iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix

Recenzje

02.09.2022 15:31

iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix – recenzja

Komputery Monitory Peryferia
17
0
0
17
0

iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix to jeden z tych monitorów, o których marzą esportowcy. Jak monitor gamingowy wypadł w naszym teście?

Jakiś czas temu monitory gamingowe ze 144-hercowym odświeżaniem były po prostu drogie. W ostatnich kilku latach świat gamingu poszedł jednak do przodu i to, co uznawane było wcześniej za produkt premium, dziś można nabyć w „śmiesznych” pieniądzach. Z tego też powodu producenci musieli znaleźć sobie kolejną wypasioną technologię i monitory z 240-, czy nawet 360-hercowymi panelami zajęły miejsce tych, o których wspominaliśmy na początku. Czy warto jednak po takowy sięgnąć?

Gold Phoenix to znana już marka iiyamy, japońskiego producenta monitorów, który pomimo tworzenia bardzo wysokiej jakości urządzeń, nadal uczciwie je wycenia. G-Master GB2790QSU-B1 to kolejny przedstawiciel tej rodziny. Wyposażono go w znany panel Fast IPS o znakomitych wręcz parametrach i pomimo tego, że producent wcześniej przy panelu tego typu skupiał się wyłącznie na rozdzielczości Full HD, bohater dzisiejszego artykułu pochwalić może się zdecydowanie wyższymi nastawami.

iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix
iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix ma wzornictwo typowe dla monitorów iiyama

Monitor wyposażono w 27-calową matrycę Fast IPS o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli i częstotliwości odświeżania 240 Hz. W tym wypadku liczyć można również na niski czas reakcji plamki wynoszący nawet 1 ms oraz wsparcie dla technologii synchronizacji adaptacyjnej FreeSync Premium z LFC. Jeśli chodzi o zagęszczenie pikseli, mamy do dyspozycji 108,79 PPI, a więc uznawany za optymalny dla 27-calowego wyświetlacza. Producent podał, że monitor jasność maksymalna dla tego panelu wynosi 400 nitów, a kontrast 1000:1.

Sprawdź też: Recenzja monitora iiyama ProLite X4373UHSU-B1. Do biura i gier?

iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix – specyfikacja:

  • Przekątna matrycy – 27”
  • Rozdzielczość – QHD 2560 x 1440 pikseli
  • Częstotliwość odświeżania – 240 Hz
  • Synchronizacja – FreeSync Premium z LFC
  • Gęstość pikseli – 108,79 PPI
  • Typ panelu – IPS (Fast IPS)
  • Powłoka matrycy – Antiglare
  • Jasność maks. – 400 nitów
  • Kontrast – 1000:1
  • Kąty widzenia – 178/178 st.
  • Czas reakcji – 1 ms (MPRT)
  • Pivot – Tak
  • Vesa – Tak, 100 x 100
  • Złącza – DisplayPort, HDMI, 2x USB 3.0, mini Jack
  • Dodatki – głośniki (2x 2 W), USB HUB 3.0, DisplayHDR400
  • Waga – 5,5 kg
  • Cena – 1999 zł

Budowa, jakość wykonania, ergonomia i wyposażenie

W środku opakowania, oprócz oczywiście samego urządzenia, znajdziemy aż cztery przewody – HDMI, DisplayPort, USB typu B do obsługi HUB-a oraz przewód zasilający. Cieszy to wszystko, bo w wielu przypadkach producenci próbują oszczędzać, czasami nie dołączając żadnego przewodu wideo. Montaż samego monitora nie sprawia żadnych problemów. Wymagane jest od nas jedynie przykręcenie jednej szybkośrubki, więc praktycznie po minucie urządzenie jest gotowe do działania.

iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix
Mocowanie VESA pozwoli na montaż monitora na dowolnym uchwycie

Jeśli chodzi o wygląd, mamy do czynienia z typowym, gamingowym monitorem iiyama. Panuje tutaj przede wszystkim minimalizm i dominuje kolor czarny. Szczerze powiedziawszy dla kogoś, kto miał w swoich łapkach dziesiątki monitorów tego producenta, kolejny w taki sposób wyglądający ekran po prostu nudzi. No, ale to tylko nasze subiektywne odczucia, bo fani schludnie wyglądających urządzeń będą wyglądać jak my kilka lat temu, kiedy to po raz pierwszy mieliśmy styczność z nowym designem producenta.

Tak czy inaczej, jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie. Wszystkie elementy są odpowiednio spasowane, nic nie skrzypi i nic nie odpada. Do wykonania obudowy użyto wysokiej jakości, matowy i lekko chropowaty w dotyku plastik, który nie zbiera odcisków palców i tym samym kurzu, jak to ma miejsce przy wszędobylskim dziś lakierze fortepianowym (tzw. Piano Black). Ramki wokół ekranu są niezwykle smukłe. Wykonano je w znanej już dzisiaj technice blendingu wewnętrznego, czyli czarny pasek, na który nałożono powłokę ciągnie się przez trzy krawędzie. Mówimy tutaj o wartościach nieprzekraczających 4-5 mm. Przyczepić możemy się jedynie do plastikowej podstawy i choć jest ona wystarczająca, bo raz postawiony na biurku wyświetlacz nigdzie się nie wybierze, chętnie widzielibyśmy coś z układu okresowego będącego metalem.

iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix
Tak prezentuje się recenzowany monitor w pozycji pionowej

Ergonomia dołączonej do zestawu podstawki również stoi na wysokim poziomie. Ekran możemy bowiem pochylić w zakresie 18-3 stopni (góra-dół), zmienić jego wysokość (zakres 130 mm), a także przekręcić o 90 stopni i używać w trybie portretowym. Zabrakło co prawda możliwości obrotu na boki, ale to najmniejsze zmartwienie w dobie plastikowych podstaw, przy których nie możemy nawet ustawić monitora w pionie. Poza tym, pełną konfigurację uzyskamy przy wykorzystaniu standardu montażowego VESA, którego tutaj nie zabrakło.

Jeśli chodzi zaś o wyposażenie, jest na bogato. Do dyspozycji otrzymujemy jedno złącze HDMI 2.0, jedno DisplayPort 1.4, HUB z dwoma USB 3.0, USB typu B (przelotowe), mini Jack 3.5 mm oraz oczywiście gniazdo zasilające. Monitor posiada również wbudowane głośniki (2x 2 W), ale tę kwestię najlepiej po prostu przemilczeć. Wspomnimy tylko, że sprawdzą się wyłącznie do odtwarzania dźwięków systemowych lub ewentualnie oglądania kotków na Youtube.

Szukasz alternatywy wśród monitorów iiyama? Sprawdź również model iiyama G-Master GB3266QSU-B1 Red Eagle.

Kolory, kontrast i HDR

G-Master GB2790QSU-B1 wyposażono w matrycę Fast IPS zdolną do przetwarzania 8-bitowego (16,7 mln odcieni kolorów). Producent nie podał, na jakie pokrycie popularnych palet można liczyć, a szkoda, bo to pierwszy w tym monitorze przypadek, gdzie marketing iiyama działa na niekorzyść firmy (a takie przypadki u iiyama są na porządku dziennym). I tak, w sRGB zanotowaliśmy 98,1-procentowe pokrycie przy objętości równej aż 133,8%. W DCI-P3 i Adobe RGB jest już nieco gorzej, ale nadal naprawdę przyzwoicie, jak na typowo gamingowy monitor. Tutaj wartości wynoszą już odpowiednio 87,4% (przy 94,8% objętości) oraz 86,5% (przy 92,2% objętości). Kolory na pierwszy rzut oka nie są przesycone i można je zaliczyć raczej do neutralnych.

sRGB
sRGB
AdobeRGB
AdobeRGB
DCI-P3
DCI-P3

Fabryczna luminacja w tym wypadku ustawiona została na 85%, co przekłada się na wysoką jasność na poziomie 259,8 nitów dla bieli oraz 0,2246 nita dla czerni. To oznacza, że kontrast w tym przypadku wynosi niedoszacowane przez producenta (ponownie zresztą) 1156:1, co jest ponadprzeciętnym wynikiem, jeśli chodzi o ekrany IPS – a przypomnijmy, producent podaje, że jest to standardowe 1000:1. Ponarzekać można na nieco ocieploną temperaturę barwową, która sprawia, że biel wpada nieco w żółty odcień. Zawsze można jednak to skorygować w dołączonym OSD, więc narzekać nie ma tak naprawdę na co.

Pochwalić należy natomiast precyzję odwzorowania kolorów. Wspomnieliśmy wcześniej, że na pierwszy rzut oka wydają się neutralne i potwierdza to nasz kolorymetr, który zarejestrował maksymalny błąd Delta E na poziomie zaledwie 2,48. Co więcej, maksymalny zanotowany błąd wynosi 7,2, co przy gamingowym monitorze również jest wynikiem dobrym.

Przy kalibracji udało nam się uzyskać prawie perfekcyjny punkt bieli wynoszący 6546K, choć nie byliśmy w stanie zniwelować sporego błędu niebieskich odcieni. To oznacza, że monitor nie będzie optymalnym wyborem dla grafików i profesjonalistów. Oczywiście to tylko wzmianka, ponieważ jest to monitor stricte gamingowy, ale postanowiliśmy przynajmniej o tym wspomnieć.

kolory
Jakość odwzorowania kolorów recenzowanego monitora

Monitor posiada certyfikat DisplayHDR 400, czyli ten najbardziej podstawowy, który zazwyczaj używany jest jako chwyt marketingowy. Nie inaczej jest w przypadku dziś testowanego modelu. HDR400 (nie mylić z True Black HDR 400) to namiastka tego, czego można się spodziewać po prawdziwych monitorach szeroko-gamutowych z podświetleniem FALD lub OLED-ach, przy których nieskończony kontrast znacząco wpływa na efekt szerokiego zakresu tonalnego. Jeśli zatem szukamy monitora HDR, takiego z prawdziwego zdarzenia, należy albo zakupić OLED-a, albo wyciągnąć z portfela 15 tys. zł na monitor z wielostrefowym podświetleniem i 10-bitowym panelem.

Szukasz monitora? Być może iiyama G-Master GB3467WQSU-B1 Red Eagle również Ci się spodoba.

Podświetlenie, jasność i kąty widzenia

G-Master GB2790QSU-B1 korzysta z podświetlenia W-LED i jest zasilane przetwornicą prądu stałego DC-DC. Opiera się zatem na modelu Flicker Free, co zweryfikowaliśmy przy użyciu kamery potrafiącej rejestrować obraz w 960 klatkach na sekundę. Maksymalna zmierzona przez nas jasność wyniosła aż 499 nitów, co jest kolejnym przypadkiem niedoszacowania ze strony iiyamy – naprawdę nie wiemy, dlaczego producent postępuje w taki sposób. Każdy inny napisałby, że monitor posiada 550 nitów, czyli wszedłby na rejony przeszacowania. Iiyama woli jednak nie przekłamywać rzeczywistości i za to producentowi należą się ogromne wręcz brawa.

Równomierność podświetlenia
Równomierność podświetlenia

Tak czy inaczej, gorzej prezentuje się jasność minimalna, która wynosi 106 nitów i jest to częstym niestety przypadkiem w monitorach tego producenta. Przeszkadzać może to przede wszystkim podczas nocnych posiedzeń przed monitorem – w całkowitej ciemności. Narzekać można również na jednorodność podświetlenia, ponieważ w testowanym egzemplarzu odchylenie wyniosło ponad 23%, a najgorzej wypada pas wzdłuż górnej krawędzi. Nasz egzemplarz cierpiał również na wyraźny efekt IPS Glow o żółtawym zabarwieniu. Cóż.. IPS to niestety IPS, ale można było zrobić to lepiej.

kąty widzenia
Kąty widzenia
kąty widzenia
Kąty widzenia – pion

Gaming

Dochodzimy w końcu do kwestii najważniejszej, czyli gamingu. Producent obiecuje 1-milisekundowy czas reakcji (MPRT) i jest to wynik wyższy od tego, co prezentuje G-Master GB2590HSU-B1, czyli mniejszy brat bohatera dzisiejszego artykułu. W tym drugim przypadku mamy do czynienia z 0,5 ms (również MPRT). Wciąż jednak mamy do czynienia z bardzo szybkim panelem, potrafiącym wyświetlać 240 klatek obrazowych na sekundę. Obraz jest zatem niezwykle płynny i ostry, i w tym aspekcie jest jednym z najlepszych monitorów LCD, jakie przyszło nam testować i to niezależnie od tego czy był to IPS, czy TN.

Overdrive
Overdrive: 3

Mało tego, nie zapominajmy, że producent umożliwia jeszcze korzystanie z dopalacza overdrive oraz trybu podświetlenia stroboskopowego. Overdrive ustawiony na wartość 3 dodatkowo poprawia płynność i redukuje rozmycie w ruchu, ale radzimy nie korzystać z wartości wyższych, ponieważ już przy ustawieniu 4 pojawiają się wyraźne artefakty overshoot. Na piątce jest on już właściwie nie do zniesienia.

W trybie stroboskopowym płynność jest już praktycznie idealna. W teście UFO bardzo bliska domyślnemu obrazowi statycznemu. Tutaj wybrać możemy spośród 7 ustawień, a każde wyższe powoduje zmniejszenie jasności maksymalnej. Warto korzystać maksymalnie z ustawienia 3 lub 4, bo w ten sposób zachowujemy rozsądną jasność na poziomie ok 320 nitów. Trzeba tu jednak dodać, że tryb MBR niestety wyłącza synchronizację adaptacyjną, a więc przestaje działać zarówno FreeSync, jak i G-SYNC.

MBR
MBR: 3

A skoro już przy tym jesteśmy – tak, monitor jest kompatybilny ze wspieranymi kartami graficznymi NVIDIA GeForce. Do dyspozycji otrzymujemy funkcję kompensacji spadków płynności, dlatego domyślny zakres działania synchronizacji, czyli 48-240 Hz nas tak naprawdę nie dotyczy. Działa dobrze na Radeonach (FreeSync) i NVIDIA GeForce (G-SYNC Compatible). Narzekać nie można też na input lag, który zmierzyliśmy przy pomocy narzędzia LDAT od NVIDII. Uzyskaliśmy 15,4 ms czasu reakcji i jest to najlepszy wynik, jaki kiedykolwiek zarejestrowaliśmy przy pomocy LDAT. Wszystkie wymienione tutaj gamingowe zalety mówią tylko jedno – ideał dla e-sportowca.

Sprawdź też: iiyama G-Master G4380UHSU-B1 Red Eagle – recenzja monitora dla graczy

Podsumowanie

Cóż… iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix to kawał znakomitego monitora gamingowego. Nie można się przy nim tak na dobrą sprawę do niczego przyczepić. Iiyama ponownie niedoszacowała wielu parametrów – szczególnie kontrastu i jasności maksymalnej, za co należą się wielkie brawa. Pochwalić należy za zastosowany panel, dość szeroki jak na gamingowy monitor gamut, znakomite wręcz osiągi w grach komputerowych, bardzo dobrą jakość wykonania, minimalistyczny design, ergonomiczną podstawę i za dołączone do monitora wyposażenie.

iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix
To jeden z najlepszych monitorów dla graczy w swojej cenie

Ponarzekać można głównie na wysoką wartość jasności minimalnej, nieco „ociężałe” menu OSD, przy którym zabrakło funkcjonalnego dżojstika oraz równomierność podświetlenia, która mogłaby być dużo lepsza. Głośniki również mogłyby być lepszej jakości, choć należy tutaj wspomnieć, że wielu producentów nawet takowych nie dorzuca do swojego monitora, a te w niektórych przypadkach się po prostu przydają.

iiyama G-Master GB2790QSU-B1 Gold Phoenix nabędziemy w cenie ok. 1999 zł. Biorąc pod uwagę to, że jest to aktualnie najtańszy monitor z Fast IPS o takich parametrach, wróżymy pasmo niekończących się sukcesów dla tego modelu. Warto wspomnieć, że gamingowe funkcje pełnią tutaj najważniejszą rolę. Takich wyników nie zauważymy u konkurencji nawet w urządzeniach kosztujących grubo ponad 2000 zł. Pierwszy, taki prawdziwy konkurent dla bohatera dzisiejszego artykułu to MSI Optix MAG274QRX, a ten kosztuje bagatela 2999 zł. Sami sobie odpowiedzcie na pytanie, który z nich się bardziej opłaca.

17
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *