Wes Anderson - kim jest jeden na najbardziej wyróżniających się reżyserów? - Scroll

Rozrywka

01.03.2022 07:31

Wes Anderson – styl rozpoznawalny na pierwszy rzut oka

Filmy i seriale
12
0
0
3 lata temu
Wes Anderson – styl rozpoznawalny na pierwszy rzut oka
12
0
0
12
0

Wes Anderson to jeden z najbardziej oryginalnych współczesnych reżyserów. Każdy kadr zdradza na pierwszy rzut oka jego autorski styl. Niedawno na ekranach kin można było oglądać najnowszą produkcję Amerykanina: Kurier Francuski z Liberty, Kansas Evening Sun.

Próżno szukać kinomana, który nie zna ani jednego filmu niekwestionowanego estety, jakim jest Wes Anderson. Twórca swoim wyrazistym, konsekwentnym stylem zapracował sobie na rozpoznawalność w świecie współczesnego kina niezależnego. W jego filmach fabuła zawsze stoi na równi z zachwycającą prezentacją, stając się wyróżnikiem amerykańskiego indie cinema i zmieniając przy okazji życia oraz kariery wielu słynnych aktorów, o których być może nigdy byśmy nie usłyszeli. Ale jak to się zaczęło?

Wes Anderson – wszystkiemu winien Owen Wilson

Wes Anderson, a właściwie Wesley Wales Anderson, urodził się w 1969 roku w sercu Teksasu – mieście Houston. Choć jego marzeniem była kariera pisarska, już w młodości kręcił nieme filmy kamerą 8mm swojego ojca, w których występowali jego bracia. Na uniwersytecie w Teksasie, gdzie studiował filozofię, poznał swojego przyjaciela i przyszłego długoletniego współpracownika, Owena Wilsona. Od niego wszystko się zaczęło. Dwójka przyjaciół zrealizowała w 1994 roku krótkometrażowy film Bottle Rocket, który wyświetlony został na festiwalu filmowym w Sundance. Produkcją zainteresował się reżyser i producent James L. Brooks, który postanowił sfinansować długometrażową wersję filmu. Tym samym otworzył Wesowi Andersonowi, a także Owenowi Wilsonowi drzwi do kariery.

Niewinne początki i błyskawiczny start

Sukces filmu krótkometrażowego sprawił, że reżyser zyskał fundusze na zrealizowanie swojej wizji. Choć początki wydawały się niewinne, Wes Anderson szybko zaistniał w świecie kina.

Trzech facetów z Teksasu – pierwszy film Wesa Andersona

Trzech facetów z Teksasu z 1996 roku, czyli inaczej Bottle Rocket, to długometrażowa wersja debiutu, w której Anderson rozwija wątki zaprezentowane we wcześniejszej produkcji. To także pierwszy fabularny film w karierze reżysera. Opowiada o trzech kumplach z Teksasu, którzy zakładają gang i szykują skok, mający przynieść im sławę w przestępczym półświatku. Przed kamerą wystąpił po raz pierwszy Owen Wilson oraz jego brat, Luke Wilson, który również stanie się stałym współpracownikiem Wesa Andersona. Mimo że jest to pierwszy film reżysera, pozbawiony jeszcze bajkowej, pastelowej otoczki, to jednak zdradza już kiełkujący styl i poczucie humoru, które z czasem staną się znakiem firmowym Wesa Andersona. Mimo wszystko filmu tego nie można nazwać sukcesem kasowym, to jednak nie zatrzymało Amerykanina na drodze ku sławie.

Rushmore – pochwała odmienności

Kolejną produkcję Anderson wydał 2 lata później, w 1998 roku. Na planie Rushmore po raz pierwszy pojawili się Jason Schwartzman oraz Bill Murray, co zapoczątkowało długą współpracę z reżyserem. Główny bohater Max, grany przez Schwartzmana, to najbardziej ekscentryczny (i przy okazji najsłabszy) uczeń elitarnej prywatnej szkoły Rushmore. Zakorzeniony jest w jej społeczności, angażując się we wszystkie aspekty życia uczniowskiego. Kiedy Maxowi grozi wydalenie, zakochuje się w nowej nauczycielce. W Rushmore zauważalnie rozkwita marka Wesa Andersona. Obecna jest już dobrze znana jego widzom nostalgia, dziwaczny humor, idealizm i wiara w nawet nierealistyczne cele. Bohaterowie przypominają ekscentrycznych odmieńców z późniejszych produkcji reżysera. Wyjątkowość filmu sprawiła, że Amerykanin mógł swobodnie wyznaczać sobie kolejne cele i realizować dalsze projekty.

