0
Meta (Facebook) zapowiedziało pracę nad haptycznymi rękawicami do VR, która mają być integralną częścią wirtualnego świata Metaverse. Problem w tym, że ich rozwiązanie mocno przypomina rękawice HaptX.
CEO HaptX Jake Rubin w oficjalnej odpowiedzi na rękawice VR od Meta zaznaczył, że jego firma wielokrotnie gościła inżynierów z (ówcześnie) Facebooka na zamkniętych pokazach. Spotkania te odbywały się przez kilka ostatnich lat, a zachęcana możliwością współpracy z gigantem firma z chęcią dzieliła się know how. Na współpracy się raczej nie skończy, Meta właśnie zaprezentowała swoje rękawice do VR:
HaptX (nieskutecznie) zaprosiło Metę do rozmów. W przeszłości spółka Marka Zuckerberga działała w podobny sposób, chociażby przed premierą Oculus Move. Najpierw długi okres obserwowania innowacyjnej firmy z danego segmentu, później prace nad swoim „autorskim” rozwiązaniem i ewentualny pozew sądowy po premierze. W praktyce, pozwy i wielomilionowe ugody wliczone są w ryzyko przedsięwzięcia.
Sprawdź też: Meta a rozpoznawanie twarzy – Zuckerberg zmienia zdanie?
Na co komu haptyczne rękawice?
Jednym z założeń Metaverse jest przeniesienie społecznych interakcji w VR, wśród nich także pracy. Jak łatwo wyobrazić sobie calle z wirtualnymi awatarami, tak trudniej jak miałaby wyglądać praca osoby składającej tapicerkę na linii produkcyjnej. Przykład tapicerki nie jest przypadkowy. Sam Elon Musk zapytany w wywiadzie na temat robotyki odpowiedział, że są precyzyjne zadania, których robot jego zdaniem nigdy nie wykona. Jako przykład podał wykańczanie wnętrza auta.
Nawet jeśli obecnie ciężko sobie wyobrazić pracownika fabryki siedzącego w domu w okularach VR, to za 15 lat może być to standard. CTO Mety Andrew Bosworth zaznaczył, że technologia nie będzie ogólnodostępna wcześniej niż za 10 lat.
