
Program „Mój elektryk” wchodzi w życie – „Mój elektryk”, czyli samochód elektryczny z dużą dopłatą
Spis treści
Do 27 000 zł będzie można otrzymać w nowym programie „Mój elektryk”. Wsparcie przy zakupie samochodu elektrycznego otrzymają osoby fizyczne, przedsiębiorcy i samorządy. Jakie modele będą dostępne i czy warto już teraz przesiąść się do elektryka?
Program „Mój elektryk” – na czym polega?
12 lipca wystartował nowy program Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nazywa się „Mój elektryk” i dzięki niemu można starać się o dopłaty do zakupu pojazdu elektrycznego. W przeszłości funkcjonował program „Zielony samochód”, ale posiadał sporo ograniczeń – np. dotyczących wartości pojazdu. Mimo to z dopłat skorzystało do tej pory ponad 240 osób, postanowiono więc kontynuować dofinansowania dla aut elektrycznych.

W programie „Mój elektryk” można dostać nawet do 27 000 zł w przypadku samochodów osobowych i aż do 70 000 zł, jeśli chodzi o auta dostawcze. Co ciekawe, dopłatą zostaną objęci także przedsiębiorcy i samorządy, bez względu na formę finansowania. Dopłata 70 000 zł do leasingu elektrycznego dostawczaka w firmie kurierskiej? Z nowym programem – jak najbardziej.
Dofinansowanie na samochód elektryczny w ramach programu „Mój elektryk” – ile wyniesie?
Wartość dofinansowania będzie zależna od kilku zmiennych. Jak wyżej: inne dofinansowanie otrzymają osoby kupujące auto osobowe, inne dostawcze. Osoby fizyczne będą mogły ubiegać się o 18 750 zł pod warunkiem, że cena auta nie przekroczy 225 000 zł. Rodziny posiadające Kartę Dużej Rodziny mogą kupić elektryczne auto bez limitu wartości i otrzymać 27 000 zł. Ile wielodzietnych rodzin w Polsce jest zainteresowanych Teslą Model X za 450 000 zł? Odpowiedź poznamy po zakończeniu programu.
O dofinansowanie będą mogli ubiegać się także przedsiębiorcy i samorządy. Główną różnicą jest to, że przedsiębiorcy będą musieli zadeklarować minimalny roczny przebieg na poziomie 15 000 km dla samochodów osobowych i 20 000 km dla samochodów dostawczych. Jednak dzięki temu otrzymają wyższe dofinansowanie – 27 000 zł i 70 000 zł w zależności od kategorii pojazdu. Dodatkowo finansować będzie można także leasing czy najem długoterminowy.
Program „Mój elektryk” – czy dzięki niemu kupimy tani samochód elektryczny?
Zwrot 27 tysięcy zł brzmi zachęcająco, ale nadal ciężko nazwać samochody elektryczne „tanimi”. Jednym z najtańszych modeli na rynku jest Dacia Spring. Cena katalogowa małego, rumuńskiego crossovera to 76 900 zł, więc zakładając, że kupią ją posiadacze Karty Dużej Rodziny, Spring finalnie wyniesie 49 900 zł. Mniej więcej tyle musimy zapłacić za popularnego Dustera. Na dodatek to „tanie” elektryczne auto dla dużej rodziny, do którego… nie zmieścimy trójki dzieci.
W przeszłości za tanie samochody elektryczne uważano Skody Citigo-e. Niestety nie są już dostępne i nawet przy obecnym poziomie dopłat kosztowałyby w okolicach 50 000 zł. Poniżej 100 000 zł są jeszcze tylko wybrane modele smarta.
Jeden z popularniejszych elektryków, czyli Nissan Leaf, to ponad 123 000 zł. Hyundai Kona – 150 900 zł. Może, uznawany za budżetowego, Fiat? Model 500e to także ponad 150 000 zł. Z cenami można iść tylko w górę. Zaprezentowana w tym roku Skoda Enyaq (bliźniak Volkswagena ID.4) to okolice 188 000 zł. Chyba będzie trzeba poczekać na polski samochód elektryczny Izera.
Diesel czy benzyna? Zapomnij! Dlaczego warto kupić samochód elektryczny?
Cena nie przemawia za zakupem auta elektrycznego. Są jednak inne plusy. Poza rządowymi dopłatami, auta elektryczne z reguły będą tańsze w eksploatacji. Silnik elektryczny sam w sobie jest wielokrotnie mniej skomplikowany niż silnik spalinowy. Można zapomnieć o regularnej wymianie oleju silnikowego, rozrządu, kołach dwumasowych, filtrach DPF. Przekłada się to oczywiście na znacznie niższe koszty eksploatacji.
Sprawdź: Elektryczny pick-up Tesla Cybertruck – czy kanciasty samochód przyszłości stanie się hitem?
A jak już jesteśmy przy kosztach, to nie da się ukryć, że infrastruktura ładowarek do aut elektrycznych w Polsce ciągle się rozrasta, a dodatkowo sporo ładowarek jest darmowych. Najsensowniejszym rozwiązaniem będzie własne źródło energii (np. popularna fotowoltaika) i ładowanie samochodu w domu. Auto można ładować także z gniazda sieciowego. W tym przypadku, w zależności od taryfy i zapotrzebowania, koszt nie powinien przekroczyć 10 zł / 100 km.
Innym plusem jest ogromny moment obrotowy. Silnik elektryczny ma wielokrotnie większą sprawność niż spalinowy i, zwłaszcza przy niższych prędkościach, daje niesamowite osiągi. Nowoczesne auta elektryczne często posiadają wygodną, płaską podłogę i dodatkowy bagażnik z przodu. Do tego wszystkiego są ciche, chociaż trzeba pamiętać o tym, że nie słyszą nas przechodnie czy rowerzyści.
Wprawdzie proces produkcji aut elektrycznych nadal jest dużo bardziej obciążający dla środowiska niż w przypadku aut spalinowych, lecz samo użytkowanie takiego auta jest zeroemisyjne (oczywiście w zależności od źródła prądu). Jeśli do tego posiadacz elektryka korzysta z odnawialnych źródeł energii, to śmiało może powiedzieć, że robi sporo dla środowiska. I to kolejny plus przy zakupie auta elektrycznego.
Czy warto kupić samochód elektryczny? Rządowe dopłaty z programu „Mój elektryk” na pewno przekonają niezdecydowanych. Taki samochód sporo oferuje: komfort, niższe koszty, świetne osiągi. W dużych miastach także możliwość korzystania z buspasów, specjalnych stref i miejsc parkingowych. Na rynku jest sporo nowych modeli, chociaż ceny nadal są wyższe od spalinowych odpowiedników. Na pewno warto udać się na jazdę testową i sprawdzić na własnej skórze, czy już czas na auto elektryczne.
Może Cię zaciekawić: Elon Musk – król Twittera i władca Tesli. Wszystko o Elonie Musku. Czy jego rakiety zabiorą nas na Marsa?
każda dopłata to wzrost inflacji a każdy zakup to współodpowiedzialność
Koszt akumulatora dla vw golfa lub I.D3 to kwota około 77 000 zł. wszystko na temat kosztów eksploatacji. samochód za 150 000 zł gwarancja na akumulator 8 lat.