Wes Anderson potrafi w pełni wykorzystać moc ujęć grupowych. - Scroll
Scenografia ujęć grupowych jest misternie zaplanowana

Genialny klan – rozkwita rozpoznawalny styl

Jeśli Rushmore nazwiemy pierwszym filmem zdradzającym styl reżysera, Genialny klan będzie pierwszym czysto „andersonowskim” projektem. Obsada to istna śmietanka aktorska. Na ekranie występują między innymi Owen i Luke Wilsonowie, Gwyneth Paltrow, Bill Murray, Anjelica Huston i Ben Stiller. W Genialnym klanie widać na pierwszy rzut oka charakterystyczną „ozdobność” filmów Andersona: zabawę kolorami, wyraziste kostiumy, ujmującą scenografię. Do tego dochodzą także groteskowość, czarny humor, oryginalni bohaterowie, wątki dramatyczne ubrane w słodką otoczkę i świadome wykorzystanie muzyki. Film opowiada o rodzinie Tenenbaumów – geniuszy, do których po latach wraca ojciec z niespodziewanymi wieściami. W prawie każdym późniejszym filmie Andersona pojawią się problemy rodzinne bohaterów, a postaci dzieci będą wyrażać sobą indywidualizm i odmienność. Taka maniera może mieć oparcie w rzeczywistości i doświadczeniach samego reżysera, który jako dziecko był świadkiem rozwodu swoich rodziców.

Rozwój unikalnego stylu i eksperymenty

Genialny klan był dopiero początkiem. Wes Anderson wtłacza jeszcze więcej estetyki w swoje kolejne filmy, ugruntowując pozycję w świecie kina i zdobywając kolejnych fanów. Lata 2004-2012 to czas poszukiwań nowych sposobów wyrazu, ciekawych pomysłów fabularnych, a nierzadko także eksperymentów.

Podwodne życie ze Stevem Zissou – spadek formy

Film z 2004 roku niezmiennie błyszczy wyjątkową obsadą. W podwodnych przygodach ekipy ratunkowej, która ma za zadanie odnaleźć pewnego specjalnego rekina, biorą udział między innymi Bill Murray, Owen Wilson, Cate Blanchett, Anjelica Huston, Willem Dafoe czy Jeff Goldblum. Podwodne życie ze Stevem Zissou to pierwsza produkcja, przy której Wes Anderson współtworzył scenariusz we współpracy ze scenarzystą Noah Baumbachem (znanym między innym z Historii małżeńskiej czy z Opowieści o rodzinie Meyerowitz). Niestety film nie został ciepło przyjęty. Wśród wszystkich produkcji, które wyszły spod ręki reżysera, Podwodne życie ze Stevem Zissou jest tą najbardziej zapomnianą oraz niedocenianą.

Pogoń za pociągiem jest jedną z bardziej rozpoznawalnych scen z repertuaru Wesa Andersona. - Scroll
Fizyczny bagaż nie jest jedynym, który na pokład pociągu wnoszą trzej główni bohaterowie

Pociąg do Darjeeling – o trzech braciach, którzy jadą przez Indie

Pociąg do Darjeeling to kolejny rodzinny dramat w wykonaniu reżysera, jednak w tym przypadku akcja rozgrywa się w klaustrofobicznej przestrzeni składu jadącego przez Indie. Głównymi bohaterami są tu trzej bracia: Francis, Peter i Jack, grani przez Owena Wilsona, Adriena Brody’ego i Jasona Schwartzmana. Podróż przez egzotyczny kraj ma być pretekstem do pogodzenia zwaśnionych braci, którzy nie widzieli się od pogrzebu ojca. Jednak głównym celem jest odnalezienie matki, która ukrywa się ponoć w którymś z klasztorów. Każdy z bohaterów, oprócz walizek, wnosi na pokład pociągu bagaż osobistych doświadczeń. Film różni się nieco od poprzednich produkcji Andersona – przepełniony jest głównie ornamentyką Wschodu. Wciąż jednak widać ogromną dbałość o szczegóły i pietyzm scenografii, nawet jeśli miejscem akcji są ciasne wagony. Prequelem do filmu jest krótkometrażówka Andersona zatytułowana Hotel Chevalier, w której występuje Natalie Portman. Akcja rozgrywa się w paryskim hotelu, w którym widz poznaje bliżej relację Jacka i jego dziewczyny, przez rozstanie z którą ubolewa w pociągu jadącym do Darjeeling.

Fantastyczny Pan Lis – udany romans z animacją

Fantastyczny Pan Lis to pierwsza, ale nie ostatnia próba reżysera zmierzenia się z animacją poklatkową i przełożenia swojego unikalnego stylu na świat kukiełek. Ta niecodzienna produkcja okazała się sporym sukcesem. Wes Anderson ponowie współpracował z Noah Baumbachem, tworząc opowieść podszytą przesłaniem o ekologii. Fabuła krąży wokół tytułowego Pana Lisa Jacka, który mieszka w przytulnym pniu drzewa razem ze swoją żoną, synem oraz krewnym, Krisstofersonem. Kiedy sąsiadujący z nimi farmer wypowiada wojnę zwierzętom podkradającym plony, rodzina Lisów musi walczyć o przetrwanie. Akcja ustępuje jednak w wielu momentach rodzinnym dramatom oraz portretowaniu relacji Lisa z resztą familii. To, co jednak najbardziej unikatowe w Fantastycznym Panu Lisie, to poklatkowa animacja wykonana z największą pieczołowitością. Lalki wyglądają zupełnie jak żywe. Mimo że jest to zupełnie inne, dotychczas obce środowisko dla reżysera, Anderson konsekwentnie przekłada swój filmowy język na język animacji. Wierny jest także swoim aktorskich współpracownikom – w tle można usłyszeć głosy na przykład Billa Murraya, Jasona Schwartzmana, Owena Wilsona, a także Meryl Streep, George’a Clooneya czy Willema Dafoe.

Odwiedź nasze social media! Jeśli lubisz zamieszczane przez nas materiały i chcesz być na bieżąco ze wszystkimi nowościami na scroll.morele.net – koniecznie zajrzyj na nasz facebookowy profil. Zapraszamy też na scrollowy instagram, gdzie bliżej zapoznasz się z naszą redakcją!

Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom – o słodko-gorzkim świecie dzieci

W swoich filmach Wes Anderson bardzo dużo miejsca poświęca dziecięcym bohaterom. Ich świat oraz wyobraźnia go fascynują, co przekłada się między innymi na estetykę, w której obraca się reżyser. Fascynacja nie oscyluje jednak wokół beztroski i dziecięcej baśniowości. Dzieci u Wesa Andersona są, jak na swój wiek, dojrzałe, odmienne, nieustępliwe, nierzadko też samotne oraz pozbawione czułości ze strony rodziców. To właśnie takim dziecięcym outsiderom Anderson poświęca swój kolejny film, Kochankowie z Księżyca. Głównymi bohaterami są Suzy oraz Sam. Nastolatkowie zakochują się i pomimo przeszkód postanawiają uciec razem w stronę wspólnego życia. Wes Anderson z ogromną przyjemnością eksploruje tu estetykę lat 60. XX wieku, w których osadził akcję filmu. Perfekcyjna inscenizacja, stylistyka retro, pastelowe barwy i harcerskie proporczyki są wyznacznikami scenografii Kochanków z Księżyca.

Najnowsze przygody

Ostatnie lata obfitowały w nowe sukcesy i głośne ekranowe hity. Wes Anderson, jako reżyser o dużej rozpoznawalności i sukcesach na koncie, rozwija swój autorski styl, przyciągając widzów do kin. Między produkcją Kochanków z Księżyca a Grand Budapest Hotel Wes Anderson podjął się wyreżyserowania kolejnego filmu krótkometrażowego Castello Cavalcanti, którego produkcję sfinansowała znana marka modowa: włoska Prada. Główną rolę kierowcy rajdowego odgrywa Jason Schwartzman, który rozbija się w jednym z włoskich miasteczek. Utknąwszy na dobre, zapoznaje się z lokalną społecznością. Jest to ciekawa, acz krótka zabawa włoskimi motywami. Jakie były późniejsze produkcje reżysera?

W swoim najsławniejszym filmie reżyser olśnił widzów barwami. - Scroll
„Grand Budapest Hotel” wciąga widza do przedstawionego świata i porywa w wir akcji

Grand Budapest Hotel – największy sukces Wesa Andersona

Kwintesencją stylu Wesa Andersona jest Grand Budapest Hotel. Tworząc fikcyjne państwo Żubrówka (sic!), reżyser sięgnął do swoich wizji idealnie wyglądającego świata. Anderson dał wyraźny upust swojej wrażliwości estetycznej. Na ekranie rządzą wyraziste kolory z dominacją fioletu, różu lub czerwieni. Akcja krąży wokół młodego lobby boya Zero Moustafy, który trenuje pod surowym okiem doświadczonego konsjerża Gustave’a H. W końcu fabuła zamienia się w kryminał z kradzieżą słynnego obrazu w tle. Grand Budapest Hotel jest jednym z największych sukcesów Wesa Andersona, tak krytycznym, jak i kasowym. Posiada też najbardziej imponującą obsadę ze wszystkich. Na planie filmu pojawili się Ralph Fiennes, F. Murray Abraham, Adrien Brody, Willem Dafoe, Edward Norton, Saoirse Ronan, Jude Law, Tilda Swinton, Jeff Goldblum, Harvey Keitel, Jason Schwartzman, Owen Wilson czy Léa Seydoux. Film zdradza prawdziwy kunszt reżyserki Wesa Andersona. Grand Budapest Hotel jest filmem widowiskowym z mnogością bohaterów, wątków i humoru. Mimo wszystko nie przytłacza, nawet biorąc pod uwagę inscenizacyjny pedantyzm.

Wyspa psów – wycieczka do Japonii

To wielki powrót Wesa Andersona do animacji poklatkowej. Tym razem reżyser mocno inspiruje się i czerpie garściami z bogatej kultury Kraju Kwitnącej Wiśni. Wyspa psów prezentuje widzowi dystopijną Japonię, w której wszystkie psy zostają wygnane przez kotolubną władzę na wielkie śmietnisko. Śladem swojego czworonożnego przyjaciela podąża 12-letni Atari, który chce uratować psa. Walkę z psim apartheidem podejmuje także Amerykanka Tracy, przebywająca na studenckiej wymianie. Przez większość czasu kamera śledzi jednak poczynania wygnanych psów, którzy walczą o przetrwanie w niesprzyjających warunkach. Szczegółowość animacji, szczególnie w przypadku bajki o psach, po których chodzą miniaturowe pchły, a sierść faluje na wietrze, jest godna podziwu. Wyspa psów różni się wyraźnie od poprzednich produkcji głównie wszechobecną „japońskością”. Anderson portretuje na ekranie nie tylko sztukę i tradycje Japończyków, ale też ich maniery oraz obyczajowość. W ogólnym rozrachunku jednak Wyspa psów to traktat o przyjaźni (psiej i ludzkiej) pełen ciepłego slapstickowego humoru.

Kurier Francuski z Liberty, Kansas Evening Sun – stary dobry Wes Anderson

Najnowsza produkcja Wesa Andersona prezentuje sobą wszystko, z czym kojarzy się postać amerykańskiego reżysera. Jest tu scenograficzna precyzja, pedantyczna schludność i symetria. Do tego wyraźna inspiracja stylistyką epoki (w tym przypadku przełomu lat 50. i 60. XX wieku) oraz barwni, wyraziści bohaterowie. Tradycyjnie dla Andersona pojawiają się także specyficzny humor, zabawa formą oraz imponująca obsada aktorska. Wśród stałych współpracowników znajdziemy także nowe twarze: Benicio del Toro czy Timothée Chalamet. Po trzech latach nieobecności długowłosy Teksańczyk wraca do kin z nowym filmem, ale i ze znaną zaufaną marką. Akcja podzielona jest na kilka nowel, które obrazują trzy teksty z ostatnio wydanego numeru gazety Francuski Kurier. Reżyser stawia tutaj na mnogość wątków i bohaterów, dygresyjność, bogatą ornamentykę oraz zawrotne tempo akcji. Długo wyczekiwana produkcja zbiera, bez zaskoczeń, pozytywne recenzje krytyków oraz reakcje widowni. Niektórzy jednak zarzucają reżyserowi, że jego stylistyczne wyrafinowanie jest na wyczerpaniu, a Kurier Francuski z Liberty, Kansas Evening Sun zdradza powtarzalność pewnych wyświechtanych dla niego motywów.

Przeważnie filmy Wesa Andersona są przepełnione kolorem, jednak zdecydował się na eksperyment w odcieniach szarości. - Scroll
Wes Anderson lubi wykorzystywać długie zbliżenia na twarze aktorów

Renoma reżysera, jakim jest Wes Anderson, nie maleje. Jego najnowszy film był jedną z najgorętszych premier na ostatnim festiwalu filmowym w Cannes. Liczba widzów, jaką filmy Amerykanina przyciągają przed ekrany oraz pierwszoligowe gwiazdy, które z nim współpracują, sprawiają, że jest to wciąż jedno z najgorętszych nazwisk dzisiejszego kina. Pytanie, czy reżyserowi nie zabraknie inspiracji, by kontynuować swój autorski styl. A czy Ty odczuwasz potrzebę zmiany w twórczości Andersona? Daj o niej znać w komentarzu!

Sprawdź też:

Źródło zdjęcia głównego: gq.com

12
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *