Cyberpunk to ciemna wizja przyszłości całkowicie opanowanej przez bezduszną technologię. Ponura dystopia wkradła się w serca wielu gamerów i coraz częściej pojawia się w rozmaitych produkcjach. Jakie gry w tych klimatach warto sprawdzić?
Cyberpunk jako gatunek
O cyberpunku po raz pierwszy można było usłyszeć w latach osiemdziesiątych XX wieku. Wtedy też światło dzienne ujrzała Trylogia Ciągu autorstwa Williama Gibsona, uznawanego za duchowego ojca tego gatunku. Jego książki były niezwykle posępne, jednak jednocześnie skłaniały czytelników do głębszego zastanowienia się nad ideą duszy czy Boga.
Wszystko to utrzymane było w niespotykanej dotąd koncepcji dystopijnej przyszłości, w której ludzie są tłem dla otaczającej ich z każdej strony technologii. Gibson, tworząc swoje dzieła, utrwalił w nich zasadę „High Tech & Low Life”, czyli dwóch skrajnych różnic – wysokiego poziomu technologii i niskiej jakości życia. Światami amerykańskiego autora rządziły pieniądze, korporacje i odczłowieczone maszyny, zamykające ludzkość w bezdusznych metropoliach.
Jednak nie tylko część fabularna odróżnia cyberpunk od innych gatunków fantastyki naukowej. Sama treść, czy też po prostu forma, w której jest prezentowana historia, pozostaje unikalna. W cyberpunku bez wątpienia spotkasz się z wulgarnym językiem, unikalnymi neologizmami czy nawet gwarą poszczególnych grup społecznych. Zabieg ten nie jest ograniczony wyłącznie do dialogów postaci. Wszystkie elementy języka panującego w świecie przedstawionym można także spotkać w narracji. Te niespotykane zabiegi sprawiły, że publikacje Gibsona zyskały wielką popularność. Na jej fali zaczęli pojawiać się także inni pisarze, chcący dołożyć swoją cegiełkę w nowym nurcie sci-fi.
Sprawdź też: Poradnik Cyberpunk – romanse i seks. Lista i porady
Sama koncepcja, jak interesująca by nie była, musiała w końcu się wypalić. Stąd twórcy chcący wzorować się na dziełach Gibsona, kreowali podobne światy, osadzone jednak w innych realiach. W ten sposób powstały np. steampunk, neopunk, czy postcyberpunk. Wszystkie mają ten sam rdzeń i, pomimo diametralnych różnic, dzielą z cyberpunkiem niektóre jego cechy. Przede wszystkim prawie każda „punkowa” historia dzieje się w przyszłości lub alternatywnej rzeczywistości. Co więcej, praktycznie żadna z nich nie opowiada o szczęśliwym losie jej bohaterów. Tak jak w oryginale Gibsona, dystopijna wizja metropolii piętrzących się nad ich mieszkańcami jest jednym z najważniejszych elementów fabuły.

Często używanym fragmentem „-punkowych” historii jest także udoskonalanie ograniczeń ciała ludzkiego. W cyberpunku służą do tego różnego rodzaju wszczepy i moduły, których użycie nierzadko kończy się fatalnymi konsekwencjami – tak dla bohaterów, jak też ich wrogów.
Po książkach Gibsona i innych twórców przyszedł czas także na inne media. Filmowe klasyki, takie jak Blade Runner, Robocop, Terminator, a nawet i Matrix czerpią garściami z motywów stworzonych przez amerykańskiego autora – z pewnymi autorskimi różnicami. Przykładowo seria opowiadająca historię Neo nie zatrzymała się na „klasycznym” cyberpunku, lecz sama dołożyła do niego coś od siebie.

Charakterystyczne długie płaszcze, ciemne okulary i skórzane elementy ubioru przez długi czas zapanowały w modzie inspirowanej cyberpunkiem. Dzisiaj nie spotkamy już ich aż tak licznie. Specyficzne ciuchy z Matrixa zostały wyparte przez bardziej futurystyczne szaty, inspirowane m.in. kulturą japońską i współczesnym streetwearem. Tę zmianę widać choćby w stylistyce niektórych gier osadzonych w tym gatunku.
No właśnie, gry cyberpunk. Czy ten rodzaj sci-fi, oprócz doskonale znanego wszystkim dzieła CD Projekt RED, ma godnych przedstawicieli w świecie gamingu? Ba! – jest ich co najmniej tylu, co wszczepów w głowach raverów z Maelstromu. Prezentujemy najciekawsze pozycje, które powinien znać każdy fan gamingowego retrofuturyzmu.
Ghostrunner (2020)
Pierwszą grą, którą definitywnie warto się zainteresować, jest Ghostrunner stworzony przez polskiego dewelopera – One More Level. Fabuła produkcji opowiada o odległej przyszłości, w której globalny kataklizm zmusił ludzi do schronienia się w ogromnej wieży Dharma. Co gorsza Architekt, czyli dotychczasowy zarządca ostatniego bastionu ludzkości, stracił nad nim władzę na rzecz brutalnej Kluczniczki. Gracz dostaje w swoje ręce kontrolę nad tytułowym ghostrunnerem – technologicznie ulepszonym człowiekiem, którego celem jest przywrócenie prawomocnego zarządcy do władzy.
Gra wyróżnia się przede wszystkim wysokim tempem rozgrywki, dynamiką akcji i jedną bardzo prostą, a jednocześnie niemożliwie ciekawą regułą – wszyscy wrogowie giną od jednego ciosu – tak samo, jak twoja postać! Ta mechanika gwarantuje piekielnie wysoki poziom trudności, który jest rekompensowany częstymi punktami zapisu. Powoduje to „syndrom jeszcze jednej godziny” i wciąga graczy na długi czas. Ten efekt potęguje także ścieżka dźwiękowa, z transowymi, elektronicznymi dźwiękami. Podkład idealnie wkomponowuje się w stylistykę gry: jej cyberpunkowe lokacje wydają się pulsować wraz z każdym uderzeniem perkusji. Polski Ghostrunner jest produkcją dopracowaną w każdym szczególe, o czym mogą świadczyć chociażby bardzo pozytywne recenzje użytkowników Steam.
Observer (2017)
Observer, a właściwie >observer, to psychologiczny horror i kolejna gra polskiego studia. Tym razem za produkcję odpowiedzialne było Bloober Team, którego pierwsza produkcja – Layers of Fear szturmem wdarła się na listę najlepszych horrorów Steam. Po pierwszym sukcesie oczekiwania graczy były dość spore, jednak deweloper wyszedł im naprzeciw. Fabuła rozpoczyna się w 2048 roku w… Krakowie. W tej ponurej wizji przyszłości cały świat odczuwa skutki tzw. Wirtualnej Plagi, która dała początek serii wojen, powodując także skokowy wzrost popularności narkotyków. Polska staje się tu własnością megakorporacji, która przemianowuje ją na Piątą Rzeczpospolitą. Wszechobecna inwigilacja, degrengolada i ogólny chaos to chleb powszedni każdego z jej obywateli.
Observer prowadzi swoją narrację z oczu Daniela Lazarskiego, detektywa ze specjalnej jednostki policyjnej. Cyberpunkowy klimat wylewa się z każdego aspektu produkcji. Głównym elementem rozgrywki jest hakowanie cybernetycznych implantów wszczepionych w umysły podejrzanych. Główny bohater posiada także ulepszenia zmysłu wzroku, pozwalające m.in. na oznaczanie urządzeń elektromagnetycznych oraz łatwe odnajdywanie dowodów biologicznych. Bezwzględna natura członka Obserwatorów zostaje poddana próbie, kiedy Daniel otrzymuje telefon od swojego syna. W budynku, z którego wykonano połączenie, bohater nie znajduje potomka, a jedynie niezidentyfikowane ciało pozbawione głowy. Reszty historii musisz dowiedzieć się sam – obiecujemy, nie zawiedziesz się!
The Ascent (2021)
Stworzony przez szwedzkie studio Neon Giant The Ascent to fabularna gra akcji mocno osadzona w klimatach cyberpunku. Słowo „akcja” jest kluczowe dla opisu rozgrywki w tej produkcji. Krytycy oraz gracze chwalili ją za fenomenalny styl artystyczny, doskonałą ścieżkę dźwiękową oraz wciągające potyczki. Kluczową mechaniką jest system wykorzystywania osłon pozwalający mierzyć do przeciwników, pozostając jednocześnie dość dobrze chronionym.
Każda postać z drużyny gracza może zostać dopasowana do własnego stylu gry: zarówno wizualnie, jak i pod względem umiejętności, czy ekwipunku. W ręce gamerów trafia także cyberdeck, który można usprawniać wraz z przechodzeniem gry. Dzięki niemu wcześniej zablokowane skrzynie oraz lokacje staną otworem. The Ascent jest wymagająca, zwłaszcza w kwestii grindowania i lootowania, jednak dla fanów tego gatunku gier nie powinno to stanowić żadnego problemu. Nawet jeśli nie jesteś hardkorowym entuzjastą izometrycznych strzelanek, koniecznie przetestuj dzieło Neon Giant!
