gotham knights wrażenia z gry na ps5

Recenzje

07.11.2022 14:47

Gotham Knights – recenzja gry. Batrodzina na patrolu! 

Gry
18
0
0
18
0

Gotham Knights to najnowsza produkcja Warner Bros Montreal – twórców niesławnego Batman: Arkham Origins. Czy nowa gra o Nightwingu, Batgirl, Robinie i Red Hoodzie jest taka zła, jak o niej mówią? Po odpowiedź zapraszam do lektury poniższej recenzji! 

Na Gotham Knights czekałem z niecierpliwością. Arkham Origins moim zdaniem zostało niesłusznie skarcone, a rycerze zapowiadali się naprawdę nieźle – już na pierwszym opublikowanym gameplayu było czuć potencjał, choć sceptycznych głosów też nie brakowało. 

Im bliżej premiery, tym bardziej zacząłem się obawiać o kwestie techniczne tego produktu i niestety pod kilkoma względami miałem rację. Niemniej nie pozwoliłem, aby to zabiło to moją radość związaną z premierą gry. Czemu tak się cieszyłem? Bowiem to jest pierwszy „większy” tytuł z moim ulubionym herosem – Nightwingiem. Chociaż nie jest on sam – wspiera go cała rodzinka. 

Gotham Knights – kim są tytułowi rycerze?

Batman nie żyje. Gotham Knights rozpoczyna się sceną nagrania Bruce’a Wayne’a, który żegna się ze swoimi podopiecznymi. W wyniku walki z Ra’s Al Ghulem, Gacek ginie. 

Warto wspomnieć, że gra nie należy do uniwersum Arkham, to całkowicie oddzielny byt, który żyje własnym życiem. Inaczej sprawa się ma w przypadku Suicide Squad Kill the Justice League, które tworzy Rocksteady. Na jego premierę jednak przyjdzie nam jeszcze nieco poczekać. 

postacie w gotham knights
Do dyspozycji mamy czterech bohaterów – kogo Ty wybierzesz?

Kto teraz zajmie się Gotham, skoro jego rycerz upadł? Odpowiedzi nie było trzeba długo szukać – na jego miejsce wskakują Nightwing, Batgirl, Robin i Red Hood. Kto jest kim w nowej produkcji WB Montreal?

  • Nightwing – Dick Grayson, pierwszy Robin, obrońca Bludhaven,
  • Batgirl – Barbara Gordon, córka komisarza Jima Gordona,
  • Robin – Tim Drake, trzeci Robin, godny następca Batmana,
  • Red Hood – Jason Todd, drugi Robin, zabity przez Jokera, wskrzeszony przez ligę.

Każdy z nich przeciął swoją drogę z Mrocznym Rycerzem na różnym etapie życia Gacka. Wprawdzie cała czwórka się znała, tak nigdy wcześniej nie pracowali wspólnie całą grupą. Czy powiedzie im się bez wsparcia mentora? Zapewne nie, dlatego z pomocą przychodzi nikt inny, jak Alfred Pennyworth. Kamerdyner Wayne’ów.

KODY RABATOWE MORELE

Pomimo zgrzytów, udaje im się jakoś znaleźć wspólny język, choć na pewno sporo będą musieli popracować nad swoimi relacjami. Najpierw muszą odkryć, kto w ogóle stoi za śmiercią Bruce’a. Jak to z Batmanem bywało – nie mówił on wszystkiego swoim podopiecznym. Okazało się, że badał on sprawę niejakiego Trybunału Sów. Nie trudno się domyślić co go wpędziło do grobu. 

walka w gotham knights
Pierwsze chwile w grze mogą mocno zniechęcić. Całe szczęście później jest lepiej

Gameplay w Rycerzach Gotham jest ok?

Skoro już wiadomo w kogo rajtuzy się wskakuje, to jak dokładnie nimi się skacze? Cóż, nie będę ukrywał – moje pierwsze wrażenia z Gotham Knights nie były zbyt pozytywne. Na samym początku gra wydawała się mocno drewniana. Nie potrafiłem wyczuć bohaterów, walka była po prostu nudna, a do podróży batcyklem jeszcze wrócę. 

Niemniej z każdą kolejną chwilą było coraz lepiej. Wraz z wzrostem poziomu, zdobywałem nowe umiejętności, także walka stawała się przyjemniejsza. Samo podróżowanie najłatwiej przyrównać do Arkham City, Arkham Origins lub Arkham Knight. Gotham jest w miarę puste, poza znajdźkami i misjami pobocznymi, po drodze znajdziemy zbirów i niekoniecznie przekonanych do nas gliniarzy. 

Sprawdź też: Gry o człowieku-nietoperzu. Batman: Seria Arkham — niezwykle udane gry action-adventure z uniwersum Arkhamverse

Wszystkie misje rozgrywają się w nocy, a dokładniej w formie tzw. „patroli”. W ciągu dnia ekipa zajmuje się sprawami Belfry – starej kryjówki Batmana, którą teraz zajął się Drake. To taki mini HUB – można w nim zmieniać bohaterów, stroje, przeglądać akta spraw czy potrenować. Stoi tam też automat z grą „Spy Hunter”, z którego oczywiście można skorzystać.

nightwing dc comics
Sposobów na eksplorację Gotham jest kilka – szybko można się dostać z jednego końca miasta na drugi

Eksploracja to fun! Jak tylko się odpowiednio nastawisz

Po krótkim czasie postanowiłem nieco inaczej podejść do Gotham Knights. Stwierdziłem, że spróbuję je przeżyć, niczym taki interaktywny komiks. Wszakże nie gramy już ponurakiem Batmanem, a sama gra właśnie przypomina ilustrowane opowieści, a nie filmy, jak seria Arkham. 

Wychodząc na patrol, próbowałem w pełni poczuć się niczym Nightwing. Biegałem i wykonywałem szalone akrobacje po dachach, a gdy ktoś potrzebował pomocy, szybko zajmowałem się oponentami. Rutyna odwalona? Pora na główną misję. Może jeszcze sprawdzę co tam Harley knuje? Bawiłem się naprawdę świetnie, choć nie będę owijał w bawełnę – wszystkie aktywności poboczne są wtórne i generyczne. 

Sprawdź też: Premiery gier 2022 (PC, PS4, PS5, XONE, XSX, Switch)

Początkowo eksploracja jest nieco utrudniona, bo do dyspozycji mamy wyłącznie nasze nogi, hak lub Batcykl. Po ukończeniu misji zwanej „Rycerskość” odblokowuje się specjalną umiejętność, dzięki której śmiganie po Gotham staje się nieco łatwiejsze. Jeszcze później można odblokować punkty szybkiej podróży. 

pojazdy w gotham knights
Jazda Batcyklem nie jest trudna. Gorzej, że po prostu nie czuć, że się nim jeździ

Niemniej przez moment trzeba wspomagać się Batcyklem, ale jazda na nim to katorga. Chociaż może źle się wyraziłem. Sam model jazdy wydawał mi się przyjemniejszy, niż Batmobilem w Arkham Knight. Jest jednak małe ALE – poczucie prędkości nie istnieje. Wprawdzie dookoła całego ekranu są jakieś linie, które totalnie nie spełniają swojego zadania. 

Walka daje radę, z czasem

Jak już wcześniej wspomniałem – pierwsze chwile w Gotham Knights były niezbyt przekonujące, właśnie szczególnie pod względem walki. Wydawała się ona mega drewniana. Do dyspozycji miałem zwykły atak, mocniejszy atak i atak z dystansu – schemat podobny do serii Arkham, choć z czasem całość bardziej przypominała mi Star Wars Jedi: Fallen Order

Sprawdź też: Batman: Arkham Knight — jak wyglądałby sequel?

W grze zdobywamy doświadczenie, a z każdym kolejnym poziomem otrzymuje się specjalne punkty, które można przeznaczyć na konkretne umiejętności. Każdy z bohaterów ma inne drzewko, więc rozgrywka każdym z nich wygląda nieco inaczej. Poza tym na „moc” wpływa też sam ekwipunek – po drodze zdobywa się schematy uzbrojenia, dzięki którym możemy nieco zwiększyć nie tylko potęgę herosów, ale też ich aparycję.

rozgrywka w nowej grze z batmanem
Walka z czasem nabiera rumieńców

Na drodze stanie nam kilka różnych przeciwników. Będzie nieco tych „zwykłych” atakujących nas bronią biała lub palną. Z czasem dojdą „Regulatorzy” od Freeze’a, którzy potrafią nas zamrozić, minibossowie w postaci np. Matki chrzestnej. Nas sam koniec życie uprzykrzać będą jeszcze szpony czy też znikająca liga cieni.

