Technologia

14.12.2021 07:58

Poznaj Meta! Nowa nazwa Facebooka. Co oznacza i co zmienia?

Nauka Online
25
5
0
25
5

Meta to nie tylko zmiana nazwy Facebooka, to ostry zwrot w stronę budowy snu Marka Zuckerberga – wirtualnego świata Metaverse. Czy próba przeniesienia społecznych interakcji w wirtualną rzeczywistość w końcu się powiedzie?

Pod koniec października, podczas konferencji Connect 2021, Mark Zuckerberg ogłosił długo zapowiadaną zmianę nazwy spółki-matki Facebooka. Od teraz Facebook Platforms, Inc. to Meta Platforms, Inc. Parafrazując słowa Zuckerberga, Meta pod swoim parasolem ma zbierać wszystkie usługi, nad którymi pracuje wielomiliardowa firma, nadając im wspólny kierunek. A ten kierunek to Metaverse.

Meta, czyli nowa nazwa Facebooka co oznacza i co zmienia?

Komentarze odnośnie tej sprawy często koncentrują się bardziej na zmianie nazwy, niż na tym, co ta zmiana niesie za sobą. Mark Zuckerberg w trakcie konferencji przyznał, że Facebook od dawna jest tylko jednym z projektów, którym zajmuje się technologiczny moloch. Jednym z głównych celów jest stworzenie wirtualnego świata Metaverse, o którym zresztą mówiono wielokrotnie i otwarcie. Stąd właśnie nazwa Meta nie powinna być szokiem.

KODY RABATOWE MORELE

Meta to przede wszystkim rozwiązanie problemów, przed jakimi stoi Facebook. Starzejąca się grupa odbiorców, kolejne kontrowersje (najświeższe to te wywołane przez doniesienia sygnalistki, byłej pracowniczki firmy, Frances Haugen) i nieprzychylne spojrzenia rządów. Zmiana nazwy wizerunkowo odcina „Facebooka od Facebooka” i pozwoli medialnie skoncentrować się na nowym kierunku. Z perspektywy użytkownika, już teraz można zaobserwować sygnaturę „from Meta” w aplikacjach Messenger, WhatsApp oraz Instagram.

Jakie usługi wchodzą w skład Meta?

Obecnie najbardziej rozpoznawalne usługi to oczywiście platforma społecznościowa Facebook, Messenger, który małymi krokami idzie w stronę niezależnego komunikatora, WhatsApp oraz Instagram. To jednak nie koniec, bo Meta to także aplikacja do tworzenia skanów ulic Mapillary (konkurencja Google Street View) oraz pionier branży VR, czyli Oculus.

Zresztą, to właśnie Oculus jako jedyny padnie ofiarą rebrandingu. Nazwa Oculus sama w sobie zniknie, a kolejne produkty będą nosić nazwę Meta. Przykładem są kolejne okulary VR proponowane przez firmę, czyli Meta Quest Pro. Tutaj jednak zmiana nazwy jest poniekąd zrozumiała – Zuckerberg chce stworzyć wirtualny świat, w którym do „wejścia” potrzebne będą urządzenia VR. Mówiąc wprost: chcesz stać się częścią Metaverse, kup okulary Meta Quest.

Większa prywatność? Koniec z rozpoznawaniem twarzy w Meta

Z jednej strony informacje o końcu rozpoznawaniu twarzy w Meta to dobra wiadomość, zwłaszcza w kontekście niekończącej się fali kontrowersji związanych z prywatnością w Facebooku. Z drugiej – osoby będące na bieżąco z kierunkiem, w którym zmierza biometria, nie są zszokowane. Meta, czy to na Facebooku, czy w przyszłym, wirtualnym świecie Metaverse, nie będzie musiała rozpoznawać twarzy użytkownika. Zbierze dużo, dużo więcej informacji.

Meta to rozbudowany projekt tworzący zawiłą sieć zależności pomiędzy różnorakimi aplikacjami.
Metaverse ma być siecią łączącą wszelkie produkty Zuckerberga. | Źródło: theverge.com

Profesor nowojorskiego uniwersytetu Tandon School of Engineering, Mark Skwarek, mówił w raporcie dla Yahoo Finance, że „tworząc rzeczywistości rozszerzone lub wirtualne, możliwe jest ciągłe zbieranie danych o użytkowniku. Realne stanie się przewidywanie, o czym myśli”. Zgadzają się z tym inni komentatorzy, którzy zaznaczają, że technologia pozwala m.in. na śledzenie ruchu gałek ocznych. Facebook (tfu, Meta!) w swoim Metaverse może np. zbierać informacje o tym, jak długo patrzyliśmy na dany produkt przed zakupem, czy nasze tętno wzrosło, jakie wirtualne miejsca odwiedzamy, na jak długo, z kim i po co. Google, posiadające informacje o naszej przybliżonej lokalizacji, konwersacjach w mailach, przeglądanych witrynach i zakupach, pęknie z zazdrości.

Mark Zuckerberg zaznaczał, że platforma budowana jest z myślą o prywatności, ale przecież wszystkie tego typu platformy są z tym założeniem tworzone. To, że można zrezygnować z dzielenia się określonymi informacjami, nie oznacza, że użytkownicy z dzielenia się zrezygnują – część danych można uznać za „konieczne” dla poprawnego działania aplikacji, a o prawdziwej skali śledzenia po prostu nie informować.

Warto dodać, że pandemia COVID-19 obnażyła niską skuteczność stosowanego obecnie rozpoznawania twarzy na dużą skalę. Maseczki uniemożliwiły identyfikację (lub jak kto woli, inwigilację) większych mas ludzi. Od kilku lat trwają prace nad identyfikacją opartą o rytm serca, który jest dużo bardziej unikalny niż odcisk palca. Trwają także prace na ID opartym o sposób chodzenia, który także jest wyjątkowy dla każdego z nas.

Problemy prawne Mark Zuckerberg nie może zmienić nazwy?

Dodatkowym problemem dla przedsięwzięcia była sama możliwość zmiany nazwy na Meta. Produkujący komputery gamingowe startup z Arizony zarezerwował nazwę Meta rok wcześniej. Teraz pozywa Facebooka, przy okazji nie szczędząc sobie żartów. Facebookowi dogryzła także firma z Berlina, która zasugerowała, że Facebook poza przejęciem ich logo (nie da się ukryć, że są identyczne), powinien także „zainspirować” się ich polityką prywatności. Biorąc pod uwagę zasoby finansowe, jakimi dysponuje firma Zuckerberga, obydwie sytuacje zostaną najprawdopodobniej rozwiązane za prawnymi kulisami. Kolejnej zmiany nazwy spodziewać się więc nie musimy.

Meta wydaje się być ewolucją tworzenia  swojego fałszywego wyglądu w sieci.
Stwórca i jego twór patrzą sobie w oczy – równie martwe. | Źródło: materiały prasowe

Metaverse to skok na kasę?

Wiemy już, że Meta to nie tylko rebranding – to nadanie nowego kierunku Facebookowi, borykającemu się od jakiegoś czasu z problemami wizerunkowymi. Kryzys związany z bezpieczeństwem, prywatnością i demografią musi zostać rozwiązany, jeśli gigant chce utrzymać swoją pozycję. Już teraz widać, że presja na Facebooka, podyktowana wywoływaniem celowej polaryzacji wśród użytkowników, ma sens i wpływ na biznes technologicznego molocha. Przykładem jest lider produkcji wysokiej jakości odzieży turystycznej, Patagonia, który wycofał się z Facebooka i z dumą podtrzymuje swoją decyzję. Odpowiedź na pytanie, czy Metaverse to skok na kasę jest tylko jedna – TAK.

Metaverse ma złączyć w całość wszystkie usługi, ale przede wszystkim pokonać konkurencję innowacyjnymi rozwiązaniami – w ilości pozyskanych użytkowników, czasie spędzonym na platformie, ilości zebranych informacji i sprzedanej powierzchni reklamowej. Wirtualny świat, jeśli uda się go stworzyć, zrewolucjonizuje każdy z tych aspektów.

Czy Markowi Zuckerbergowi uda się stworzyć Metaverse? Jeśli tak, to czekają nas bardzo ciekawe czasy. Rzeczywistość Metaverse może niewiele się różnić od tych przedstawionych w filmie Ready Player One i futurystycznych dystopiach – od Matrixa, przez Dziwne Dni po Johna Mnemonica i mocno niedocenionych Surogatych z Brucem Willisem. Pozostaje tylko pytanie – czy to dobrze?

Sprawdź też: Aplikacja Messenger na komputer – jest, działa i pomaga korzystającym z Facebooka

25
5

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.