Endorfy, czyli tak naprawdę SilentiumPC połączone z SPC Gear, to marka która powstała w 2022 roku i już solidnie zasiada na wielu biurkach i komputerach osobistych graczy. Wcześniej mieliśmy przyjemność testować 1000-watową wersję tej samej jednostki, ale czy 850-watówka również pokaże pazur? Sprawdzamy!
ENDORFY Supremo FM5 Gold 850 W to całkowicie modularna jednostka z pojedynczą, mocną szyną 12V oparta o nową platformę z siedmioletnią gwarancją. Wykorzystano w niej flagowy model wentylatora Endorfy Fluctus 120 mm i to właśnie pod ten element zoptymalizowano układ elementów na płytce drukowanej. Niczym zatem nie różni się od swojego 1000-watowego odpowiednika.
W środku zasilacza znajdziemy wyłącznie wysokiej jakości, japońskie kondensatory elektrolityczne i polimerowe, co tylko ukazuje charakter tej jednostki. Seria Supremo to analogowe zasilacze, w której skład wchodzi testowana wersja 850 W oraz dodatkowo wspomniana wcześniej 1000W i nieco mniej wydajna 750W.
ENDORFY Supremo FM5 Gold 850 W – specyfikacja:
- Standard: ATX 12V 2.52
- Moc: 850 W
- Sprawność: 80+ Gold
- Szyna: 1x 12V (maks. 840 W)
- Kondensatory: japońskie, do 105 st. Celsjusza
- Chłodzenie: wentylator 120 mm Fluctus
- Okablowanie: modularne
- Złącza: 4x PCIe (6+2-pin) + 2x EPS P8
- PFC: Tak, aktywny
- Standard energetyczny: C6/C7
- Cechy: topologia pół-mostu, LLC, SR + DC-DC
- Gwarancja: 84 miesiące
- Cena: ok. 599 zł
Wyposażenie i jakość wykonania
W opakowaniu z zasilaczem otrzymujemy niemal pełny zestaw przewodów, kabel zasilający, dziesięć opasek plastikowych, śrubki montażowe oraz instrukcję obsługi. Warto wspomnieć, że każdy dołączony przewód jest zabezpieczony opaską rzepową, którą wykorzystać można do aranżacji okablowania w obudowie. Wyposażenie niczym nie różni się od tego, co znajdziemy w wersji 1000 W.
ENDORFY Supremo FM5 Gold 850 W to jednostka ATX o kompaktowych wymiarach 140 x 150 x 87 mm, którą wykonano ze stali. Na górze znajduje się metalowy grill, a na dole tabliczka prądowo-napięciowa. Wykonanie jest solidne, choć wadą dla niektórych może być fakt, że po ułożeniu zasilacza górą do dołu, wytłoczone logo ENDORFY będzie do góry nogami. Na boku zasilacza znajdziemy natomiast w pełni modularną konstrukcję wtyków. Tak, jak i w wersji 1000 W, w testowanym modelu zabrakło miejsca dla złączy PCIe 5.0, czyli 12VHPWR, których użyto w kartach graficznych GeForce RTX 4000.
Sprawdź też: Corsair RM1000x Shift – recenzja zasilacza pełnego innowacji
Producent wykorzystał kable o przekroju 18 AWG (niższy numer, to większy przekrój – American Wire Gauge), a wszystkie są odpinane i dodatkowo oznaczone na wtykach. ATX24 nie jest dzielony na 20+4 i choć takich płyt głównych już nie widujemy w zasadzie nigdzie, warto o tym pamiętać. Wiązka ATX24 znajduje się w nylonowym oplocie zakończonym opaską termokurczliwą, ale pozostałe przewody wykonano już z użyciem płaskich taśm. Dla napięć +3,3, +5 oraz +12 V posiadają dodatkowe przewody zwrotne.
Oprócz 24-pinowego przewodu w zestawie znajdują się jeszcze dwa kable EPS, cztery PCIe 6+2 (każda wtyczka na osobnym kablu), dwa przewody z SATA x3 oraz jeden przewód z SATA, na którym umieszczono dodatkowo Molex.
Analiza wnętrza
ENDORFY Supremo FM5 Gold 850 W bazuje na analogowej platformie marki SAMA, choć producent wprowadził kilka znaczących zmian w układzie. Postanowił zmaksymalizować obieg powietrza na bazie zastosowanego wentylatora Fluctus 120 mm, co powinno zapewnić cichą pracę w każdych warunkach.
Zasilacz korzysta z topologii pełnego mostka, układu rezonansowego LLC, synchronicznego prostownika i przetwornic prądu stałego i zastosowano w nim kilka radiatorów odprowadzających ciepło z układu. Największy znajduje się na sekcji APFC, a kolejny chłodzi mostki prostownicze i oba anodowane zostały na kolor czarny.
Rozłożenie sekcji strony pierwotnej przypomina nam nieco układ znany z zasilaczy Super Flower Leadex lub bazujących na nich EVGA. Kondensator wysokonapięciowy APFC jest bowiem umieszczony centralnie na środku, a obok niego znajdziemy sekcję kluczowania. Pozostałe elementy są bez zmian – po lewej znajdziemy filtr EMI, bezpiecznik, kondensatory Cx i Cy oraz drugą cewkę. Za mostkami prostowniczymi znalazło się też miejsce dla warystora.
W ENDORFY Supremo FM5 Gold 850 W użyto japońskich kondensatorów NichiCon z serii GL o pojemności 820 mikrofaradów na 400 V, certyfikowanych do pracy przy maksymalnej temperaturze 105 st. Celsjusza o żywotności 2000 godzin.
We wnętrzu nie znajdziemy zatem żadnych różnic względem modelu 1000 W. To niemal ten sam zasilacz.
Testy – sztuczne obciążenie
Zasilacz podłączyliśmy do naszego testera, który generuje sztuczne obciążenie. W ten sposób sprawdzamy stabilność, napięcia, obliczamy ostateczną sprawność i przyglądamy się jakości zastosowanej elektroniki. Na podstawie zebranych pomiarów prądów i napięć obliczyliśmy też oddawaną moc i sprawdziliśmy jak jednostka zachowywała się w niezrównoważonym rozkładem obciążeń w teście krzyżowym (Cross Load) oraz niskim obciążeniu (Low Load). Ten drugi ukazuje w jaki sposób zasilacz radzi sobie przy wykorzystaniu energooszczędnych podzespołów komputerowych, gdzie cała platforma niejednokrotnie potrafi pobrać nie więcej niż 50 W.
Zasilacz bez problemu przeszedł testy przeciążeniowe – zarówno na 110%, jak i w trybie maksymalnym, czyli teście zabezpieczenia OPP. Zanim takowe zadziałało (i tak, działa), zasilacz oddawał aż 1226 W mocy ciągłej. PSU generował stabilne napięcie +12V o natężeniu niemal 100,7 A, co daje nam aż 144,5% mocy znamionowej. Taki zapas przyda się szczególnie w wypadku wykorzystania najbardziej prądożernych komponentów na rynku – w tym karty graficznej NVIDIA GeForce RTX 3090 Ti i RTX 4090. Same zabezpieczenia OPP/OCP dla omawianej linii oraz zwarciowe SCP dla wszystkich linii zadziałały poprawnie – standardowo w wypadku zasilaczy wysokiej jakości.
Hot box – testy w komorze cieplnej
Test w hot boksie ma za zadanie ukazać nam właściwości zastosowanej w zasilaczu elektroniki. Należy tutaj wspomnieć, że im wyższa temperatura pracy, tym z reguły niższa oddawana moc, a w przypadku tanich lub ogólnie budżetowych zasilaczy wątpliwej jakości test ten może okazać się zbyt wymagającym scenariuszem. W poprawnie złożonym komputerze, w którym zastosowano odpowiedni przepływ powietrza z reguły temperatura znaczenia nie ma, ale w upalne dni może się okazać, że dana jednostka nie potrafi obsłużyć zainstalowanych w komputerze komponentów. Zasilacze renomowanych producentów bez problemu potrafią pracować nawet w temperaturze 50 st. Celsjusza i tak wysoko stawiamy poprzeczkę dla poszczególnych modeli.
ENDORFY Supremo FM5 Gold 850 W pracował w tym wypadku w temperaturze mieszczącej się w granicach 44-47 st. Celsjusza pod pełnym obciążeniem, a same pomiary zanotowaliśmy przy temperaturze na poziomie 46,5 st. Celsjusza. Zasilacz bez problemu oddawał pełną moc znamionową w trakcie trwania testu i ta nie zmniejszyła jego możliwości. Sprawność energetyczna wyniosła 93,31%, a więc zaledwie o 0,23% mniej niż w temperaturze pokojowej. Napięcie na linii +12 V utrzymywało się na poziomie 11.89 V, na linii 5V było identyczne, jak w teście T6, a na 3.3 V, zaledwie o 7 mV wyższe. Po 30-minutowym teście w hot boksie zanotowaliśmy 49,4 st. Celsjusza i wtedy to obroty zastosowanego wentylatora wzrosły do maksymalnie 1439 obr./min.. Z przyjemnością stwierdzamy, że zasilacz poradził sobie bez problemu.
