0
Meta pomyślnie sfinalizowała transakcję przejęcia Giphy, dzięki czemu kolejna platforma dołączyła do zacnego grona, tworzonego przez najpotężniejsze media społecznościowe na świecie: Facebook, Instagram i WhatsApp. Radość nie trwała jednak długo. Zgodnie z decyzją brytyjskiego regulatora, skutki transakcji muszą być odwrócone, co w praktyce oznacza konieczność sprzedania Giphy innemu podmiotowi.
Amerykańscy giganci technologiczni coraz częściej zmagają się z presją ze strony organów nadzorujących wolne rynki na całym świecie. Z uwagi na ich potężne zasięgi i możliwości finansowe, urzędy antymonopolowe uważnie patrzą im na ręce. Nie inaczej było w przypadku transakcji, w ramach której właściciel Facebooka, spółka Meta, przejęła Giphy.
Problem w tym, że zgodnie ze stanowiskiem brytyjskiego odpowiednika Urzędu Ochrony i Konsumentów, przeprowadzając procedurę koncentracji posłużono się niepełną dokumentacją. W wyniku tego, amerykańską firmę zobowiązano do zapłaty kwoty 70 milionów dolarów amerykańskich.
Na tym jednak nie koniec problemów Meta. Najnowsza decyzja Competition & Markets Authority nakazuje korporacji sprzedaż Giphy.
Meta i Giphy – przejęcie ograniczające konkurencję
Zgodnie ze stanowiskiem CMA, przejęcie Giphy oznaczało wyeliminowanie potencjalnego konkurenta na rynku reklamowym, co mogło doprowadzić do uzyskania przez Meta pozycji dominującej. Niepokój wzbudziła również możliwość przekazywania danych zbieranych przez Giphy pozostałym podmiotom z grupy, a także ewentualność ograniczenia dostępu do usług świadczonych przez firmę klientom zewnętrznym.
Regulator wyraził również obawy co do tego, że dane innych firm korzystających z platformy, mogłyby trafiać do Facebooka itp. To jeszcze mocniej ograniczyłoby konkurencję na rynku mediów społecznościowych.
Decyzja CMA oznacza, że Meta musi sprzedać Giphy podmiotowi, który uzyska akceptację organu w zakresie przeprowadzenia transakcji przywracającej konkurencyjność rynkową.
Decyzja precedensowa, ale nie ostateczna
Podjęta w sprawie Meta decyzja nie jest jeszcze prawomocna. Amerykanom wciąż przysługuje prawo do odwołania się od niej, z czego, według wszelkiego prawdopodobieństwa, skorzystają. Najciekawszy w całej sytuacji jest jednak precedens, do którego doszło przy wydaniu decyzji.
Oto bowiem, pierwszy raz w historii, działania jednego z amerykańskich gigantów technologicznych powstrzymano już po fakcie przeprowadzenia kontrowersyjnej transakcji. Do tej pory, o ile dochodziło do odmowy, zawsze miało to miejsce na etapie przygotowania do przeprowadzenia operacji przejęcia.
Decyzja podjęta w Wielkiej Brytanii, a także ostatnia, rekordowa kara w Irlandii, oznacza, że regulatorzy zaostrzają kurs. Miejmy nadzieje, że dzięki temu, ci mocniej przyłożą się do oferowania użytkownikom jak najlepszych standardów obsługi.
Sprawdź też: WhatsApp po rekordowej karze za złamanie RODO: są zmiany w polityce prywatności
