Testujemy MSI Prestige 14. Czy laptop za którego musimy zapłacić niecałe 5 tysięcy złotych oferuje dobrą jakość? Sprawdź recenzję!
Postęp technologiczny na rynku urządzeń mobilnych spowodował, że na półkach sklepowych relatywnie niedawno zaczęły się pojawiać urządzenia wykorzystujące dobrodziejstwa płynące zarówno z ultrabooków, jak i laptopów gamingowych. Dziś sprawdzimy, jak radzi sobie taki sprzęt na bazie ultrasmukłego notebooka MSI Prestige 14, wyposażonego w kartę graficzną GeForce RTX 3050.
Sprawdź też: MSI Cyborg z RTX 4050. Recenzja laptopa gamingowego w dobrej cenie
Nie będziemy tu przedstawiać marki MSI, bo i zapewne każdy miał z nią choć raz w życiu styczność. Powiemy tylko, że ten producent się nie patyczkuje, bo swoją obecność zaznacza nie tylko w omawianym dziś segmencie mobilnym, ale również w typowo stacjonarnym i peryferiach. Tym bardziej byliśmy ciekawi, jak sprawdzi się ich nowoczesny notebook z serii Prestige 14, który wykorzystać można zarówno do codziennego, ultramobilnego użytkowania, jak i do gier.
Specyfikacja
MSI Prestige 14 w wersji A12U to laptop wyposażony w nowoczesny, 14-rdzeniowy procesor Intel Core i7-1280P, który w trybie Turbo rozpędza się do prędkości 4,8 GHz. W jego skład – dzięki architekturze hybrydowej – wchodzi 6 rdzeni wydajnych (Performance) oraz 8 rdzeni energooszczędnych (Efficient).
Drugim ważnym elementem jest dedykowana karta graficzna GeForce RTX 3050. Bazujący na rdzeniu GA107 układ oferuje 2048 rdzeni CUDA, 4 GB pamięci RAM typu GDDR6 na 128-bitowej magistrali, co oznacza, że liczyć można przepustowość pamięci rzędu 176 GB/s. W tym wypadku MSI zdecydowało się na najsłabszy jej wariant o mocy zaledwie 35 W (im niższy współczynnik TGP/TDP, tym niższa wydajność karty graficznej w laptopie).

Reszta podzespołów jest już bardziej standardowa, jak na aktualne czasy. Pamięć operacyjna RAM to 16 GB pamięci LPDDR5X, a więc moduły lutowane bezpośrednio do płyty głównej, na czym cierpi personalizacja. Działają one w nastawach 4266 MHz przy opóźnieniach CL 36. Osobiście preferowałbym tradycyjne sloty SODIMM, by w przyszłości móc dorzucić kolejne kości lub/i wymienić stare na nowe. Tego domowymi sposobami się przy tej konfiguracji zrobić niestety nie da.
Za pamięć masową odpowiada tutaj nośnik Micron 3400, korzystający z nowoczesnego interfejsu PCIe 4.0. Oferuje on przepustowość na poziomie 6739 MB/s i 4500 MB/s odpowiednio dla odczytu i zapisu danych. Dysk bazuje na 176-warstwowych kościach pamięci tego samego producenta, a jego pojemność wynosi 1 TB. Warto wspomnieć, że na płycie głównej znajdziemy dodatkowy slot M.2 na kolejny nośnik danych, więc to na plus.
Za łączność bezprzewodową odpowiada karta sieciowa Intel Killer AX1675, zapewniająca zarówno wsparcie dla Bluetooth 5.2, jak i Wi-Fi w najnowszym standardzie 6E 2×2. Transfery Wi-Fi sięgały w naszym wypadku nawet 1341 Mb/s, a zatem wynik naprawdę solidny.
Skrócona specyfikacja MSI Prestige 14 (A12U)
- Procesor: Intel Core i7-1280p
- Karta graficzna: GeForce RTX 3050 (35W TGP) + Intel Iris Xe
- Pamięć RAM: 16 GB LPDDR5X
- Pamięć masowa: 1x M.2 PCIe 4.0 NVMe SSD 1 TB
- Ekran: 14” IPS, Full HD
- Łączność: Wi-Fi 6E 2×2, Bluetooth 5.2
- Bateria: 52 Wh
- Wymiary: 319 x 219 x 15,9 mm
- Waga: 1,29 kg
- System: Windows 11 Home 64-bit
- Cena: 4899 zł
Budowa i jakość wykonania
Niewątpliwą zaletą tego urządzenia jest jakość wykonania. Cały kadłubek wraz z klapą to wyłącznie materiały premium, a dokładnie anodowane na satynowo-stalowy kolor, wysokiej klasy aluminium bez żadnych dodatkowych zdobień. MSI ewidentnie stawia na biznesowy minimalizm i trudno doszukać się w tej kwestii jakichkolwiek wad. Coś takiego widujemy przeważnie jedynie w najdroższych biznesowych ultrabookach na świecie, pokroju Dell XPS. No i trzeba przyznać, że jesteśmy pod wielkim wrażeniem, bo raz, że sami nie jesteśmy fanami krzykliwej stylistyki, a dwa, aluminium to jednak aluminium. Sam laptop mierzy 319 x 219 x 15,9 mm i waży zaledwie 1,29 kg, więc – pomimo tego, że nie jest najlżejszy – laptop można zaliczyć do tych ultramobilnych.
Klawiatura
Klawiatura w A12U jest bardzo wygodna w codziennym użytkowaniu i ma to po części związek z ergonomią. Otóż tak, jak w niektórych laptopach marki ASUS (funkcja ErgoLift), klawiatura unosi się pod kątem, nie tylko zapewniając do niej dobry dostęp, ale również poprawiając tym samym cyrkulację powietrza komponentom w środku. Warto też wspomnieć, że klawiatura podświetlana jest na biały kolor.

Touchpad
Touchpad w A12U jest ogromny i superkomfortowy. Mierzy on aż 140 x 64 mm, co wspólnie z dobrą jakością materiału, zapewnia odpowiednio wysokie wrażenia z użytkowania. Przyciski LPM i PPM są oczywiście zintegrowane i choć początkowo można mieć niewielkie problemy z ich wyczuciem, po krótkim czasie można się do tego z całą pewnością przyzwyczaić. Gładzik nie ma tez problemu z rejestracją funkcji systemu Windows (gesty). Jest tu również czytnik linii papilarnych, który też działa bardzo sprawnie.
Wyposażenie
Skromnie wypada jednak kwestia wyposażenia i choć można to tłumaczyć niewielkimi gabarytami, brakuje nam typowo biznesowej funkcjonalności z segmentu hi-end. Tak czy owak jest w pełni nowocześnie. Do dyspozycji otrzymujemy dwa złącza Thunderbolt 4 USB-C, obsługujące protokół DisplayPort i ładowanie Power Delivery, 1x USB 3.2 Gen 2 typu A, czytnik kart pamięci microSD oraz gniazdo słuchawkowe minijack 3,5 mm. Zabrakło zatem HDMI, Ethernet czy dodatkowego, chociaż jednego złącza USB-A.

Audio
Głośniki nie są najmocniejszą stroną tego laptopa. W A12U znajdziemy system stereo o mocy 2x 2, które umieszczono na spodzie urządzenia. Nie ma żadnego głośnika niskotonowego i to wyraźnie słychać. Dźwiękowi brakuje mocy, dynamiki i nawet na najwyższym poziomie natężenia, nie wywarł w nas żadnych emocji. Przyzwoicie natomiast spisuje kwestia sztucznej inteligencji przy redukcji szumów. Działa po prostu poprawnie. Jeśli chcecie dobrego audio, polecamy przenieść się na słuchawki, najlepiej bezprzewodowe, z własnym wzmacniaczem słuchawkowym.
Wideo
O audio nie mogliśmy powiedzieć niczego dobrego i to samo niestety odnosi się do sfery wideo. W biznesowych laptopach można dziś spotkać naprawdę przyzwoitej jakości kamery, ale MSI zdecydowało, że tym razem postawi na sensor o rozdzielczości zaledwie 0,31 MP (640 x 480 pikseli). Kamera plasuje się poniżej przeciętnej rynkowej, ale warto wspomnieć o kwestii bezpieczeństwa. Posiada ona bowiem czujnik podczerwieni, który można wykorzystać w systemie Windows Hello. To drugie już zabezpieczenie biometryczne w tym urządzeniu.

