Spis treści
Poznaliśmy pierwsze ceny kart z serii RTX 4000 – wszystko dzięki konferencji GeForce Beyond, która miała miejsce 20 września. Co zatem możemy o nich powiedzieć? Osobiście, mam trochę déjà vu z czasów pandemii.
Ceny zaprezentowanych układów RTX 4000 przypominają czasy kryptowalutowego szaleństwa. Nie chodzi tu o problemy z dostępnością (wszak karty nie są jeszcze w oficjalnej sprzedaży, choć sam RTX 4090 pojawi się jeszcze dziś), czy też absurdalnie wysokie zapotrzebowanie. Jest jednak jeden punkt wspólny, który łączy te wydarzenia, mianowicie cena.
Tanio to już było? Na to wygląda, gdyż ceny nowych układów Ada Lovelace są wysokie. Czy NVIDIĘ można usprawiedliwić? To pytanie pozostawiam do Waszej indywidualnej odpowiedzi, tymczasem przyjrzyjmy się oficjalnie zaprezentowanym kartom. Na samym początku przygody z serią RTX 4000 pojawią się trzy modele kart: RTX 4090, RTX 4080 z 16 GB VRAM oraz RTX 4080 z 12 GB VRAM.
Absurdalnie wysoka cena RTX 4090
RTX 4090 został wyceniony na kwotę 1599 dolarów, co stanowi podwyżkę o 100 dolarów w stosunku do tego, czego wymagał RTX 3090 od portfela podczas swojej premiery. W naszym kraju, po dodaniu opodatkowania, nowy flagowiec od Zielonych został wyceniony na kwotę od 9399 złotych.
Na razie, model ten jednak potwierdza słowa, że okres tanich kart graficznych się skończył… A może nie? W sieci pojawiły się pewne domysły na temat zaporowych cen układów graficznych, jednak do tematu wrócimy jeszcze w dalszej części artykułu.

Ogólnie jednak nasze wcześniejsze przewidywania się sprawdziły – zakładaliśmy cenę flagowca na poziomie od 1499 do 1999 dolarów w najczarniejszym scenariuszu. Obyśmy nie byli jednak złymi prorokami w przypadku RTX 4090 Ti – wersja Ti pojawi się szybciej, niż miało to miejsce w przypadku układów Ampere. Ta karta graficzna została wyceniona przez NVIDIĘ na poziomie 1900 dolarów. Czy 4090 Ti będzie kosztował ponad 2 tysiące? Odpowiedź na to pytanie pozostaje jeszcze nieznana, ale to bardzo możliwe.
Szukasz GeForce RTX 4090? Mamy już pierwsze egzemplarze! Sprawdź:
- Asus TUF Gaming GeForce RTX 4090 OC Edition 24GB GDDR6
- Gainward GeForce RTX 4090 Phantom 24GB GDDR6X
- Gainward GeForce RTX 4090 Phantom „GS” 24GB GDDR6X
- Gigabyte GeForce RTX 4090 Gaming OC 24 GB GDDR6X
- Gigabyte GeForce RTX 4090 Windforce 24 GB GDDR6X
- Palit GeForce RTX 4090 GameRock 24GB GDDR6X
Cena RTX 4080 w wersji z 16 GB VRAM – ogromne cenowe zaskoczenie
Przyznam, że w przypadku RTX 4080 NVIDIA mnie trochę zaskoczyła – nie spodziewałem się tak szybkiej prezentacji dwóch takich samych układów, które różni ilość VRAM-u na pokładzie. Wpierw jednak konkrety: RTX 4080 16 GB będzie kosztował od 7049 złotych, natomiast w USA ta kwota wynosi 1199 dolarów.
Wycena obu RTX-ów 4080 zaskoczyła chyba wszystkich, gdyż nikt nie zakładał takich różnic względem poprzednich „osiemdziesiątek”. Wymieniając je kolejno, chodzi o 1080 Ti, 2080 oraz 3080 – wszystkie te karty w momencie debiutu zostały wycenione na kwotę 699 dolarów (chodzi o GPU z 12 GB pamięci). Weźmy za punkt odniesienia RTX 3080, jako najpotężniejszą dotychczasową kartę z „80” w nazwie. Owszem, układ ten ma mniejsza ilość VRAM-u na podorędziu – dostępne wersje mają 12 lub 10 GB. Za jego odpowiednik z linii RTX 4000 trzeba jednak dopłacić 500 dolarów, aby móc cieszyć się karta w najwyższej dostępnej konfiguracji.

By ująć to dokładniej, skok z 699 na 1199 dolarów to podwyżka kwoty o 71%! Owszem, przejście na proces technologiczny 5 nm z pewnością nie było tanim ruchem, ale czy tak wysoka cena może być usprawiedliwiona?
Cena RTX 4080 w wersji z 12 GB VRAM – coś na otarcie łez?
Na koniec coś w ramach pocieszenie – RTX 4080 z 12 GB pamięci został wyceniony na 899 dolarów. RTX 3080 z 10 GB pamięci startował z pułapu 649 dolarów. W naszym kraju natomiast oficjalna strona NVIDII mówi o kwocie od 5299 złotych. Słowo pocieszenie należy jednak wziąć w cudzysłów, gdyż ostatni zaprezentowany wariant nowego układu graficznego również do tanich nie należy.
Sprawdź też: Konsola czy PC – co zmieni się po premierze RTX 4000?
NVIDIA Ampere to aktualna obecnie generacja kart graficznych od Zielonych. Chcesz się dowiedzieć wszystkiego o rodzinie serii 3000? Sprawdź nasz artykuł.
RTX 4070 – cena (przewidywania)
RTX 3070 oraz RTX 2070 w dniu swojej premiery kosztowały 499 dolarów. Czy 4070 podąży tą samą drogą? To się jeszcze okaże, niemniej szanse na to są duże. Producent musi pamiętać o stworzeniu modelu budżetowego, który nie będzie najsłabszą opcją wśród oferowanych kart. Miałby on zachęcić do zakupu graczy, którzy dokładnie liczą każdy wydany banknot, jednak oczekują czegoś więcej niż sam podstawowy model.
RTX 4070 miałby być propozycją wydajnej karty graficznej w segmencie 500 dolarów, której celem mogłoby być powtórzenie sukcesu GTX-a 1070 lub GTX-a 970. Pierwszą cechowała niesamowita wydajność, natomiast druga opcja była bardzo sensownie wycenionym modelem. Czy 4070 miałaby stanowić połączenie obu kart w nowej architekturze? Ta kwestia pozostaje otwarta, jednak są duże szanse, że wkrótce stanie się to faktem. Najgorszy scenariusz przewiduje cenę na poziomie 600 dolarów – pytanie, czy jest on akceptowalny, pozostaje otwarte do momentu, gdy poznamy specyfikację tego modelu.

RTX 4060 – cena (przewidywania)
Przechodząc do ostatniej karty z serii RTX 4000, której premiera jest bardziej niż pewna, dobijamy do momentu, który zainteresuje wielu. Ile może kosztować najtańsza (jak dotąd) karta z serii 4000? RTX 3060 i RTX 3060 Ti startowały kolejno z pułapu 329 i 399 dolarów. W przypadku 4060 cena najprawdopodobniej zmieści się w tym przedziale i nie powinna maksymalnie przekroczyć 450 dolarów.
Sprawdź też: Najlepsza karta graficzna – czy RTX 4090 będzie miał jakąś konkurencję?
Wysokie ceny kart RTX 4000 to świadome zagranie?
Czwarty kwartał 2022 roku to zupełnie inna sytuacja niż miało to miejsce jeszcze za czasów pandemii. NVIDIA z pewnością jest świadoma tego, że rynek kopania kryptowalut został wywrócony do góry nogami i karty nie są już tak skupowane przez górników, jak miało to miejsce choćby rok temu. Swoje trzy grosze dorzuca do tego kryzys energetyczny, wysokie ceny energii, wspomniane prawdziwe trzęsienie na rynku krypto oraz inne, pomniejsze czynniki. To wszystko sprawia, że gracze oraz osoby korzystające z GPU do celów zarobkowych (związanych z pracą) stają się ponownie głównymi odbiorcami kart graficznych. Osoby te jednak dokładnie rozważają zakupy i mogą zostać łatwo zniechęcone wysoką wyceną.
Skąd zatem taki, a nie inny ruch NVIDII, która bardzo dokładnie monitoruje rynek? Dlaczego ceny zostały ustawione tak wysoko? Paradoksalnie, w tym szaleństwie tkwi metoda – otóż wszystko wskazuje na to, że w magazynach sprzedawców jest zbyt wiele kart z serii Ampere. NVIDIA się tym nie chwali, ale przecieki wskazują na to, że producent robi wszystko, aby sprzedać jak najwięcej układów starej generacji. Co ciekawe, według jednego z przecieków, Zieloni próbowali się nawet wycofać z umowy z TSMC, poprzez zmniejszenie liczby zamówionych kart!

Co to oznacza dla konsumentów? Jeżeli okazałoby się to prawdą, to wraz ze zmniejszeniem się stanów magazynowych z kartami RTX 3000, ceny RTX 4000 powinny zejść do bardziej akceptowalnych poziomów. Prawdą jest, że urządzenia elektroniczne z czasem tanieją, jednak w przypadku układów Ada Lovelace ceny mogłoby się zmienić znacznie szybciej.
Sprawdź też: GeForce RTX 4000 i nowe przecieki dotyczące ich specyfikacji
Dostępność nowych kart – czy nowa seria podzieli losy RTX 3000?
Przyjmijmy jednak, że cena nie jest dla Ciebie problemem, natomiast obawiasz się czegoś innego – dostępności nowych układów. Casus serii 3000 sprawił, że wielu konsumentów z niepokojem patrzy w przyszłość. Czy scalperzy i górnicy ponownie przyprawią ich o ból głowy podczas zakupów? To właśnie ich działalność (choć oba czynniki były zaledwie jednymi z wielu) doprowadziła do podniesienia cen GPU w 2020, 2021 i początku 2022 roku.
Samo kopanie kryptowalut stało się jednak mniej opłacalne w 2022 roku. Doświadczyliśmy już swoistego załamania się na rynku, co w rezultacie doprowadziło do sytuacji, w której zajęcie to przestało być rentowne. Górnicy zatem odpuścili, a amerykański producent podjął kroki (zakup półprzewodników w technologii 5 nm za cenę 10 miliardów dolarów) w celu zapewniania odpowiedniej ilości urządzeń na premierę.
Z drugiej strony, ostatnie ruchy NVIDII niepokoją – mam tu na myśli m.in. próbę wycofania się z zamówienia złożonego TSMC, które zostało rzekomo przekalkulowane. Co to może oznaczać? Być może pierwsze partie nowych układów RTX 4000 będą wypuszczone na rynek w ograniczonej liczbie. Tak, by same GPU dotarły do największych pasjonatów, którzy nie patrzą na ceny. Następnie produkcja zostanie świadomie wyhamowana, aby wpierw pozbyć się z magazynów układów Ampere. Gdy ich liczba spadnie do zadowalających NVIDIĘ oraz samych sprzedawców wartości, produkcja RTX-ów 4000 ruszy pełną parą wraz z obniżoną ceną. Czy tak będzie? O tym przekonamy się najprawdopodobniej w 2023 roku.
Źródło obrazów: nvidia.com
racja
Zomg, sprzedaż nerki to juz za mało, trzeba bedzie jeszcze cos dorzucic aby nabyc te nowe karty. Swiat stanal na uju i tanczy oberka.