Liczbę planet doskonale każdy zna od małego, gdy uczymy się ich w szkole. Czy to możliwe, że nowa planeta zwiększy ich liczbę w Układzie Słonecznym? Zobaczmy co wykazują badania.
Michael Rowan-Robinson to brytyjski 79 letni astronom, astrofizyk i były prezes Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego. W powstałym miesięczniku wcześniej wymienionego ugrupowania, Rowan-Robinson ogłosił, że znalazł dowody na istnienie dziewiątej planety. W jaki sposób udało się znaleźć tajemniczy obiekt?
Technologia, jaką posłużono się do obserwacji, to satelita działający na podczerwień (IRAS). Jest to dosyć wiekowe rozwiązanie, ponieważ debiut tego astronomicznego obserwatorium nastąpił w 1983 roku! To było pierwsze urządzenie w kosmosie, z którego rejestrowano całe niebo używając podczerwieni. Warto dodać, że w ciągu dziesięciu miesięcy od momentu opuszczenia naszej planety, satelita zarejestrował ponad ćwierć miliona obiektów. To ogromna liczba ukazująca nam, jak ogromny jest wszechświat. Obserwatorium na podczerwień sprawdzało ciała pod względem temperatury w stosunku do całego otoczenia.

Nowa planeta – co o niej wiemy?
Michael Rowan-Robinson uważa, że nowe odkrycie może być trzykrotnie, lub nawet pięciokrotnie większe od naszej planety. Dokładnych rozmiarów tajemniczego obiektu niestety nie poznamy – jest to zbyt ciężkie do oszacowania na ten moment. W określeniu wielkości nie pomoże również fakt, że planeta jest prawdopodobnie oddalona od Słońca o 225 razy dalej niż Ziemia. Taka odległość od kuli słonecznej powoduje, że na planecie z pewnością będzie bardzo zimno i wyklucza to raczej jakiekolwiek formy życia na niej.
Profesor w momencie ukończenia swojego doktoratu w 2007 roku, zasiadł ponownie do analizy zebranych danych przez satelitę. Swoją uwagę skupił na obiektach, które powoli się poruszały – wykluczył w ten sposób wszelkiego rodzaju komety lub małe asteroidy. Na początku okresu obserwacji, dzięki IRAS, dokonano trzech badań w miesięcznych odstępach czasu. Już wtedy zauważono, że pewien obiekt nieznacznie się przesunął.
Sprawdź też: Najlepsze kanały naukowe o kosmosie na YouTube – kosmos i inne ciekawostki
Niestety, ze względu na słabą jakość obserwacji, fizyk nie jest w stanie dokładnie stwierdzić czy planeta na pewno istnieje. Dodatkowo, zgromadzony materiał zarejestrował obszar kosmiczny, który jest wypełniony gazem galaktycznym. Co to oznacza w praktyce? Struktura gazu jest gęsta i mętna – przypomina to coś na kształt chmury, a to znacznie utrudnia obserwacje.
Do mniej optymistycznych wiadomości należy zaliczyć także wynik najnowszego nocnego badania nieba. Pan-STARRS to system sporych teleskopów, znajdujących się na Hawajach, które mają za zadanie systematycznie analizować nasze niebo. Dziewiąta planeta niestety nie została zarejestrowana przez specjalistyczne urządzenia, a więc podważa to teorię jej istnienia. Rowan-Robinson dodał, że w tym wypadku jeżeli nowe, odkryte zjawisko istnieje, to jest ono oddalone znacznie od orbit innych planet – prawdopodobnie sięga konstelacji Cefeusza.
Wszechświat nie został jeszcze definitywnie zbadany. Brytyjski astrofizyk z pewnością zauważył obecność obcego ciała niebieskiego. Na tę chwilę, te okoliczności, nie spowodują włączenia planety do naszego Układu Słonecznego.