
Microsoft pracuje nad sposobem przechowywania danych w kodzie DNA. Mimo ograniczeń technologii możliwości są ogromne. Już teraz DNA pozwala przechowywać wielokrotnie więcej danych niż taśma.
Jak czytamy w Gizmodo, Microsoft jest coraz bliżej wykorzystywania kodu DNA do zapisywania dużej ilości danych. Amerykański potentat technologiczny pracuje wraz z Uniwersytetem w Waszyngtonie. W tym tygodniu potwierdzono, że zespół pracujący nad technologią był w stanie osiągnąć minimalne prędkości zapisu (o czym za chwilę).
„Dyski DNA” to ogromne możliwości
Instytucje badające zapotrzebowanie świata na przechowywanie danych wyliczyły, że do 2024 roku ludzkość dojdzie do 9 zettabajtów (to dużo) przechowywanych danych. Używając najlepszej obecnie technologii jeśli chodzi o pojemność, na przechowywanie takiej ilości danych potrzebowalibyśmy milionów kartridży z dyskami taśmowymi. Dla porównania, 9 zettabajtów zapisanych w kodzie DNA zmieściłoby się do niewielkiej lodówki.
By podać jeszcze bardziej obrazowy przykład, wszystkie filmy kinowe wyprodukowane od początku kinematografii do Spider-Mana Bez drogi do domu, dzięki DNA można byłoby zapisać na powierzchni nie większej niż kostka cukru. Dodatkowo, dane zapisane na DNA można przechowywać przez tysiące lat, w odróżnieniu od delikatnych dysków SSD/HDD.
Biorąc pod uwagę, że z każdym dniem produkujemy ogromne ilości danych, prace nad możliwością wykorzystania DNA do ich przechowywania trwają. Jest tylko jeden, mały problem. Obecnie prędkość zapisu jest zbyt mała, by było to komercyjnie opłacalne. Dodatkowo koszt zapisania zaledwie kilku megabajtów liczony jest w tysiącach dolarów.
Ale jak z każdą technologią, to kwestia czasu i skali by ceny spadły do komercyjnie opłacalnych wartości. A wtedy, zamiast pendrive dane przenosić będziemy na naparstku…