clickbait

Poradniki

30.06.2021 21:17

Czym jest clickbait? Dlaczego clickbaity są irytujące?

Online
8
1
1
8
1

Clickbait — co to jest? Dlaczego nie lubimy clickbaitów i czy mogą być pozytywne? Na te i wiele innych pytań dotyczących chwytliwych tytułów, które na co dzień widzisz w Internecie, odpowiadamy w poniższym artykule.

Clickbait — co to jest? Podstawowa definicja i tłumaczenie

Clickbait (czyt. „klikbajt”) to często stosowana w Internecie praktyka przyciągania uwagi odbiorców za pomocą chwytliwych, wyolbrzymionych czy oddziałujących na emocje tytułów oraz grafik, które mają zachęcić do kliknięcia danego artykułu. Nazwa tego zjawiska pochodzi od połączenia angielskich słów click (kliknięcie) i bait (przynęta).

Celem clickbaitów jest generowanie ruchu na stronach internetowych, bardzo często przepełnionych reklamami. Niestety clickbaity zwykle charakteryzują się tym, że tytuł ma niewiele wspólnego z zawartością całego artykułu. Czasami wręcz aspekty te w ogóle się ze sobą nie łączą. Twórcom takich treści nie zależy na merytorycznym przekazaniu informacji, a na wygenerowaniu odpowiedniej liczby wyświetleń danego artykułu.

Co więcej, treści obudowane chwytliwym tytułem czy grafiką pojawiają się w mediach społecznościowych, co sprawia, że nawet próbując unikać stron tego typu, cały czas można na nie trafić.

Wykorzystanie clickbaitów w praktyce — przykłady z internetu

Clickbaity można spotkać w Internecie niemalże wszędzie. Krzykliwe tytuły i szokujące grafiki proszą się o uwagę na każdym kroku. Bardzo często chwytliwym nagłówkom towarzyszą środki językowe, które mają sprawić, że internauta zwróci uwagę na dany tekst.

Do zabiegów tych należą np. takie wyrażenia i pytania, jak: „sprawdź koniecznie”, „musisz to zobaczyć”, „niewiarygodne”, „jak to się stało?”, „jak on to zrobił?”. W clickbaitowych tytułach wykorzystuje się słowa-wytrychy, czyli zwroty takie jak: „szybki”, „łatwy”, „darmowy”, które mają zmanipulować odbiorcę, obiecując mu np. „szybki sposób na zrzucenie kilogramów” czy „darmowy kurs językowy”. Bardzo popularne jest także stosowanie w tytułach liczb, np. „10 sposobów na szybką dietę” czy „5 prostych trików na pozbycie się trądziku”.

Clickbaity oddziałują na emocje i pragnienia odbiorców. Dlatego tak często w reklamach pojawiają się sposoby na magiczne, niedziałające diety, wzbogacone zazwyczaj o robiące wrażenia zdjęcia „przed i po”. Do takich tytułów możemy zaliczyć np.: „JAK SCHUDŁAM 5 KG w TYDZIEŃ!? Realne. Moja DIETA oraz PORADY”.

clickbait

I w tym miejscu warto zwrócić uwagę, że twórcy clickbaitów często posługują się dużymi literami, a tytuły zawierają krótkie hasła mające zwrócić uwagę. Wszystko to sprawia, że wzrok odbiorców automatycznie biegnie do chwytliwych, wyróżniających się nagłówków.

Jak clickbait może oszukać czytelnika, czyli dlaczego clickbaity są irytujące?

Najbardziej irytujący aspekt clickbaitów? Tytuł nie ma nic lub ma bardzo mało, wspólnego z treścią artykułu. Portale wręcz prześcigają się w wymyślaniu jak najbardziej absurdalnych nagłówków, które nie odnoszą się do omawianych w artykule, zwykle dość błahych spraw. Takie rozwiązania często można spotkać w popularnych portalach plotkarskich.

Przykładem tytułu, który zachęca do kliknięcia swoją intrygującą tajemniczością, jest „Książę William zdradził sekret Kate! Powiedział to publicznie!”. Wydawać by się mogło, że doszło do zdradzenia poważnej tajemnicy dotyczącej rodziny królewskiej. Po przeczytaniu artykułu okazuje się jednak, że książę powiedział, że oboje z żoną lubią rysować. Takich przykładów jest całe mnóstwo.

Zobacz też: Internet challenge, czyli internetowe wyzwanie — co to jest, na czym polega, czy jest bezpieczne?

Kolejnym irytującym aspektem jest fakt, że portale specjalizujące się w clickbaitach przepełnione są reklamami. Wszyscy to znamy — reklamy wyskakujące po otwarciu strony lub po przeczytaniu pewnej porcji artykułu i celowo zaprojektowane są tak, żeby ciężko było je wyłączyć. Ma to na celu przyciągnięcie uwagi i wyświetlenie reklamy przez jak największą liczbę użytkowników.

Na szczęście świadomość czytelników cały czas rośnie i coraz rzadziej „nabierają się” oni na clickbaitowe tytuły, przez co nie tracą swojego czasu na treści o wątpliwej wartości i merytoryce.

Wskazówki na temat tworzenia clickbaitowych tytułów

Choć clickbaity w dużej mierze kryją za sobą nieadekwatne treści, to nie zawsze jest to zjawisko negatywne. Niekiedy chwytliwe tytuły zachęcają do przeczytania wartościowych artykułów. Twórcy nagłówków muszą jednak wyczuwać cienką granicę, która wpływa na to, czy tytuł od razu jest postrzegany jako clickbait i omijany, czy wręcz przeciwnie — naprawdę intryguje czytelnika i kryje za sobą istotną treść.

Tworzenie dobrych tytułów to niełatwa sztuka. Często mówi się, że wymyślenie tytułu to najtrudniejszy etap całego procesu tworzenia artykułu. Jak zatem tworzyć tytuły, które skutecznie przyciągną odbiorcę?

Coraz popularniejszym zabiegiem stosowanym w tytułach zawierających zestawienia (typu „10 najbardziej wzruszających filmów”), jest stosowanie podtytułu, który zwraca uwagę na szczegół. Przykład: „Numer 3 wprawi cię w osłupienie!”.

Warto stosować tytuły, które do końca nie zdradzają, co się za nimi kryje – „Nie uwierzysz, co zrobiła Lady GaGa”. Czytelnik czuje się zaintrygowany i jeszcze zanim zapozna się z treścią, sam zastanawia się, o co może chodzić.

Dodatkowo tytuły powinny trafiać w zainteresowania swoich grup docelowych, np. w artykule dla licealistów przeczytamy „Maturzysto, sprawdź, co będzie na tegorocznej maturze”. Czytelnik musi poczuć, że treść jest odpowiednia dla niego.

Sposobów na przyciągnięcie uwagi czytelnika jest mnóstwo, a wszystko zależy od osoby tworzącej nagłówek, która decyduje się na stosowanie danych zabiegów. Tworząc treści do Internetu, warto mieć na uwadze to, że czytelnik nie lubi być oszukiwany i że tytuł, nawet ten najbardziej zachęcający, powinien jak najwierniej oddawać treść artykułu.

8
1

Podziel się:

Komentarze (1)

Przepraszam, ale muszę… w ramach słowniczka email marketera próbowałem wymyślić tłumaczenie tego słowa i…

HAKŁÓWEK!

Nie ma za co 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *