Teoria symulacji to egzystencjalny problem nurtujący filozofów, naukowców i zwykłych ludzi. Czy istniejemy naprawdę? Co nami kieruje? Czy istnieją dowody na rzeczywistość naszego życia? Poznaj odpowiedzi na te intrygujące pytania.
Na czym miałaby polegać teoria symulacji?
Teoria symulacji to myśl filozoficzna zdefiniowana przez szwedzkiego myśliciela Nicka Bostroma. Zgodnie z myślą naukowca, otaczający nas wszechświat może stanowić odgórnie zaprogramowaną rzeczywistość komputerową. Symulacja, której nie jesteśmy świadomi, ma dotykać także każdego z osobna. W sztucznie wygenerowanym świecie żyją bowiem symulowani ludzie.
Teoria symulacji Nicka Bostroma opiera się na trzech tezach. Pierwsza z nich zakłada, że żadna z cywilizacji nigdy nie osiągnie poziomu technologicznego, który pozwoli na symulowanie rzeczywistości. Drugie twierdzenie sugeruje, że nawet jeśli udałoby się osiągnąć wystarczający stopień zaawansowania, to tworzenie symulacji nie będzie procesem obejmującym cały wszechświat. Trzecia teza nie jest tak optymistyczna i zakłada, że już teraz żyjemy w symulowanym świecie.
Ostatnie twierdzenie sugeruje istnienie potężnej cywilizacji, która steruje naszym życiem. Dzisiejszy postęp technologiczny sprawia, że wizja świata przypominającego grę nie wydaje się tak nierealna. Rozwiązania informatyczne, takie jak VR dają podstawę do namysłu, gdzie leży granica technologii i czy rzeczywiście nie żyjemy w symulacji.
Teoria mózgu w naczyniu i argument snu
Teoria symulacji świata ma niejednego zwolennika. Swoją wiarę w symulację często uzasadniają oni przy użyciu teorii mózgu w naczyniu. Koncepcja ta odnosi się do kwestii, którą sformułował amerykański filozof Hilary Putnam. Jego myśl uznawana jest za współczesną formę sceptycyzmu, czyli postawy niedowierzającej i krytycznej.
Teoria mózgu w naczyniu jest bezpośrednio powiązana z teorią wielkiej symulacji. Zakłada ona, że rozum człowieka wcale nie znajduje się w jego głowie, a w zamkniętym pojemniku. Zgodnie z teorią naczynie, w którym przebywa mózg, podpięte jest do superkomputera. Urządzenie stymuluje odbieranie bodźców tworzących złudzenia osób, przeżyć czy wreszcie całego świata. Proces ten może być jednostkowy albo i zbiorowy. Nie da się bowiem odróżnić czy ktoś żyje samoistnie, czy jest sterowany za pomocą elektrycznych impulsów stymulujących rozum.
Sprawdź też: Co wiemy o Matrix 4? Data premiery, obsada, fabuła
Teoria symulacji wiąże się z jeszcze jedną popularną koncepcją – argumentem snu. Myśl ta została spopularyzowana przez Kartezjusza uznawanego za ojca nowożytnej filozofii. Argument snu opiera się na niemożliwości odróżnienia jawy od marzenia sennego. Kiedy człowiek śni, zazwyczaj nie zdaje sobie z tego sprawy. W trakcie snu doświadczenia produkowane przez umysł wydają się rzeczywiste. Dopiero po przebudzeniu można zorientować się, że przeżycia nie działy się na jawie. Argument snu kwestionuje jednak realność tego, czego doświadczamy po przebudzeniu. Filozofowie sugerują, że jeśli nie umiemy odróżnić snu od rzeczywistości, to istnieje możliwość, że nigdy się nie przebudzamy i stale żyjemy w symulacji.
Inne dowody przemawiające za symulacją
Zwolennicy teorii symulacji uzasadniają nierealność życia na podstawie kilku dodatkowych argumentów. Jednym z wątków, który poddają analizie, jest wielkość wszechświata. Kosmos stanowi ogromną przestrzeń, w której funkcjonują miliardy planet, galaktyk i gwiazd. Ziemia stanowi tylko niewielki ułamek tego uniwersum. Istnieje więc założenie, że w całym wszechświecie funkcjonują inne cywilizacje. Mimo ogromnych szans na istnienie pozaziemskich istot człowiek jeszcze nigdy się z nimi nie spotkał. Zwolennicy symulacji uważają, że wynika to z faktu, iż kosmici nie zostali zaprogramowani w naszej iluzji.
Wiek Ziemi również ma znaczenie w kwestii symulacyjnych rozważań. Przyjmuje się, że nasza planeta ma 4,5 miliarda lat. Jeśli w uniwersum funkcjonuje cywilizacja, która rozwija się 3 razy dłużej od ziemian, to prawdopodobnie obsługuje ona o wiele bardziej zaawansowane technologie. Rozwój istot pozaziemskich mógł więc doprowadzić do stworzenia symulacyjnego świata, w którym żyjemy.
Powodem do uznania ludzi za symulacyjne istoty jest również ich budowa. Każdy człowiek zawiera rodzaj kodu – DNA. Stanowimy więc zbiór informacji, które można rozłożyć na czynniki pierwsze oraz policzyć i poddać różnym procesom. Tak ujęty organizm w teorii nie różni się zbytnio od programu komputerowego. Do aplikacji napisanej przez programistę porównuje się też sam kosmos i rządzące nim prawa fizyki.
Sprawdź też: Początek wszystkiego – teoria Wielkiego Wybuchu. Co dokładnie zakłada?
Kontrargumenty kwestionujące teorię symulacji
Teoria życia w symulacji oprócz zaciekłych zwolenników ma też swoich krytyków. Podkreślają oni, że wszystkie dowody przemawiające za symulacją są jedynie domysłami i dywagacjami filozoficznymi. Wśród dowodów na realność świata figuruje teza mówiąca, że stworzenie iluzji obejmującej cały kosmos jest niemożliwe ze względu na jego wielkość. Komputer obsługujący tak ogromną symulację musiałby mieć układ RAM o rozmiarach przekraczających ilość atomów, które istnieją w całym wszechświecie.
Warto też dodać, że oprogramowanie wykorzystane do stworzenia symulacji z pewnością nie ustrzegłoby się przed błędami, czyli tzw. bugami. W rzeczywistości nie doświadczamy jednak luk technologicznych, które pozwoliłyby nam sądzić, że żyjemy w komputerowym systemie.
Dowodem na realność świata jest nawet to, że kwestionujemy rzeczywistość. Życie w symulacji prawdopodobnie byłoby zaprogramowane tak, by ludzie byli przekonani o jego prawdziwości. W symulacji nie byłoby więc miejsca na dywagacje nad realnością świata i nas samych.
Teoria symulacji na szklanym ekranie – nie tylko Matrix
Teoria symulacji to kwestia, która intryguje ludzkość od bardzo dawna. Jej echo pobrzmiewało już w starożytności. Przykładem rozważań nad iluzorycznością świata jest alegoria jaskini, czyli metaforyczne przedstawienie filozofii Platona. Idea ta sugeruje, że świat może być tylko cieniem prawdziwych wydarzeń odbywających się bez naszego udziału.
Temat symulacji świata wykorzystywany jest również w sztuce. Świat w formie komputerowego oprogramowania stanowi motyw wielu filmów Sci-Fi. Najpopularniejszym przedstawicielem tego gatunku jest Matrix, który opowiada o historii Neo – hakera komputerowego. Główny bohater filmowego klasyka odkrywa, że świat jest obrazem wygenerowanym przez roboty. Teoria symulacji przewija się też w innych produkcjach. Filmy o podobnej tematyce to m.in. Trzynaste piętro czy Tron. Ich bohaterowie przenoszą się do wirtualnej rzeczywistości lub wnętrza systemu komputerowego. W symulacyjnych światach czeka na nich wiele niebezpiecznych wyzwań.
Teoria symulacji to niezwykła myśl filozoficzna, która nurtuje tęgie umysły naszego świata. Najciekawsze w teorii jest to, że nie można ostatecznie udowodnić jej prawdziwości lub fałszywości. Prawdopodobnie nigdy nie poznamy więc jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, „czy żyjemy w symulacji?”.
Teorí moze byc nieskonczenue wiele ale jedno jest pewne nasza rzeczywistosc jest fikcyjna. Wedlug naszych praw wszystko ma swoja przyczyne ktora nastepnie ataje sie skutkiem i przyczyne nadtepnego zjawiska. Istnieje pytanie czy moga pojawic sie pierwsza przyczyna ? Nie nie mogla bo zawsze powstanie pytanie skad sie wziela, Wniosek nasza rzeczywistosc wedlug naszych praw nie powinna powstac. A jednak istnieje to znaczy ze istnieja inne prawa i inna rzeczywistosc ktorej nie znamy
Przyjęcie że jesteśmy programem rozwiązuje wszystkie inne problemy
ten – świat – jest – symulacją – pojedynczego – umysłu – połączonego – w – sieć – umysłów – jego – jedynym – celem – jest – wymiana – informacji – między – umysłami
Argument „komputer obsługujący tak ogromną symulację musiałby mieć układ RAM o rozmiarach przekraczających ilość atomów, które istnieją w całym wszechświecie” jest całkowicie nietrafiony, bo wszechświat z tego argumentu jest symulowanym wszechświatem. Natomiast ten prawdziwy, w którym istnieje symulator, może być wielokrotnie bardziej skomplikowany i złożony z wystarczająco dużej liczby atomów albo czegokolwiek, z czego jest poskładany. „Nasze” cząstki elementarne mogą być podstawowymi obiektami podlegającymi symulacji, z różnymi uproszczeniami typu kwantyzacja możliwych wartości parametrów.
Prosty dowód na to, że żyjemy w symulacji: prawdziwym światem rządziłaby entropią, chaos, losowość czyli mimo wszystko prawdopodobieństwo matematyczne. To dlaczego mając w kieszeni 4 podobne klucze, ten który nam się ma za chwilę przydać wyciągamy przeważnie za 4 razem, zamiast statystycznie za 2 lub 3? Świat jest symulacją i to jeszcze złośliwie dla nad zaprogramowaną
chciałem tylko podpytać o opinie moich myśli.
-gdyby życie miało by byc realne i jest (podobno) ukształtowane od wielu pokolen tak aby przedłużyć rase to dlaczego wszechświat zostal stworzony na tak ogromną skale? Chociaż i tak nasz wszechświat nie jest sprecyzowany, jest on zaledwie widoczny do pewnego momentu, ale czemu? To jest powod który może wskazywać na to ze jestesmy odgórnie stworzona symulacja ktora ma pokazac „x” czy ludzie się przydadzą do „x”
-jesli nasze życie byłoby symulacja to „x” raczej byłoby zaniepokojone tym ze my jako (podjednostka) zaczęliśmy snuć myśli o tym że możemy zyc w takowej symulacji, czyli prościej mówiąc projekt „x” wyszedłby spod kontroli dlatego raczej by nas postanowili unicestwić. Lecz to nie jest jedyne wyjście, może „x” chce sprawdzić na ile w stanie jestesmy sami zrobic, ile wymyślić i do jakiego momentu ewolucji dotrwać jako (symulacja)
-skoro my jako ludzie potrafimy zrobic cos co wyglada jak (symulacja) dlaczego „x” nie miał by tego zrobić. Wszechświat jest nam praktycznie nieznany, do dziś nie potrafiliśmy odnaleźć żadnych znaków chociażby istot żywych w całym wszechświecie, wydaje nam się że jesteśmy sami? A może po prostu „x” wszystko ukrywa bądź zaciera ślady żeby nikt nie miał podejrzeń.
-dlaczego mamy uczucia? Być może „x” w przyszłości cierpiało i chciało zobaczyć czy los nasz/x potoczy się tak samo jeśli wprowadzi zmiany. Zmianą może się okazać wszystko, nie znamy „x” ani nawet nie mamy pewności ze „x” istnieje, lecz co jesli właśnie „x” nami kieruje tylko dla własnego dobra, dla eksperymentu który pomoże rozwiązać problem życia/istnienia „x”. Jest to możliwe z tego względu że cokolwiek jest prawdą (symulacja/realny świat) nikt by ze świadomością i dobrymi intencjami nie skazał ludzi/x na cierpienie, ból, biedę, bezdomność.
-a co jesli nigdy się nie dowiemy? Idąc tokiem myślenia i wiary bardzo dużej ilości ludzi na ziemi jesteśmy świadomi i zdatni do podstawowych czynności życiowych od tysięcy lat, powinniśmy mieć wiedzę o tym czym jesteśmy i dokąd zmierzamy. Może każdy z nas ma za sobą to samo lecz „x” usuwa naszą pamięć i każdego z nas (symuluje) unikalnego z różnorodnymi cechami i wyglądem.