Zabezpieczenia
Jak już wspomnieliśmy wcześniej, laptop posiada zarówno czytnik linii papilarnych, jak i system podczerwieni z funkcją Windows Hello. Oba rozwiązania działają bardzo dobrze i w trakcie testów nie natknęliśmy się na żadne problemy związane z tym aspektem.
Bateria
W MSI Prestige 14 (A12U) zamontowano akumulator o pojemności 52 Whr, co wydaje się naprawdę sporo, jak na tego typu urządzenie, ale w praktyce wcale nie oznacza, że przełoży się to na dobre wyniki w realnych zastosowaniach. Test PCMark 10, który notabene służy do symulowania pracy biurowej – dość intensywnej – przy wykorzystaniu profilu energooszczędnym i 50-procentowej jasności ekranu pokazuje, że wymieniony wyżej akumulator wystarcza zaledwie na niecałe 5 godzin. Maksymalnie – przy symulacji przeglądania sieci Internet z aktywnym Wi-Fi – udało nam się osiągnąć 6 godzin pracy przy jednym ładowaniu. Do typowo biznesowych ultrabooków jest więc zatem daleko, ponieważ te urządzenia potrafią wytrzymać nawet do kilkunastu godzin przy jednym ładowaniu.

Ekran
Ekran w MSI Prestige 14 (A12U) to 14-calowa matryca IPS o rozdzielczości Full HD i odświeżaniu 60 Hz. W tym segmencie – szczególnie w tej cenie – można już spodziewać się zdecydowanie lepszego wyświetlacza OLED, no ale takie podzespoły swoje jednak kosztują.

Ekran nie jest najwyższych lotów, nawet jeśli zestawimy go z innymi jednostkami LCD IPS. Co prawda zgodnie z obietnicą producenta można spodziewać się niemal pełnego pokrycia przestrzeni barwowej sRGB (95,5%), przy szerszych gamutach już tak kolorowo nie jest. Dla AdobeRGB pokrycie wynosi 66,1%, a dla DCI-P3 68,1% i jest to wynik przeciętny.
Jeszcze gorzej prezentuje się kwestia maksymalnej jasności panelu. W tym egzemplarzu to zaledwie 219 nitów, co oznacza, że jest zupełnie niepraktyczny w mocno oświetlonych pomieszczeniach i tym bardziej w pełnym słońcu.
Zdecydowanie lepiej prezentuje się precyzja odwzorowania barw. Średni błąd Delta E wyniósł zaledwie 1,29, a maksymalny 2,94, co oznacza bardzo dobrą, fabryczną kalibrację. Świetnie wypada również kontrast na poziomie aż 2000:1, a wspomnimy tylko, że standardowy współczynnik kontrastu w panelach IPS to 1000:1.
Układ chłodzenia, temperatura i hałas
Układ chłodzenia składa się z zaledwie jednego wentylatora oraz dwóch rurek cieplnych mających za zadanie odprowadzać energię cieplną z układu i kierować ją do radiatora. Jest to – jak na tak mocne podzespoły – bardzo skromne wyposażenie. Tym samym laptop nie przeszedł testu stabilności 3DMark, który polega na 0-krotnym zapętleniu benchmarku Time Spy, więc szybko potwierdziły się nasze obawy co do bardzo ograniczonego chłodzenia. Niemal natychmiast temperatura procesora skoczyła do 101 stopni Celsjusza, powodując zauważalny throttling termiczny (obniżanie poboru prądu i limitowanie wydajności w celu ochrony komponentu przed wysoką temperaturą).

Jeśli do równania dorzucimy dodatkowo kartę graficzną, robi się z tego istna katastrofa. Na przykład 10-minutowa rozgrywka w grze GoD of War powoduje, że moc procesora spada poniżej 20 W, a jego taktowania oscylują wówczas w granicy zaledwie 1 GHz. Mało tego, sama karta graficzna rzadko kiedy pobiera 35 W i przeważnie moc jej oscyluje wokół 28-32 W. Najgorsze jest jednak taktowanie, bo te bardzo mocno fluktuuje. Różnica jest w tym wypadku ogromna, bo z 1710 MHz potrafi ono spaść nawet poniżej 1 GHz, co powoduje duże problemy ze stabilnością.

Laptop dość mocno nagrzewa się również jeśli chodzi o obudowę. W niektórych miejscach uzyskaliśmy pod obciążeniem nawet 51 stopni Celsjusza, a pod spodem klawiatury blisko 60 stopni Celsjusza. Oczywiście mowa tutaj o najgorszym możliwym dla laptopa scenariuszu, bo przy zwykłej pracy biurowej czy w trakcie przeglądania sieci Internet, takich wartości naturalnie nie doświadczymy nigdy, nawet w lato. Pod maksymalnym obciążeniem wentylator laptopa generował 44 dBA, a w trybie wydajności z wentylatorem rozkręconym na maksa – 47 dBA i jest to poziom zdecydowanie słyszalny.
Wydajność
Laptop MSI Prestige 14 przetestowaliśmy w różnych scenariuszach użytkowania. Wyniki dotyczą zarówno „normalnej” pracy biurowej, jak i przy maksymalnym obciążeniu procesora i karty graficznej.


Podsumowanie
MSI Prestige 14 (A12U) to produkt bardzo niekonsekwentny. Z jednej strony otrzymujemy świetnie prezentujący się sprzęt klasy premium, z którym można się pokazać na każdym spotkaniu biznesowym, a z drugiej większość jego atutów niwelują złe decyzje producenta. MSI powinno przede wszystkim zadbać o zdecydowanie dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu, by móc tego laptopa zestawić z ultrabookami biznesowymi. Po drugie MSI musiało zdecydowanie poprawić kwestię chłodzenia, żeby móc tego laptopa porównać do typowo gamingowych notebooków.
Sprawdź też: Lenovo Legion 7 (Gen 6) – recenzja laptopa. Jeśli laptop gamingowy, to właśnie taki!
Nikt nie mówi tutaj o tym, że MSI Prestige 14 (A12U) ma dominować w każdej powyższej kategorii, bo i tego zrobić się w tej cenie po prostu nie da, ale już teraz widać, że jak mogło być po prostu lepiej. Lepiej też można było rozwiązać kwestię matrycy.
Nie oznacza to jednak, że powyższe wady przekreślają sprzęt, bynajmniej. MSI Prestige 14 (A12U) może się pochwalić bardzo wysoką wydajnością pod względem procesorowym. Wspomniana wcześniej jakość premium przypadnie do gustu nawet tym najbardziej wymagającym. Zabezpieczenia biometryczne, klawiatura, nowoczesna łączność i wyposażenie, bardzo dobry gładzik, superszybki dysk SSD i ultramobilność związana z niewielkimi rozmiarami i wagą to zalety, obok których też przejść obojętnie nie można.
Są jak widać spore kompromisy i wygląda na to, że podyktowane ceną ostateczną. Jeśli spojrzymy na plakietkę, na której widnieje 4899 zł, MSI Prestige 14 (A12U) nie wypada już tak źle. Miejcie jednak świadomość tych niedociągnięć, szczególnie że za podobne pieniądze można kupić jednak lepszą maszynę.
Sprawdź też: Recenzja laptopa HP 250 G7 (10R39EA) – pierwszy pośród równych?