Międzygwiezdny gość Oumuamua – informacje o ciele niebieskim spoza naszego Układu Słonecznego
Oumuamua to małych rozmiarów ciało niebieskie, które od odkrycia w 2017 roku zyskało duży rozgłos. Wpływa na to szereg czynników, jak np. specyficzny kształt. Co o nim wiemy? Gdzie teraz znajduje się obiekt?
Oumuamua – podstawowe informacje o „pierwszym posłańcu”
Człowiek od zawsze spoglądał w niebo. Często z tęsknotą, niekiedy z przerażeniem i niemal zawsze z ciekawością. Oumuamua, słowo w języku hawajskim, oznacza „pierwszego posłańca”. Według badaczy astronomii jest to pierwsze zaobserwowane pozasłoneczne ciało niebieskie o bliżej niezdefiniowanej strukturze, które pojawiło się w naszym układzie planetarnym. Odkąd osiągnęliśmy zdolność poruszania się w przestrzeni kosmicznej, usilnie poszukujemy odpowiedzi na pytanie, czy we Wszechświecie jest jeszcze ktoś lub coś.
Oumuamua prawdopodobnie przybyła do Układu Słonecznego z kierunku Wegi, gwiazdy oddalonej o ok. 25 lat świetlnych od Ziemi. To hipoteza przyjęta na podstawie analizy uwstecznionych parametrów orbitowania obiektu, o tyle wątpliwych, że naukowcy nie posiadają żadnych informacji na temat wpływu innych gwiazd na ruch asteroidy. Ustalono natomiast precyzyjnie szybkość jej przemieszczania. Asteroida poruszała się ze średnią prędkością 26 kilometrów na sekundę.
Obiekt kosmiczny Oumuamua został dostrzeżony przez kanadyjskiego fizyka i astronoma Roberta Weryka, prowadzącego obserwacje nieba z wykorzystaniem teleskopu Pan-STARRS 1 (Panoramic Survey Telescope and Rapid Response System). Jesienią 2017 roku tajemnicza skała znajdowała się na hiperbolicznej orbicie, 30 milionów kilometrów od Ziemi.
Czym jest Oumuamua – planetoida, ciało niebieskie, kometa?
Nie ma jednej opinii co do kwestii, czym jest Oumuamua. Mimo że naukowcy mieli kilka miesięcy na baczną obserwację zmierzającego ku Ziemi obiektu, czasu było zbyt mało, aby zebrać pełne i rzetelne dane. Początkowo przyjęto, że to samotnie dryfująca w kosmosie planetoida, ale w połowie 2018 roku zaobserwowano, że ciało niebieskie wyrzuca z siebie gaz lub pył i nabiera niegrawitacyjnego przyspieszenia. Tego typu zjawisko charakteryzuje wcześniej obserwowane komety.
Chińscy astronomowie, którzy natychmiast włączyli się do analizy odkrycia, nie dostrzegli jednak innych typowych elementów budowy komety, jak ogona i komy (otoczki pyłowo-gazowej) powstałych wskutek odparowywania związków zawartych w materii takiego obiektu. Wietnamsko-amerykańska astronom Jane Luu poszła jeszcze dalej w swojej ocenie i stwierdziła, że obiekt Oumuamua jest kosmicznym kurzem, utrzymywanym w zwartym skupieniu przez elektryczność statyczną.
Badacze z Uniwersytetu Yale twierdzą, że to pierwszy znaleziony obiekt zbudowany z zestalonego lodu wodorowego. We Wszechświecie wodór jest znanym pierwiastkiem, jednak występującym najczęściej w gazowym stanie skupienia. Być może mieliśmy do czynienia z tworem powstałym z olbrzymich obłoków molekularnych, czyli tzw. gwiezdnych żłobków. To miejsca, w których powstają młode gwiazdy. Międzygwiezdny gość podczas wędrówki przez Układ Słoneczny mógł zostać „obrany” z wodorowej powłoki, uzyskując smukły kształt kosmicznego cygara.
Czy Oumuamua to twór obcej cywilizacji? Statek kosmiczny z gwiazd?
Obiekt kosmiczny Oumuamua wyróżnia się nietypowym kształtem. Przypomina cygaro lub dysk, a nawet placek naleśnika. Niemal automatycznie przywołuje na myśl statek kosmiczny pozaziemskiej cywilizacji, żywcem przeniesiony z hollywoodzkich produkcji filmowych i literackiej fantastyki. Badacze dostrzegli w nim niejednolitą strukturę odbijającą światło słoneczne i zmienne „fazy świecenia”, co dla fanów teorii spiskowych jest sygnałem, że ktoś tym pojazdem steruje, używając przy okazji kamuflażu.
Naukowcy z Instytutu Astronomii Maxa Plancka, pod kierownictwem Coryna Bailera-Jonesa, namierzyli cztery gwiazdy stanowiące potencjalnych kandydatów na rodzimy świat Oumuamua. Wszystkie są karłami. Najbardziej odpowiadający rodowodowi tajemniczego intergalaktycznego gościa jest czerwony karzeł HIP 3757, z którym Oumuamua mogła się spotkać blisko milion lat temu w jego układzie planetarnym. Kolejny kandydat to HD 292249 – podobny do znanego nam Słońca.
Oumuamua może być pozostałością długookresowej komety, protoplanety, a nawet superziemi – obiektu, który za bardzo zbliżył się do swojej gwiazdy i przez wpływ jej środowiska przekształcił się w międzygalaktycznego Latającego Holendra. Obiektów widm w przestrzeni kosmicznej może być nieskończenie dużo. Są pozostałościami po wygasłych gwiazdach. Takie ciała niebieskie nie muszą wykazywać aktywności, mogą być także białymi karłami, tzn. supergęstymi pozostałościami po gwiazdach takich jak Słońce.
Obiekt kosmiczny o długości 400 metrów i szerokości 40 metrów – to musi rozbudzać wyobraźnię. Jednym ze zwolenników teorii, że Oumuamua jest mieniącym się czerwono-brązowymi kolorami statkiem kosmicznym obcej cywilizacji jest astronom z Uniwersytetu Harvarda prof. Abraham Loeb. 9 września 2017 roku obiekt zbliżył się do Słońca, wyraźnie przyspieszając, co przekonało Loeba do teorii o „kosmicznej technologii” obiektu. Po minięciu słonecznej gwiazdy Oumuamua nadal przyspieszała. Astronom uznał to za dowód na istnienie „systemu napędowego” obiektu.
Naukowiec ma oczywiście świadomość, że zmienne tempo, w jakim dryfuje Oumuamua, może być wynikiem procesu odgazowywania się skały. Jednak czemu by nie założyć, iż ktoś tym procesem steruje? Według Loeba ludzkość nie jest jeszcze gotowa na przyjęcie wersji o takim typie penetracji kosmosu przez pozaziemskie, nieznane cywilizacje. Znaczna część specjalistów wyklucza jednak taką wersję. Większość uznaje Oumuamua za fragment planety albo innej dużej formacji skalnej, na którą zadziałały ogromne siły grawitacyjne gwiazdy macierzystej.
Gdzie obecnie znajduje się Oumuamua?
Oumuamua zniknęła obecnie z pola widzenia astronomów i zanurzyła się w otchłani kosmosu, czym jeszcze bardziej podsyciła ciekawość oraz przekonanie, że nie była tylko typową kometą przelatującą w pobliżu Ziemi. Zawsze przy tego typu okazjach, oprócz racjonalnych analiz naukowych, pojawiają się głosy fanów teorii spiskowych – mówiące, że okolice naszego Układu Słonecznego są penetrowane przez obcych. Nic z tego, po minięciu Słońca asteroida Oumuamua oddaliła się po prostu w kierunku konstelacji Pegaza.
Żadne obserwatorium na Ziemi nie prowadzi już monitoringu tego obiektu ze względu na odległość. Oumuamua była więc stosunkowo krótko „w zasięgu wzroku” naukowców. Równie szybko, jak pojawiła się w naszym Układzie Słonecznym, utonęła w czerni kosmosu. W jednym naukowcy różnych narodowości i specjalizacji pozostają zgodni. „Pierwszy posłaniec” nie jest ostatnim, który pojawi się w naszym sąsiedztwie. W miarę postępu ziemskiej technologii, poprawy czułości teleskopów oraz kolejnych misji kosmicznych będziemy widzieć i wiedzieć więcej.
Sprawdź: Kosmiczny teleskop Jamesa Webba – kiedy start? Wszystko na temat teleskopu Webba w jednym miejscu