Ridley Scott to reżyser współtworzący szeroko rozumianą popkulturę – jego filmy są zwykle bardzo kasowe, prezentują najbardziej renomowanych aktorów, jednocześnie starając się w każdej historii uwzględnić zrozumiały morał. Jakie są najważniejsze filmy Ridleya Scotta?
Ridley Scott – skąd taka popularność reżysera?
Jedną z podstawowych cech twórczości Ridleya Scotta jest uniwersalność. Każdy widz, oglądając pewien z filmów reżysera, jest w stanie z łatwością oddzielić dobro od zła, wysnuć indywidualne wnioski i nauczyć się czegoś nowego o sobie samym. Na szczególne wyróżnienie zasługuje również praca kamery, zawsze podkreślająca najbardziej emocjonalne momenty każdego filmu. Twórczość Scotta poruszyła serca milionów widzów na całym świecie, stając się jednym z filarów współczesnej kultury.
Jest również inny czynnik, który znacząco wpływa na popularność Scotta – jest to długość jego stażu. Urodził się w 1937 roku, co sytuuje jego aktywność artystyczną na bardzo sędziwym poziomie ponad 60 lat. Pozostaje jednak pełen twórczej energii, która pozwala mu na podejmowanie nawet najtrudniejszych wyzwań reżyserskich w dość podeszłym wieku. Nie obawia się współpracy z młodymi aktorami, eksperymentowania z operatorami czy stosowania nietradycyjnych zabiegów w scenariuszach.
Najważniejsze filmy Ridleya Scotta
Każda premiera Scotta jest ważnym wydarzeniem w kinach na całym świecie, dzięki czemu kolejne projekty mogą być finansowane bez najmniejszych problemów. Poniżej znajduje się chronologiczna lista najbardziej istotnych produkcji, które zapisały się w historii światowego kina z najróżniejszych powodów.
Obcy – 8. pasażer „Nostromo”
Większość widzów na pewno słyszała o Obcym – albo za sprawą najnowszej kontynuacji tej sagi, albo rozlicznych produkcji powstających po 1980 roku. Jednak to pierwotna wersja historii ze śmiercionośnym kosmitą, zatytułowana Ósmy pasażer „Nostromo”, stworzyła pierwotny cult following. Widzowie zwrócili uwagę na fenomenalne budowanie napięcia oraz prawdziwą, nieskrępowaną atmosferę strachu. Był to autentyczny horror w przestrzeni kosmicznej — rzadkość gatunkowa zarówno wtedy, jak i dziś.
Spora część filmów science fiction reżyserowanych w XX wieku cierpi na podstawową bolączkę — nie starzeją się zbyt dobrze pod względem wizualnym. Efekty specjalne nie robią na widzach żadnego wrażenia, a wszelkie ilustrowanie np. życia pozaziemskiego bardziej zwraca uwagę ze względu na lateksowe kostiumy niż autentyczną dramaturgię. W tym kontekście trzeba jednoznacznie stwierdzić, że 8. pasażer „Nostromo” zestarzał się niczym dobre wino. Efekty specjalne zastosowane przez Scotta wciąż wyglądają bardzo przekonująco.
Łowca androidów (Blade Runner)
Blade Runner to klasyk nad klasykami. Kultowa rola Harrisona Forda jako Ricka Deckarda pozostaje niekwestionowanym filarem popkultury na całym świecie. Film Scotta Łowca androidów uznawany jest za filar nie tylko kina science fiction, ale i ważną pozycję w dorobku zachodniej kinematografii w ogóle. Co wpłynęło na tak gigantyczny sukces wyreżyserowanego w odległym 1982 roku Blade Runnera?
Złożyło się na to kilka czynników. Podobnie jak w grach komputerowych, istotną rolę odegrał świat przedstawiony w produkcji. Dystopijna wizja miasta utrzymana w stylistyce neo-noir budzi zachwyt, strach oraz trudną do zdefiniowania nostalgię już podczas pierwszego oglądania filmu. Na szczególne wyróżnienie zasługuje również scenariusz, wokół którego Scott zbudował intrygującą historię o walce zbuntowanych ludzkich klonów (replikantów) z Łowcami Androidów.
Scott nie bał się podjąć trudnych tematów w kategorii popularnego kina. W filmie łatwo zauważyć rozważania na temat tego, czym jest istota ludzka i jak bardzo różni się od idealnie naśladujących ją maszyn. Metafizyczne rozterki wzmaga niepowtarzalna ścieżka dźwiękowa greckiego kompozytora muzyki elektronicznej, Vangelisa, nadając światu przedstawionemu nieco odrealniony, momentami niemal idylliczny rys. Podobnie jak w przypadku Obcego, Blade Runner wygląda fantastycznie nawet po kilkudziesięciu latach.
Thelma i Louise
Przez dziesięciolecia kino pozostawało pod ogromnym wpływem postaci męskich. Ten stan rzeczy był kultywowany między innymi przez legendarny wizerunek Jamesa Bonda. Swój wkład mieli również niezliczeni superbohaterowie płci męskiej z uniwersum Marvela lub DC (obie te firmy rozumiane jako producenci komiksów, założone zostały jeszcze w latach 30. dwudziestego wieku).
Film Thelma i Louise z początku lat 90. próbował przełamać ten schemat, co do pewnego stopnia zakończyło się sukcesem. Produkcja ta jest postrzegana jako jeden z najbardziej interesujących przykładów silnych ról kobiecych. Główne bohaterki są obiektem prześladowania ze strony wielu osób – przypadkowych ludzi, przestępców, czy nawet policji.
Ridleyowi Scottowi zależało nie tyle na stworzeniu filmu feministycznego, co przedstawieniu interesujących postaci kobiecych, które mogłyby służyć jako role models dla całych pokoleń młodych kobiet. Produkcja ta została ciepło przyjęta przez krytykę, co przełożyło się na całkiem przyzwoity dochód z biletów – ponad 40 milionów dolarów. Imponująca kwota, zwłaszcza biorąc pod uwagę kontrkulturowe nasycenie tego dzieła.
Sprawdź też: Steven Spielberg – filmy reżysera. Najlepsze filmy Stevena Spielberga
G.I. Jane
Wyreżyserowana w 1997 roku produkcja G.I. Jane jest kontynuacją trendu z czasu Thelmy i Louise – starań o upodmiotowienie kobiet w masowym, światowym kinie. Niestety, mimo doskonałych intencji, film poniósł porażkę wizerunkową. Uwidoczniło się to przede wszystkim na polu aktorskim, które doprowadziło do otrzymania przez produkcję słynnej nagrody Złota Malina. Co poszło nie tak?
Obsada aktorska była nad wyraz dobra. Główną rolę zagrała Demi Moore, a wśród towarzyszących jej artystów pojawili się m.in. Viggo Mortensen czy Anne Bancroft. Do niepowodzenia filmu przyczynił się przede wszystkim scenariusz, ukazujący płeć męską w sposób jednostronny. Fabuła była bardzo prosta – młoda kobieta, senatorka Stanów Zjednoczonych, zapisuje się do elitarnego oddziału Combined Reconnaissance Team.
Film skupia się na jej wysiłkach w celu udowodnienia, że ma dokładnie takie same szanse w karierze wojskowej, jak jej męscy konkurenci. Choć takie tło stwarza bardzo ciekawe pole do eksploracji psychologicznej, szansa ta nie została należycie wykorzystana przez Scotta oraz Danielle Alexandrę (scenarzystkę). Widzowie ujrzeli film z ogromnym potencjałem, który zapadł się pod ciężarem nieprzemyślanego scenariusza.
Gladiator
Po niepowodzeniu G.I Jane, Ridley Scott zdecydował się na zwrot w kierunku motywów historycznych, charakteryzujących się dużą uniwersalnością i plastycznością podczas tworzenia filmu. Multum takich możliwości dostarcza historia antycznych cywilizacji europejskich. Wybór padł na starożytny Rzym, a konkretnie czasy schyłku panowania Marka Aureliusza. Film skupia się na takich zagadnieniach, jak lojalność, wierność, patriotyzm oraz ofiara – zarówno dobrowolna, jak i przymuszona.
Krytycy odnotowali interesujące przedstawienie drobnego fragmentu historii starożytnego Rzymu. Dzieje się to z perspektywy gladiatorów, zmuszonych do toczenia śmiercionośnych walk na arenach rozsianych po całym Imperium Rzymskim. Film dość luźno traktuje realne wydarzenia historyczne, np. przedstawiając śmierć Marka Aureliusza jako dzieło rąk jego własnego syna, działającego pod wpływem zazdrości o władzę.
Russell Crowe, który wcielił się w głównego bohatera filmu, stał się światowo rozpoznawalnym aktorem właśnie przez rolę w Gladiatorze. Sceny walk wśród kolumn Koloseum oraz konwersacje z Markiem Aureliuszem wpisały się na stałe w historię popkultury. Potwierdza to imponujący box office filmu, wynoszący ok. 460 milionów dolarów. Jest to wynik podobny do najlepszych premier kinowych Quentina Tarantino!
Helikopter w ogniu (Black Hawk Down)
Kolejne dzieło Ridleya Scotta, Black Hawk Down, jest opowieścią o konflikcie zbrojnym w Somalii w pierwszej połowie lat 90. Film charakteryzuje się wartką akcją, dobrze zarysowanymi charakterami postaci, a także bardzo dramatycznym podejściem do konfliktu zbrojnego. Główne role zagrali w nim m.in. Ewan McGregor, Josh Hartnett oraz Tom Sizemore. Sam film został nagrodzony dwoma Oscarami, co zagwarantowało jego międzynarodowy sukces.
Bitwa w Mogadiszu to wydarzenie historyczne, które nie jest powszechnie znane poza Stanami Zjednoczonymi. Film opisuje sytuację, jaka miała miejsce podczas amerykańskiej misji wojskowej – w wyniku błędów taktycznych zginęło wtedy osiemnastu żołnierzy. Choć z teoretycznego, wojskowego punktu widzenia cała akcja zakończyła się sukcesem, opinia publiczna zwróciła uwagę na dużą ilość komplikacji operacyjnych oraz strat w sprzęcie i ludziach. Te wydarzenia stanowią świetny fundament dla dramatycznego filmu, co Scott skrzętnie wykorzystał.
Hannibal
Kolejne dzieło Ridleya Scotta, Hannibal, stanowiło bardzo odpowiedzialne zadanie. Powrót na ekrany kultowej postaci Hannibala Lectera, zagranej w latach 90. u Toma Hoopera przez Anthony’ego Hopkinsa, wiąże się z dużym zobowiązaniem wobec widzów. Warto pamiętać, że Hannibal to trzecia część trylogii o Lecterze, którą tworzą również filmy: Czerwony smok oraz Milczenie owiec.
Filmy Ridleya Scotta zawsze charakteryzują się dopracowanymi sceneriami. W przypadku Hannibala nie mogło być inaczej – znaczna część wydarzeń odbywa się w historycznym centrum Florencji, które dostarcza znakomitego, estetycznego tła do wszelkich zdjęć. Zabytkowe biblioteki, klasyczne kolumnady i renesansowe zdobnictwo cieszą oko właściwie przez cały film.
Najbardziej zagorzali fani Milczenia owiec byli niewątpliwie rozczarowani – w postać agentki Starling nie wcieliła się Jodie Foster, lecz Julianne Moore. Zostało to jednak zrekompensowane pojawieniem się w obsadzie innego utalentowanego aktora – Gary’ego Oldmana. Na korzyść Hannibala przemawia również ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Hansa Zimmera, który nawiązał w niej do utworów Ryszarda Straussa czy włoskich śpiewów religijnych. Choć produkcja ta nie została oceniona tak wysoko, jak Milczenie owiec, stanowi godne zakończenie trylogii.
Królestwo niebieskie
W 2005 roku, niedługo po premierze Hannibala, Scott postanowił ponownie zwrócić się w kierunku motywów historycznych. Tym razem wybrał historię średniowiecznej Ziemi Świętej z czasów europejskich krucjat, a także rywalizacji europejskich magnatów z Saladynem o jedno z najważniejszych miejsc kultu religijnego – Jerozolimę. Czas akcji filmu to schyłek I krucjaty oraz upadek Królestwa Jerozolimskiego.
Konflikty polityczne na dworach czasów średniowiecza tworzą świetną podstawę dla monumentalnego filmu. Krytycy docenili wysiłki Scotta i całej obsady, szczególnie pozytywnie wypowiadając się o Edwardzie Nortonie, który wcielił się w króla Jerozolimy, Baldwina IV Trędowatego i wyjątkowo dobrze wypadł w wersji reżyserskiej. Warto podkreślić, że aktor przez cały czas ekranowy miał założoną maskę, co było elementem kreacji jego postaci. Narzędziami ekspresji stały się więc komunikaty niewerbalne oraz głos.
Prometeusz
Po znacznym sukcesie kasowym Królestwa niebieskiego (które zebrało podczas premiery kinowej ponad 300 milionów dolarów przychodu), Scott zdecydował się na powrót do korzeni. Stworzył kolejny film w uniwersum kultowego pierwszego Obcego. Zabrał się do tego w sposób nad wyraz nietradycyjny, ponieważ Prometeusz stanowi prequel filmu z odległych lat osiemdziesiątych.
Podejście brytyjskiego reżysera do gatunku science fiction po raz kolejny okazało się wysoce trafione. Prometeusz nie koncentruje się na wyścigach statków kosmicznych, pełnych fajerwerków scen walki czy porachunkach międzyplanetarnej gangsterki, lecz walce o życie wieczne i sławę. Widzowie ciepło przyjęli ten film, szczególnie doceniając rolę Michaela Fassbendera, który wcielił się w androida o imieniu David.
Prometeusz stanowił odskocznię od stereotypowego, popkulturowego filmu science fiction, wypełnionego fizycznymi konfrontacjami między poszczególnymi bohaterami. Skoncentrował się na stworzeniu prawdziwych dylematów moralnych, przez które jedni nie są w stanie przejść, inni zaś są na tyle zdeterminowani w pogoni za nieśmiertelnością, że gotowi są przekroczyć wszelkie dopuszczalne granice.
Marsjanin
Filmografia Scotta po 2010 roku skupia się w zauważalnej części na polu filmów science fiction – świadczyć o tym może wyreżyserowany w 2015 roku Marsjanin z Mattem Damonem w roli głównej. Scenariusz produkcji jest względnie nieskomplikowany. Uczestnik amerykańskiej misji kosmicznej na Marsie zostaje uwięziony na czerwonej planecie. Przy pomocy bardzo ograniczonych środków próbuje za wszelką cenę przetrwać, nawiązując szczątkową komunikację z ojczystą planetą.
Marsjanin powstał w bardzo specyficznym dla science fiction okresie. Po premierze Interstellar w 2010 roku wydawało się, że nikt nie będzie w stanie stworzyć poważnego filmu w tym gatunku, nie narażając się na krytykę ze strony kinomaniaków. Ridley Scott jest jednym z niewielu reżyserów, którym się to udało. Marsjanin nie został wprawdzie wyreżyserowany z takim rozmachem jak Interstellar, ale stanowi jakość samą w sobie. Jest w pewien sposób kameralny, jednocześnie zachowując autentyczny dramatyzm i napięcie.
Następne filmy Ridleya Scotta — kiedy premiera, czego się po nich spodziewać?
Wiarygodną informacją na temat nowego filmu Scotta jest doniesienie o Kitbag, czyli kinematograficznej biografii Napoleona Bonaparte. W postać tę wcieli się Joaquin Phoenix, który współpracował ze Scottem jeszcze w legendarnym Gladiatorze. Scott udziela ograniczonych informacji na temat swoich nowych pozycji filmowych – jedynie data premiery Kitbag została ustalona na 2022 rok. Pozostaje więc tylko czekać!
Czy Gladiator 2 faktycznie powstanie?
Scott nie stroni od tworzenia filmów rozszerzających uniwersum Obcego. Dlaczego więc nie jest możliwy powrót reżysera do starożytnego Rzymu? Scott niedawno wyjawił w rozmowie z gazetą Empire, że scenariusz do drugiej części Gladiatora zostanie mu dostarczony po premierze Kitbaga. Oznacza to, że przypuszczalnie (w 2023 lub 2024 roku) można będzie obejrzeć prawdziwą kontynuację Gladiatora na ekranach kin!
Przecieki sugerują, że akcja filmu będzie się toczyć parędziesiąt lat po wydarzeniach z pierwszej części. Ze sporą dozą pewności można stwierdzić, że nie uświadczymy w nim obecności Russella Crowe’a. Z powodów fabularnych nie pojawi się również, rzecz jasna, Phoenix. Być może produkcja będzie się skupiać na potomkach któregoś ze znanych już bohaterów? Trzymaj rękę na pulsie, aby nie przegapić najnowszych wiadomości o tym filmie!
Ridley Scott jest jednym z największych talentów współczesnego kina. Nawet jego mniej udane produkcje stanowią obiekt westchnień młodych, aspirujących reżyserów. Dylematy moralne, charakterystyczni bohaterowie, wybitne ścieżki dźwiękowe – wszystkie te cechy składają się na ogromnie wartościową spuściznę filmową brytyjskiego reżysera.
Sprawdź też: Denis Villeneuve – kim jest reżyser Diuny?