Seria Deus Ex
Jednym z najlepszych przedstawicieli klasycznego cyberpunku w grach bez dwóch zdań jest seria Deus Ex. Pierwsze odsłony kultowego cyklu (Deus Ex i Deus Ex: Invisible War) pokazały innym twórcom, w jaki sposób skutecznie namówić graczy do wciągnięcia się w ten gatunek. Brudne lokacje pełne ponurych ludzi i ich cyberwszczepów, możliwość przejścia misji w dowolny sposób oraz rozbudowana mechanika rozwoju postaci to elementy, które do tej pory towarzyszą kolejnym odsłonom serii.
No właśnie – nowe części. Na Deus Ex: Bunt Ludzkości fani musieli czekać aż osiem lat! Jednak definitywnie można powiedzieć, że było warto. Odświeżony Deus Ex pozostał wierny oryginałowi, jednocześnie wprowadzając wymagane usprawnienia oraz dużo nowości. To samo tyczy się kolejnej produkcji z tego cyklu. Deus Ex: Rozłam Ludzkości kontynuuje historię bohatera swojej poprzedniczki – Adama Jensena, ponownie wprowadzając graczy do depresyjnego świata przyszłości.
Seria Shadowrun
Jeśli serię Deus Ex określamy mianem czołowego przedstawiciela gatunku cyberpunk, to cykl Shadowrun można nazwać jego protoplastą. Pierwsza część cyklu ukazała się w 1993, na siedem lat przed Deus Ex. Produkcja jest próbą przeniesienia papierowego RPG o tej samej nazwie na zapomnianą dzisiaj konsolę SNES (czyli pierwowzór popularnego Pegasusa). Fabuła gry luźno opiera się na książce Nigdy nie ufaj smokom autorstwa Roberta N. Charrette – współtwórcy fizycznego Shadowrun. System prowadzenia wszystkich interakcji użyty w grze wideo był żywcem ściągnięty z gier RPG i na stałe zagościł w wielu innych produkcjach.
Nie był to jedyny element, który stał się nieodłączną częścią gier z gatunku cyberpunk. Władza nad światem w rękach megakorporacji, mechaniczne części zamienne w ludzkim ciele czy też potęga sztucznej inteligencji – wszystkie to motywy po raz pierwszy pojawiły się w świecie gamingu dzięki serii Shadowrun.
Sprawdź też: Premiery gier 2022 – w które będzie warto zagrać? (PC, PS4, PS5, Xbox, Switch)
Świeżość, jaką wprowadził pierwszy Shadowrun, zaowocowała bardzo dobrym odbiorem gry. Niestety, z premiery na premierę każdej kolejnej części oceny spadały drastycznie w dół. W 2007 na konsolach Xbox 360 i komputerach ukazała się nowa odsłona, także nazwana Shadowrun. Gra, która miała przełamać miałkość swoich poprzedniczek, okazała się gwoździem do trumny całego cyklu. Produkcja odrzuciła fabularne podejście, skupiając się wyłącznie na aspektach rozgrywki wieloosobowej, co nie spodobało się jej fanom.
Na kolejną grę z tej serii musieli poczekać aż do roku 2013, kiedy to za sprawą zbiórki na Kickstarterze powstał Shadowrun: Returns. Gra, jak sama nazwa wskazuje, powróciła do pierwotnych założeń cyklu, ponownie rozbudowując elementy rozwoju postaci oraz fabułę. To podejście zostało nagrodzone bardzo pozytywnym odzewem fanów, dzięki czemu odpowiedzialne za produkcję studio Harebrained Schemes dostało zielone światło na tworzenie kolejnych części. W ten sposób gracze otrzymali w swoje ręce kolejno Shadowrun: Dragonfall oraz Shadowrun: Hong Kong.
Dobrych przedstawicieli cyberpunku jest jeszcze wielu, z oczywistym Cyberpunk 2077 na czele; oczywiście mowa tutaj naprawionej i połatanej wersji gry. Jeśli nie miałeś wcześniej do czynienia z tym gatunkiem, zdecydowanie zacznij swoją przygodę od jednej z przedstawionych tu produkcji. Są to naprawdę ciekawe gry, więc chyba nie potrzebujemy cyberwszczepu manipulacyjnego, żeby przekonać Cię do którejkolwiek z nich.