Regulacja napięć, tętnienia i sprawność
Regulacja napięć w jednostkach średniopółkowych nie powinna przekraczać 3%, ale w najwydajniejszych zasilaczach na rynku norma ta powinna utrzymywać się w granicach nawet 1%. W ENDORFY Supremo FM5 Gold 850 W, pomimo tego, że na linii +3.3V zanotowaliśmy różnicę na poziomie 2,7%, czyli nieco mniej niż omawiane wyżej 3%, na linii +12 V, czyli tej najważniejszej, zauważyliśmy zaledwie 1,08% odchylenia. Stawia to zatem zasilacz w bardzo dobrym świetle.
Tętnienia natomiast zmierzyliśmy przystawką oscyloskopową USB PicoScope 2205A. Nie używaliśmy więc multimetra cyfrowego, ponieważ ten nie jest w stanie w precyzyjny sposób zbadać przebiegu napięcia ze względu na zbyt małe próbkowanie. Norma ATX reguluje zakres bezpiecznych wartości na poszczególnych napięć i przekroczenie którejkolwiek może powodować problemy ze stabilnością, losowe crashe i BSODy oraz inne, niepożądane efekty. W przypadku bohatera dzisiejszego artykułu zanotowaliśmy na linii 12V zaledwie 31 mV, co jest wynikiem bardzo dobrym.
ENDORFY Supremo FM5 Gold 850 W otrzymał certyfikat 80+ Gold, co oznacza, że w przypadku Polaków (napięcie w gniazdku domowym wynosi 230 V), zasilacz obciążony w połowie musi wykazywać sprawność na poziomie 92%. Testowany model zanotował jednak w tym samym scenariuszu 93,93%, czyli bliżej mu do certyfikatu Platinum, niż Gold. Takie niedoszacowanie może być spowodowane tym wieloma rzeczami, ale miło jest zobaczyć sprawność wyższą, a nie jak w przypadku innych producentów – niższą. Sprawność przy 10% obciążeniu wyniosła 75,29%, ale ogólnie (średnio) zanotowaliśmy 92,85%. To bardzo dobry wynik.
Kultura pracy
Oprócz radiatorów, za rozpraszanie nagromadzonego w jednostce ciepła odpowiada, jak już zresztą wspomnieliśmy wcześniej, 120-milimetrowy wentylator Fluctus 120 działający w trybie ciągłym (szkoda, że bez wsparcia dla pracy pół-pasywnej). Tak czy owak do 50% obciążenia wentylator nie przekraczał nawet 1000 RPM, generując w centralnym punkcie dokładnie 831 obr./min. Maksymalnie zanotowaliśmy w teście T6 1184 RPM, a w najgorszym możliwym przypadku, czyli w trakcie próby przeciążeniowej i w komorze termicznej, 1428 RPM.
Temperatura powietrza na kratce wylotowej do 74% obciążenia zasilacza nie przekraczała 32,4 st. Celsjusza. Przy całkowitej mocy znamionowej w najgorętszym miejscu zanotowaliśmy maksymalnie 36,5 st. Celsjusza. Temperatura jak widać w porządku. Jak zatem z hałasem?
Do 50% mocy natężenie dźwięku utrzymywało się na niskim poziomie od 32 dBA do 32,3 dBA, co oznacza, że wentylator był niemal niesłyszalny. W teście T6 natomiast, miernik wskazywał natężenie dźwięku o wartości 36,3 dBA. Jest to prawdopodobnie najcichszy zasilacz o mocy znamionowej 850 W.
Podsumowanie
Jesteśmy trochę zaskoczeni tym, że 850-watowa wersja zasilacza ENDORFY Supremo FM5 Gold zachowuje się niemal identycznie, jak jego znacznie mocniejszy odpowiednik o mocy 1000W. Jest to o tyle dziwne, ponieważ testowana jednostka bez problemu potrafi oddać nawet 1200 W mocy, co jest przecież domeną przede wszystkim droższych urządzeń o wyższej mocy.
ENDORFY Supremo FM5 Gold 850 W wyposażony został w niemal identyczną elektronikę, jaką widzieliśmy w modelu 1000 W. Jest ten sam główny kondensator o tej samej pojemności i dokładnie ta sama liczba MOSFET-ów w sekcji prostowania. Niemal taka sama specyfikacja prowadzi do jednego – zapas mocy na poziomie aż 144%, godnym zasilaczy w specyfikacji ATX 3.0.
Zasilacz kosztuje aktualnie 599 zł, a więc 100 zł mniej niż jego odpowiednik 1000 W. Jeśli chcecie zatem zaoszczędzić stówkę i zaopatrzyć się w naprawdę mocny model, warto się nim zainteresować, tym bardziej, że konkurencja w postaci chwalonego przez nas Krux Generator 850W, któremu w ubiegłym roku wystawiliśmy zasłużoną notę „Opłacalności” jest droższa i wygląda na to, że producent ma ogromne problemy z popytem na tę konkretną jednostkę.
Sprawdź też: Lexar NM800 Pro – recenzja dysku SSD