Apple nie może pozwolić sobie na straty wynikające ze sprzedaży towarów po zbyt niskim kursie walut, dlatego podjęto decyzję o czasowym wstrzymaniu przyjmowania zamówień od klientów z Turcji. Co z pozostałymi krajami, których waluty również dołują? Czy w Polsce zabraknie jabłek?
Ostatnia interwencja gospodarcza prezydenta Turcji, Recepa Erdogana, sprawiła, że lokalna waluta pogrążyła się w jeszcze większym kryzysie. Dalsze obniżanie stóp procentowych, mimo inflacji sięgającej 20%, spowodowało spadek wartości liry względem dolara o kolejne 15%. Oznacza to, że w ciągu zaledwie jednego roku, turecka waluta osłabiła się, względem amerykańskiej, aż o 45%.
Zaniepokojone takim stanem rzeczy amerykańskie firmy, które sprzedają swoje produkty w Turcji, postanowiły bronić swoich interesów. Część z nich zaprzestała oferowania sprzedaży produktów po rażąco niekorzystnym dla siebie kursie walut. Jedną z nich okazało się być Apple.
Apple czasowo wstrzymuje sprzedaż w Turcji
Na tę chwilę, próba dokonania jakiegokolwiek zakupu przez turecką stronę Apple, kończy się niepowodzeniem. Jak długo utrzyma się taki stan rzeczy? Tego, niestety, nie wie nikt. Wszystko wskazuje jednak na to, że analitycy z Cupertino postanowili poczekać na lepsze czasy. Kiedy kurs liry względem dolara ustabilizuje się, sprzedaż zostanie wznowiona.
Jako że w Polsce również zmagamy się z problemem słabej waluty i przyspieszającej inflacji, u wielu osób, które zapoznały się z sytuacją w Turcji, pojawiły się obawy o i tak niewielką dostępność produktów Apple. Na szczęście, nic nie wskazuje na to, by również u nas miało dojść do wstrzymania sprzedaży produktów ze Stanów Zjednoczonych.
Do problemów Turcji jeszcze daleka droga
Słabnąca w oczach złotówka, której kurs względem euro niebezpiecznie zbliża się do poziomu 5 złotych, może napawać niepokojem. Polska waluta, podobnie jak forint węgierski i wspomniana lira turecka, jest obecnie jedną z najsłabszych wśród państw o podobnym rozwoju gospodarczym w Europie. Niepokoi również inflacja, która w pierwszym półroczu 2022 roku, zgodnie z przewidywaniami analityków finansowych, może przyjąć wartość dwucyfrową.
Mimo tych utrudnień, nie należy się spodziewać jakiegokolwiek ograniczenia w dostępności importowanych towarów. Jednak czy ta nie zostanie zakłócona przez inne czynniki, takie jak trwające problemy z dostępnością półprzewodników, nikt nie może zagwarantować.
Przeczytaj również: Apple kontra Pegasus – firma z Cupertino pozywa NSO Group!