Tak, jak w serii Arkham walka z czasem zaczynała mnie nieco nużyć, tak w Gotham Knights mam zupełnie na odwrót – na początku ziewałem, a potem zacząłem się przy niej nieźle bawić! Szczególnie, że zawsze można w Belfry zmienić bohatera i w nieco „inny” sposób rozprawiać się z oponentami. Różnice pomiędzy nimi są na tyle spore, żeby nieco inaczej przeżyć rozgrywkę, ale też nie takie, żeby którymś z herosów grało się „najłatwiej”. Balans naprawdę na poziomie.

AI wrogów natomiast działało…różnie! Byłem zaskoczony, kiedy faktycznie wrogowie mnie wykrywali, kiedy w trakcie pogawędki po cichu ściągnąłem jednego z nich. Z drugiej czasem przerastało ich, kiedy uciekałem na jakiś gzyms i po prostu tam siedziałem. 

harley quinn w grze gotham knights
Poza „zwykłymi” aktywnościami pobocznymi, nie brakuje też bardziej rozwiniętych side questów. Jak np. ten z Harley Quinn

Aktywności poboczne, zabawa w detektywa itp.

Poza misjami głównymi i pobocznymi, to w Gotham Knights w sumie jest co robić. Bruce po całym mieście rozrzucił tajne skrytki, których zawartość może nieźle nas wzmocnić. Aby je otworzyć trzeba wpierw przebiec przez kilka punktów kontrolnych. Wraz z rozwojem fabuły będzie można też powęszyć bardziej w sprawie z trybunałem sów – tu na pewno przyda się tryb skanera, dzięki któremu poczujemy się nieco jak detektywi.

Sprawdź też: Główny przeciwnik Batmana — Joker. Wszystko o największym złoczyńcy Gotham

Takich sekwencji zresztą nie brakuje w samej fabule – skanowania i rozwiązywania zagadek w tej produkcji zdecydowanie nie brakuje. Niektóre to prościzna, a przy innych trzeba nieco pogłówkować albo wytężyć wzrok. Minus? Większość z tego przeszedłem przed końcem gry, więć po jej skończeniu nie bardzo miałem po co do niej wracać. 

W trakcie patroli zawsze znajdzie się nieco tzw. „przestępstw z premedytacją”. Aby odkryć niektóre, wpierw trzeba zbadać miejsce zbrodni. Szkoda tylko, że dość często ciała i ich lokalizacje są identyczne. Na początku faktycznie wydaje się to ciekawe, ale jednak można byłoby to nieco urozmaicić. 

nightwing i redhood w rycerzach gotham
Relacje między herosami są rozpisane po mistrzowsku!

Czterech muszkieterów, tj. rycerzy

Jak już zostało wspomniane – po wirtualnym Gotham przemieszczać się można czwórką bohaterów. Czy jednak istnieją między nimi jakieś większe różnice? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wprawdzie rozgrywka każdym z nich wygląda inaczej, a jednocześnie identycznie. Nie ma znaczenia kim się gra, bo każdy z nich jest odpowiednio zbalansowany. Jednak poszczególni bohaterowie mają swoje „triki” w zanadrzu.

Sprawdź też: Arrowverse – co to jest? Fikcyjne uniwersum DC Comics. Jak się w nim połapać?

Na przykład Batgirl może hakować kamery i panele, co na pewno ułatwi w uratowaniu niejednego życia podczas przestępstw z premedytacją. Za to Robin z czasem nauczy się… teleportować! Niektóre umiejętności mogą też być bardziej przydatne w przypadku poszczególnych aktywności pobocznych. 

Nie trzeba też się martwić, że każdego z herosów trzeba osobno „podexpić”, gdyż schematy i doświadczenie przechodzą na każdego z bohaterów. Jedyne, co trzeba u każdego odblokować oddzielnie, to właśnie wspomniana wcześniej „Rycerskość”. Osobiście większość tytułu przeszedłem Nightwingiem, gdyż po prostu uwielbiam tego herosa, ale resztą też nieco pośmigałem, szczególnie Red Hoodem. 

eastereggi w rycerzach gotham
W grze nie brakuje też easter eggów! Sporo z nich jest w e-mailach

Fabuła, bohaterowie i easter eggi w Gotham Knights

Pora na najmocniejszy punkt Gotham Knights, czyli fabuła! No dobra, sama historia może nie zaskoczy specjalnie fanów komiksów, ale wątek jest naprawdę intrygujący i z wielką chęcią odpalałem coraz to kolejną misję.

Jednakże element, za który szczególnie muszę pochwalić twórców, to bohaterowie. Rozpisani są znakomicie, zupełnie jakby byli wyjęci z zeszytów DC Comics. Od samego początku już czuć, że Nightwing to Nightwing, Babs to Babs, Jason to dupek, Tim to zajawiony nerd. No i Alfred! Jak zawsze kochany i służący radą, ale też pełen niespodzianek. 

the tasty pierogi gotham
The Tasty Pierogi! Polski akcent w Gotham Knights!

Relacje między bohaterami rozpisane są po mistrzowsku – to nie tak, że dogadują się od samego początku. Oni też swoje przeszli. Todda, ze względu na jego śmierć, wszyscy traktują jakby był z porcelany. Grayson, choć zgrywa silnego, nie może pogodzić się ze śmiercią Bruce’a, a pociesza go jego była – Batgirl. Drake w jednej chwili zaskakuje swoją wiedza i umiejętnościami, by nagle na wierzch wyszła jego totalna, nastoletnia naiwność.

Sprawdź też: Najlepsze gry 2022 – w co warto zagrać? 

W międzyczasie każdy z bohaterów ma swoje „indywidualne” momenty, dzięki którym mniej wtajemniczeni gracze mogą lepiej ich poznać. Za to dla zatwardziałych fanów DC easter eggów jest od groma – uśmiech z twarzy mi nie schodził! Clark Kent próbujący pocieszyć Graysona, czy też Kory z Młodymi Tytanami martwiący się o swojego przyjaciela i byłego lidera. Jason, który przekomarza się z Timem, czy też szczere wyznania pomiędzy konkretnymi herosami. Jako wieloletni czytelnik komiksów z uniwersum jestem zachwycony. 

Wszyscy złoczyńcy także przedstawieni jak należy – czy to szalona Harley Quinn, tchórzliwy Pingwin lub zdesperowany Mr. Freeze. Po Talii Al Ghul nigdy nie wiadomo czego się spodziewać, a Clayface…jak zwykle robi sceny! Klimat tej produkcji jest znakomity i bezapelacyjnie jest to jeden z największych plusów gry, jak nie największy. 

screenshot z gry gotham knights
Choć gra wcale nie wygląda źle, tak nie da się ukryć, że jest nieco zacofana technologicznie

Technologiczny zastój – największe minusy gry

Przy grze bawiłem się świetnie, ale nie oznacza to, że nie jestem świadom jej rażących błędów. Wielu internautów przyrównuje tę grę do siedmioletniego Arkham Knight i całkowicie to rozumiem. Produkcja Rocksteady już w 2015 wybiegała naprzód, gra świateł jest tam rewelacyjna, a całość ma mocno filmowy klimat.

Gotham Knights jednak nie jest brzydką grą. Problem w tym, że jednak graficznie nie zachwyca. Bohaterowie wyglądają w porządku, a projekt miasta jest na plus. Ogólnie jest też na czym zawiesić oko, ale wszystko jest takie… bezpieczne? To jest chyba właśnie największy minus całej produkcji. Boi się ryzykować, robić coś „swojego”. Cały czas stawia na sprawdzone rozwiązania.

jazda batcyklem w grze z batmanem
Rycerze Gotham chodzą w miarę stabilnie, ale gra potrafi gubić klatki. Głównie przy jeździe Batcyklem

To dosłownie ta sama sytuacja, co w przypadku Arkham Origins. To nie był zły tytuł. Po prostu nie zaskakiwał, nie było w nim odczuwalnego skoku, taki jaki miał miejsce między Arkham Asylum i Arkham City. Czuję w kościach, że Gotham Knights też docenione zostanie właśnie po latach.

Do tego czasu też mam nadzieję, że studio zajmie się optymalizacją swojej produkcji. Grę testowałem na PS5 i przez większość czasu było płynnie, ale stosunkowo często zdarzały się spadki. Może by to tak nie raziło mnie w oczy, gdyby nie to, że Gotham Knights serio jest zablokowane na 30 klatek na sekundę i nawet nie potrafi ich utrzymać. Najgorzej, że całość wygląda, jakby spokojnie miała ruszyć na poprzedniej generacji, a w tym przypadku mamy do czynienia z tytułem next-gen only.  

Poza tym napotkałem na pomniejsze bugi, ale nie wpłynęły one znacząco na rozgrywkę. Bardziej irytowało mnie, że np. aby rozbroić bomby, musiałem być bardzo precyzyjnie do nich skierowany, co wcale nie było takie proste, kiedy jest się atakowanym przez dwóch minibossów. 

nightwing w grze
Gotham Knights to gra, która najlepiej podejdzie zatwardziałym fanom DC

Czy warto zagrać w Gotham Knights?

To jak w końcu jest z tym Gotham Knights? Czy warto zagrać w najnowszą produkcję WB Montreal? To naprawdę zależy. Przede wszystkim zapoznać z nią powinni się fani uniwersum DC – to oni wycisną z tej gry jak najwięcej radochy. Wielbiciele serii Arkham natomiast będą kręcić nosem na każdym kroku. 

Jak już wcześniej wspomniałem – seria Arkham była bardziej filmowa, Gotham Knights natomiast wygląda bardziej jak komiks. Brak tego mroku i pochłaniającej wszystkiego ciemności. Tu wrogowie widoczni już są na kilometr, gdyż postaci ogólnie wypadają jaskrawo w stosunku do tła. Niekoniecznie taka stylistyka musi każdemu odpowiadać. 

Sprawdź też: Gotham – serial o Batmanie na Netflix. Czy warto obejrzeć serial Gotham?

To też nieco technologicznie zacofana gra, jakby zatrzymała się gdzieś w połowie życia poprzedniej generacji. To nie jest tytuł next-genowy, choć jego dostępność niby sugeruje coś innego. Twórcy też za bardzo bali się zaryzykować i stworzyli bardzo bezpieczną produkcję, która na wielu płaszczyznach jest po prostu poprawna. Jednak czy to wystarczy na tle świetnie przyjętego Arkham Knight?

Natomiast gameplay naprawdę potrafi sprawić niemałą radochę! Szczególnie, kiedy przymknie się na powtarzalność misji pobocznych. Walka z czasem staje się lepsza i ogólnie wszystko zaczyna być bardziej „płynne”. Klimat i relacje między herosami są po prostu niesamowite i fani DC powinni być zadowoleni

Gotham Knights to tytuł, który powinien zainteresować „nowe” osoby do uniwersum i zadowolić sporo starych wyjadaczy. To mocno nierówna gra, która pod jednym względem zachwyca, a pod drugim zawodzi. Być może twórcy jeszcze odpowiednio ją załatają i dodadzą contentu, bo potencjał jest spory, a ja trzymam kciuki.

Podsumowanie:
Gotham Knights to bardzo nietypowy produkt. Z jednej strony bawiłem się znakomicie, klimat jest nieziemski, a bohaterowie i relacje między nimi super. Z drugiej jest to nieco technologicznie zacofana produkcja, która spokojnie powinna wyjść jeszcze na konsole poprzedniej generacji. Tytuł skierowany przede wszystkim dla zatwardziałych fanów DC i ewentualnie świeżynek. Kręcić nosem przede wszystkim będą wielbiciele serii Arkham. Jeśli nie siedzisz głębiej w DC lub nie lubisz gier typu Assassin’s Creed, to spokojnie możesz odjąć dwa oczka od oceny.

Ocena: 7/10

Grę do recenzji na PS5 dostarczyła nam firma CENEGA. Dziękujemy!

18
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *