Space Punks to jedno z nowszych dzieci Flying Wild Hog. Z wielką chęcią rzuciłem okiem na trwającą otwartą betę. Jak wrażenia? Czego spodziewać się po grze? Na te pytania odpowiem ja i Michał Kuk – reżyser produkcji!
Space Punks – Diablo i Borderlands w jednym stali domu
Jeżeli gracie namiętnie w Diablo i połączycie go z Borderlands, to mniej więcej otrzymacie właśnie Space Punks, najnowszą produkcję od twórców Shadow Warriora, do którego zawsze chętnie wracam. Jeszcze inną od nich grą, którą z pewnością można polecić, to Hard Reset. Obydwa tytuły to FPS-y i głównie z tym gatunkiem kojarzone jest to studio. Reżyser gry, czyli Michał Kuk, nie ukrywa, że było to trudne zadanie.
Przejście na nową perspektywę było sporym wyzwaniem, musieliśmy przestawić się mentalnie i technicznie, aby wykorzystać dobrze nasze doświadczenie i wiedzę nabytą przy poprzednich grach.
Warto także wspomnieć, że Space Punks będzie grą w pełni darmową, obecnie trwa otwarta beta, także każdy z Was może sprawdzić ten tytuł na własną rękę. Uwielbiacie soczystą i odprężającą rozwałkę? W takim razie nawet nie zastanawiajcie się, tylko pobierajcie grę.
Rozgrywka w Space Punks – wszystko, wszędzie, naraz
W Space Punks dzieje się naprawdę sporo. O co w ogóle chodzi w tej produkcji? Na robieniu w kółko to samo. Najlepsze jest w tym to, że to wielka zaleta tego tytułu. My, jako gracze, wcielamy się w jednego z łowcy nagród, a 90% czasu misji poświęcamy na eksterminacji wrogów. Czasem faktycznie trzeba coś przenieść, zburzyć czy rozwiązać łamigłówkę, aby odblokować przejście, ale przede wszystkim chodzi o rzeź.
Nikczemników na naszej drodze można zlikwidować na kilka sposobów – bronią palną, białą oraz odpowiednimi skillami. W połączeniu ze specyficzną oprawą graficzną i humorem nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że gram w izometryczne Borderlands. Brakowało czegoś takiego na rynku i widać nie tylko ja tak uważam. Reżyser zapytany o to, skąd w ogóle wziął się pomysł na grę, odpowiedział:
Pomysł na shootera top down tlił się w naszych głowach na długo przed rozpoczęciem prac nad Space Punks. Przed laty, sporą ekipą hogów dużo graliśmy w Diablo 3, Helldivers, Torchlight 2 i Borderlandsy. Zauważyliśmy, że na rynku nie było gry top-down’owej która oferowałaby szybką i intensywną rozwałkę dla wielu graczy, więc postanowiliśmy sami taką zrobić.
Nie mieliśmy jednej konkretnej inspiracji, przyglądaliśmy się sporo wszelkiej maści grom top-down’owym, jak i shooterom FPS: Destiny czy Borderlands, ale czerpaliśmy garściami także z Shadow Warrior 1 i 2.
Jeżeli jesteście w stanie sobie wyobrazić mix wszystkich powyższych produkcji, to właśnie tym jest Space Punks. W wielu aspektach czuć te inspiracje, ale całość została zaprojektowana unikatowo, co może być kluczem do sukcesu.
Sama mechanika strzelania jest świetnie zaprojektowana i sprawia mnóstwo radochy. Jak wcześniej wspomniałem – przez cały czas robimy praktycznie to samo, a ja jednak mam ochotę odpalać kolejną i kolejną misję. Space Punks to idealny tytuł, który można odpalić „na chwilę”. Akurat by się odprężyć, odpocząć, zabawić. Właśnie ostatnio miałem problem z większym zaangażowaniem się w jakąś produkcję. Za którą bym nie chwycił, to wiem, że musiałbym posiedzieć przy niej nieco dłużej.
Sprawdź też: Premiery gier 2022 – w które będzie warto zagrać? (PC, PS4, PS5, Xbox, Switch)
CO-OP to zabawa! Co z crossplayem?
Gra została stworzona z myślą o kooperacji, jednakże nie miałem problemu, grając samotnie. Oczywiście największy fun jest wtedy, kiedy mamy kogoś w ekipie, ale na etapie wczesnego dostępu czasem po prostu trudno, aby kogoś dobrało.
Jak już jednak się to udało, to wtedy Space Punks nabiera największych rumieńców. Wspólne pokonywanie kolejnych hord przeciwników potrafi być niezwykle satysfakcjonujące, ale też momentami bardzo trudne. Najlepiej, kiedy cały team jest zróżnicowany, wtedy mamy o wiele większą szansę na przeżycie. Niestety w lobby nie ma możliwości zmiany bohatera, także często zdarzają się „duble”.
Wiadomo też, że gra w końcu ukaże się na konsolach! Jeżeli jednak nastawiliście się na crossplay, to niestety nie mam dla Was dobrej nowiny. Zapytany o niego Michał Kuk, odpowiedział:
Bardzo byśmy chcieli wspierać crossplay i cały czas mamy go „z tyłu głowy”, to ważny dla nas temat zważywszy na to, że SP to gra co-op’owa. Jednakże, zanim tam dojdziemy musimy zrealizować sporo wcześniejszych kroków.
Warto dodać, że na ten moment w Space Punks brakuje komunikatora głosowego, także, dopóki nie mamy własnej ekipy, dopóty komunikacja z losowymi graczami będzie utrudniona. Nie uważam, żeby taki stan rzeczy miał trwać długo – Flying Wild Hog raczej jest tego świadome.
Stylistycznie i komicznie – grafika, humor i fabuła
Cały ten pokręcony świat ubrany jest w cel-shadingową szatę graficzną, która od razu na myśl przywodzi serię Borderlands. Znakomity wybór! Po pierwsze – taki zabieg nie obciąża zbytnio sprzętu, a po drugie – po prostu świetnie pasuje do klimatu produkcji. Niestety brakuje kogoś na wzór „Claptrapa”, ale jeżeli podobał Wam się humor np. w Shadow Warrior, to i ten tytuł Flying Wild Hog was nie zawiedzie.
Jedyne, czego mógłbym się przyczepić, to brak jakiegoś konkretnego wstępu. Niby nie jest to nic ważnego, ale z drugiej strony, kiedy mamy „gotowych” herosów, to miło byłoby poznać jakiś jego origin. Taka misja np. mogłaby pełnić funkcję samouczka. Jednakże i UWAGA – reżyser potwierdza, że w grze znajdą się easter-eggi skierowane typowo do polskich odbiorców. Bądźcie czujni!
Czy open beta Space Punks zawita na konsole?
Obecnie Space Punks ogrywałem na PC, beta dostępna jest za pośrednictwem platformy Epic Games, ale nie ukrywam, że z niecierpliwością czekam na wersję konsolową, która jest zapowiedziana. Z tego powodu zapytałem Flying Wild Hog, czy testy planowane są też na PlayStation i Xboxie. Jednak na razie brak większych szczegółów. To samo tyczy się potencjalnego upgrade’u na next-geny.
Tak, Space Punks pojawi się na konsolach. Kiedy? Sami jeszcze dokładnie nie wiemy, nasz zespół wytrwale pracuje nad konsolową wersją i jednocześnie nad wieloma innymi obszarami, jak rozwój gry w oparciu o nasz plan i feedback graczy czy pierwszy sezon.
Darmowe, czyli co? Mikrotransakcje?
Właśnie – cały czas podkreślam, że Space Punks będzie darmowym tytułem. Jak mawia słynne polskie przysłowie – nie ma nic za darmo. Także, na czym zarabiać będą twórcy? Pierwsze na myśl przyszły mikrotransakcje.
Tych w becie nie ma, ale wiadomo już, że na pewno się pojawią. Jednakże nie ma co się obawiać – chodzi przede wszystkim o przedmioty kosmetyczne. Zapewne z wielkim zainteresowaniem spotka się season pass. Co nieco więcej o tych aspektach opowie Pan Michał:
Aktualnie jesteśmy w Open Becie i nie mamy żadnych mikrotransakcji, ten czas chcemy przeznaczyć na zebranie feedbacku od graczy, usprawnienie progresji i ekonomii, przetestowanie i usprawnienie naszej infrastruktury sieciowej czy poprawę krytycznych błędów.
Po „wyjściu” z Open Bety pojawią się mikrotransakcje, ponieważ staramy się, aby Space Punks było żywą grą, chcemy dać naszym graczom sposób na wspieranie jej ciągłego rozwoju. Z tego powodu zdecydowaliśmy się na strategię monetyzacji skupiającą się w głównej mierze na przedmiotach kosmetycznych dystrybuowanych za pośrednictwem „season passa” i naszym sklepie w grze.
Sprawdź też: Kiedy premiera Diablo 4? Zbieramy wszystkie informacje o Diablo IV
Wydanie pudełkowe, merch, Runescape?
Jak już jesteśmy przy etapie monetyzacji itp., to nie ukrywam, że należę do tego grona ludzi, które lubi dokupować jakieś pakiety na płycie czy ogólnie merch z danej produkcji. Dlatego nie omieszkałem się zapytać o to, czy Space Punks otrzyma coś podobnego:
To świetne pytanie do naszego wydawcy – Jagex’a! Sam jestem ciekaw ?
Właśnie! Wszakże Flying Wild Hog współpracuje przy tej grze z Jagex. Nic Wam nie mówi ta nazwa? To może spróbuję inaczej – Runescape. Te legendarne MMORPG raczej kojarzy każdy. Jak w ogóle doszło do takiej kolaboracji? Na to pytanie także uzyskałem odpowiedź:
Z naszym wydawcą Jagex znaliśmy się już na długo przed rozpoczęciem współpracy nad Space Punks. W krakowskim studiu hogów chcemy tworzyć gry usługowe i w tym temacie się rozwijać. Stworzyliśmy świetne demo gry, którą jest teraz SP, i odezwaliśmy się do Jagex. My szukaliśmy partnera, który pomoże nam w temacie gier usługowych, a w tym samym czasie Jagex szukał partnera, z którym mogą stworzyć oryginalną grę usługową dla swojej nowo otwartej komórki „Jagex Partners” i w taki sposób udało nam się bardzo dobrze dopasować.
Czego brakuje mi w Space Punks? Oczekiwania po open becie
Space Punks po prostu wciąga. Jest to niezwykle dynamiczny tytuł, który potrafi przykuć do ekranu, choć widać, że twórcy jeszcze mają nad czym pracować. Open beta ogólnie działa dobrze, jednak jak już wcześniej zostało wspomniane – często trudno się z kimś połączyć. Brakuje też czatu głosowego. Wiele skilli nie było jeszcze dostępnych (co jest całkowicie zrozumiałe) i mimo wszystko… brakuje jakiegoś dodatkowego trybu! Co na to reżyser produkcji?
Aktualnie planujemy rozwój naszego trybu „The Shooting Stars” który jest niebezpośrednim trybem PvP. W przyszłości, jeśli tylko uda nam się stworzyć fajny tryb PvP, który dostarczy graczom wiele rozrywki, nie widzę powodów, aby go nie dodać do gry.
Poza tym na pewno mam nadzieję na większe zróżnicowanie w planetach czy przeciwnikach. Na razie bawię się przednio, ale obawiam się, że z czasem może zacząć to nużyć. Większość lokacji i oponentów wygląda jednak bardzo podobnie, niemalże identycznie, dlatego liczę, iż przy finalnej wersji się nie zawiodę. Jeżeli wierzyć słowom Michała Kuka, to raczej nie mam powodów do obaw:
Planujemy rozwijać grę we wszystkich kierunkach, od poprawy drobnych błędów po wielkie aktualizacje dodające nowe planety. W najbliższej przyszłości na pewno warto się spodziewać nowych broni, przeciwników, misji, trybów rozgrywki, kampanii fabularnej czy właśnie nowej planety. Kiedy i co dokładnie wleci do gry, to już w sporej mierze zależy od graczy, to nierzadko oni dyktują nam priorytety i podsuwają rozwiązania.
Kiedy premiera gry?
Na ten moment nie wiadomo, kiedy odbędzie się premiera jednej z najnowszych gier Flying Wild Hog. Otwarta beta trwa od kwietnia 2022 roku, także nie powinno wiele wody w Wiśle upłynąć, kiedy nastąpi oficjalny release. Wiadomo też, że prace nad tytułem rozpoczęły się jeszcze przed pandemią. Jak ta wpłynęła na proces produkcyjny? Na pewno nie było łatwo:
Zgadza się, rozpoczęliśmy prace jeszcze przed pandemią. Z technicznego punktu widzenia byliśmy doskonale przygotowani na lockdown, na bieżąco obserwowaliśmy wydarzenia we Włoszech i przeczuwaliśmy, że w Polsce lockdown nastąpi. Praktycznie z dnia na dzień przenieśliśmy całą produkcję na pracę zdalną i tak pracowaliśmy przez większą część czasu lockdownowego. Aktualnie, po zniesieniu restrykcji pracujemy w trybie hybrydowym, część ludzi zdalnie a część z biura.
Jeśli chodzi o proces produkcyjny, to,tak, odczuliśmy wpływ Covida czy samego lockdownu. Przez minione 2 lata wielu z hogów – w tym i ja – zmagało się z wirusem, co wymagało przerw w pracy.
Sprawdź też: Polskie studio Flying Wild Hog — historia firmy
Podsumowanie – jest dobrze, czekam na więcej
Summa summarum – Space Punks to kawał świetnej kooperacyjnej strzelanki, która na myśl przywodzi mix Diablo z Borderlands. Na ten moment nieco brakuje contentu, co jest całkowicie zrozumiałe w kontekście otwartych testów, także z niecierpliwością czekam na finalny produkt. To znakomity tytuł, aby uruchomić go na chwilę i nieco się odprężyć np. po ciężkim dniu w pracy. Miałem kilka wątpliwości, całe szczęście prawie wszystkie z nich rozwiał reżyser Michał Kuk, któremu bardzo dziękuję za poświęcony mi czas.
Tymczasem zachęcam Was do pobrania bety i sprawdzenia, czy gadam od rzeczy, czy faktycznie nowa gra Flying Wild Hog potrafi wciągnąć. Swoje przemyślenia wrzucajcie w komentarzu na stronie lub u nas na facebooku! 🙂