenie) prędkości.
Sprawdź też: Motus Scooty 10 2021 – recenzja hulajnogi elektrycznej
PRO10 Sport 2021 to jedna z hulajnóg polskiej marki MOTUS, do której wyjątkowo dobrze pasuje słowo „ekstremalny”. Jeżeli po przeczytaniu wstępu do tej recenzji mieliście jakieś wątpliwości, to czas je rozwiać – ten model to jedno z urządzeń skierowanych do najbardziej wymagających użytkowników. Jeśli zatem ktoś oczekuje najwyższych dostępnych obecnie osiągów, powinien wpisać sobie tę propozycję na listę.
Motus PRO10 Sport – pierwsze wrażenia
Hulajnoga dociera do nas w OGROMNYM i bardzo ciężkim kartonie, który tylko zwiększa ekscytację na myśl o tym, że zaraz będziemy robić coś naprawdę szalonego. Na szczęście wypakowanie i montaż nie trwają na tyle długo, aby te emocje opadły. Motus PRO10 Sport 2021 wystarczy tak naprawdę rozłożyć, dokręcić parę śrubek (przy pomocy znajdujących się w zestawie narzędzi), aby wszystko sztywniutko się trzymało, i gotowe.
Pierwszy kontakt z już złożoną hulajnogą oferuje sporo niepowtarzalnych emocji, bowiem producent zdecydował, że nie da się uruchomić Motus PRO10 Sport 2021 bez… przekręcenia kluczyka w stacyjce! Takie rozwiązanie – oprócz tego, że jest po prostu „cool” – ma też wymiar praktyczny, bowiem teoretycznie możemy czuć się nieco spokojniej, że nikt nie odjedzie na naszym sprzęcie, gdy zostawimy go na 4 minuty pod sklepem. Hulajnoga Motus już na pierwszy rzut oka wygląda jak poważny sprzęt nie dla dzieci, a pierwsze wciśnięcie wajchy odpowiedzialnej za dodawanie gazu tylko to wrażenie potwierdza.
To nie jest zabawka!
Nie zrozumcie mnie źle – Motus PRO10 Sport 2021 to poważny sprzęt, ale bynajmniej nie chodzi mi o to, aby odczuwać grozę na samą myśl o korzystaniu z niego. Przyspieszenie i rozwijane przez tę hulajnogę prędkości nawet po trzech tygodniach testów za każdym razem wywoływały u mnie uczucie euforii i potężny zastrzyk adrenaliny. I choć kiedy siedziałem w pracy przy biurku i marzyłem, aż będę mógł znowu sobie trochę poszusować, miałem na uwadze, że jest to sprzęt dla zaawansowanych użytkowników, który w niewłaściwych rękach może stanowić pewne zagrożenie dla okolicy.
Zgodnie z deklaracjami producenta maksymalna prędkość Motus PRO10 Sport 2021 wynosi 66 km/h. Aby ją jednak osiągnąć, musimy mieć w miarę sprzyjające warunki (pod górę i wiatr będzie trudno) no i nie przekraczać wagi ok. 80 kg. Ważę sporo więcej, a w trakcie testów z obładowanym ciężarami plecakiem obciążyłem hulajnogę do ponad 130 kg – nawet z takim balastem udało mi się rozkulać do ponad 50 km/h!
Za generowanie mocy potrzebnej do rozbujania się do takich absurdalnych (nie bójmy się tego słowa) prędkości odpowiadają dwa silniki po 1000 W. Dzięki nim hulajnoga elektryczna Motus PRO10 Sport 2021 może się także pochwalić udźwigiem maksymalnym do 150 kilogramów. Jeśli ktoś sądzi, że jeździł już wszystkim, koniecznie musi przetestować ten sprzęt, bo naprawdę potrafi nieźle zaskoczyć!
Motus PRO10 Sport 2021 – zasięgi i ładowanie
Oprócz obłędnej prędkości maksymalnej, którą faktycznie da się osiągnąć, producent deklaruje też kosmiczny niemalże zasięg, wynoszący aż 65 kilometrów. Zapewnić ma go pojemna bateria (18.2 Ah). Nie mam tutaj nic do zarzucenia firmie Motus, ale musimy brać pod uwagę fakt, że takie informacje na ulotkach reklamujących wszystkie hulajnogi elektryczne podają wynik osiągnięty w warunkach wręcz laboratoryjnych. Zatem gdybym ważył 50 kg i jeździłbym z równą prędkością 20 km/h po zamkniętej hali, na pewno mógłbym po nieco ponad 4 godzinach pochwalić Motus PRO10 Sport 2021 za przejechanie odległości zadeklarowanej w materiałach producenta.
Sprawdź też: Przyspiesz hulajnogę! Jak zwiększyć prędkość hulajnogi elektrycznej?
Teoria teorią, a w praktyce raczej mała szansa, że uda nam się na jednym ładowaniu dojeżdżać przez cały tydzień do pracy, pokonując po kilkanaście kilometrów dziennie. Samemu ważąc ponad 100 kilogramów, wykorzystywałem Motus PRO10 Sport 2021 w trudnych warunkach: pokonywałem liczne krawężniki, podjeżdżałem pod górę i katowałem tryb turbo, aby obserwować zdziwione miny kierowców samochodów, kiedy wyprzedzałem ich na światłach. Osoba nawet o dużej masie, przy spokojnej jeździe w pogodny dzień zrobi na tej hulajnodze kilkadziesiąt kilometrów. Jest to nadal bardzo dobra wartość, zresztą sama pojemność akumulatora, wynosząca 18.2 Ah, po prostu musi robić wrażenie.
W przypadku takiej mocy nawet najmniejsze rzeczy będą miały faktyczny wpływ na zużycie baterii i co za tym idzie, maksymalny zasięg hulajnogi. Tak czy siak, Motus PRO10 Sport 2021 imponuje także w tej materii. Akumulator możemy naładować do pełna w parę godzin (ok. 8), skracając ten czas znacząco, dokupując drugą ładowarkę – dzięki dwóm wtyczkom dosłownie kilkadziesiąt minut przerwy „przy wodopoju” pozwala na przejechanie parunastu kilometrów.
Bezpieczeństwo i komfort na hulajnodze
Projektując Motus PRO10 Sport 2021, skupiono się na jak najwyższej mocy, nie zapominając przy tym o komforcie i poczuciu bezpieczeństwa użytkownika. Dwa hamulce tarczowe (przedni i tylni) sprawiają, że jadąca z bezpieczną prędkością 20 km/h hulajnoga praktycznie od razu staje w miejscu. Fizyki podobno nie da się oszukać, więc odpowiednio szybka jazda wymaga nieco większej drogi hamowania, Motus PRO10 Sport wywiązuje się z tego zadania śpiewająco.
Za komfortową jazdą nawet w trudnych warunkach odpowiadają natomiast duże opony i szeroka platforma, która umożliwia stanie w praktycznie dowolnej pozycji (jaka tylko będzie dla nas wygodna). Miejsce na oparcie stopy znajduje się także nad tylnym kółkiem – ustawiona pod kątem podpórka sprawdza się genialnie podczas dłuższej jazdy, sprawia bowiem, że mięśnie łydki nie są cały czas napięte. Unikatowym rozwiązaniem jest możliwość regulacji zawieszenia, co pozwala dostosować je do różnych typów nawierzchni.
Ten ostatni element w ogóle mocno wyróżnia Motus PRO10 Sport 2021 na tle konkurencji. Regulowane zawieszenie dodatkowo podkreśla profesjonalny charakter testowanego urządzenia. Nie jest też zwykłym chwytem marketingowym – realnie zwiększa komfort użytkowania, pozwala też na bardzo swobodne pokonywanie nierówności terenu, takich jak dziury czy krawężniki.
Motus PRO10 Sport 2021 – na drugie imię ma Adrenalina
Moje testy tej hulajnogi będę wspominał bardzo pozytywnie. Genialne przyspieszenia i obłędna prędkość maksymalna zmuszały moje nadnercza do produkowania ogromnych ilości adrenaliny, a pojemna bateria sprawiała, że byłem spokojny o zasięg. Warto jednak pamiętać, że jak szaleć, to w bezpiecznym terenie.
W warunkach miejskich na pewno warto docenić odpalanie hulajnogi kluczykiem, co znacznie obniża ryzyko kradzieży. Dla niektórych argumentem będzie niebanalny wygląd – czerwone wykończenia o agresywnej stylistyce przypominają nieco sprzęt dla graczy. Całość dobrze oddaje nieokiełznany charakter Motus PRO10 Sport 2021.
Sprawdź też: Hulajnoga elektryczna terenowa – co wybrać? Przegląd polecanych modeli
Cieszy też fakt, że po kilku tygodniach zabawy z tą hulajnogą, bardzo trudno mi zasugerować coś, co bym w niej zmienił. Jedyną poważniejszą wadą urządzenia jest jego waga (prawie 30 kg), która mocno ogranicza możliwości zabrania go ze sobą np. do tramwaju. Musimy jednak wziąć poprawkę na moc i możliwości Motus PRO10 Sport 2021 – to nigdy nie miał być lekki i poręczny model, a prawdziwie sportowy sprzęt dla zawodowców.
Na koniec jeszcze dodam, że MOTUS w swojej ofercie ma kilka innych ciekawych modeli, które różnią się od siebie wieloma parametrami. Jeżeli poszukiwałeś tańszego, lżejszego modelu, to oczywiście znajdziesz go w ofercie Morele. Testowane przez naszą redakcję hulajnogi należą do ubiegłorocznej kolekcji, a producent wprowadził lub właśnie wprowadza ich nowe, ulepszone wersje.
Dokładnie , potwierdzam brak regulowanego zawieszenia . Użytkuje sprzęt od roku ( 2000km przebiegu) . Latem na dojazdy do pracy 20 km w jedną stronę. Polecam
Motus 10 pro sport 2021 nie ma regulowanego zawieszenia
My jeszcze nie zjamu co, ale jest na liście że tak powiem
nam też i jest jako pierwszy na liscie ale robimy jeszcze wywiad zanim sie zdecydujemy
Dlatego odkąłdamy i biereee.
ooo tak musze przyznac ze wreszcie cos wpadło mi w oko i idziemy zbadać w media expercie w weekend
ooo tak musze przyznac ze wreszcie cos wpadło mi w oko i idziemy zbadać w weekend
Mi to się bardzo spodobała jeep 2xe, nie ukrywam, kusi taki sprzęcik :DDDD