
Spis treści
Stanisław Bareja to legendarny reżyser, którego filmowe dialogi na dobre przedostały się do polskiego języka. Jednym ze słynnych jego dzieł jest Brunet wieczorową porą, który w tym roku kończy 45 lat. Jak zestarzała się kultowa polska komedia?
Smutne życie autora komedii – życiorys Stanisława Barei
Stanisław Bareja jest do dziś jednym z czołowych i kultowych reżyserów polskiej kinematografii. Jednak nie zawsze twórca Misia cieszył się tak dobrą sławą. Jak powiedział w jednym z wywiadów – chyba po to tylko został reżyserem, żeby robić komedie. I to było źródłem jego nieszczęść. Komedia, jako podrzędny gatunek filmowy, nigdy nie był przez elity traktowany poważnie. Filmowi twórcy i krytycy, we wczesnej fazie twórczości Barei, kiedy tworzył lekkie komedie rodzajowe, odmawiali mu prawa do bycia prawdziwym artystą. Nawet wtedy, gdy Bareja zaczął tworzyć filmy o otaczającej go rzeczywistości, o zjawiskach społecznych i życiowych doświadczeniach PRL-u. Koledzy po fachu i krytycy spopularyzowali nawet określenie „bareizm”, które miało oznaczać coś komercyjnego i w złym smaku. Dziś termin ten oznacza jednak coś zupełnie innego. Przez długi czas Bareja nie znajdował poklasku w polskim środowisku filmowym.

Życiorys Stanisława Barei nie jest tak zabawny jak scenariusze jego filmów. Reżyser miał pod górkę z władzą oraz cenzorami. Musiał wiecznie prowadzić batalię o dopuszczenie jego filmów do kin. Wraz z Jackiem Fedorowiczem napisał 5 scenariuszy filmowych, z czego tylko dwa udało się zrealizować – resztę zatrzymywała cenzura. Za swoje ekranowe żarty oraz drwiny Stanisław Bareja musiał zapłacić wysoką cenę. W 1987 roku Barei odmówiono wystawienia paszportu, dzięki któremu miał wyjechać na dwumiesięczne stypendium do Essen w RFN. Reżyser musiał toczyć absurdalną walkę z biurokratyczną machiną jakby żywcem wyjętą z jego filmów. Kiedy w końcu uchylono odmowę wydania paszportu, będący już na obczyźnie Bareja zaczął mieć problemy zdrowotne i trafił do szpitala. Jego żona, choć złożyła wniosek o wydanie paszportu w trybie pilnym, zastała piętrzące się trudności formalne. Hanna Kotkowska-Bareja nie zdążyła pożegnać męża, który zmarł 14 czerwca 1987.
Filmy, które przeszły do historii polskiego kina
Mówiąc o filmach, które przeszły do historii polskiego kina, nie sposób nie wspomnieć o komediach reżysera Stanisława Barei. Kwestie z filmów takich jak Miś, Poszukiwany, poszukiwana, Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz czy Brunet wieczorową porą przeszły do języka potocznego, co najlepiej świadczy o ich kultowości i ponadczasowości. Jednak komedie Stanisława Barei to nie tylko zabawne dialogi. To przede wszystkim błyskotliwa i pełna kąśliwości satyra piętnująca i wyśmiewająca absurdy PRL-owskiej codzienności. Znajdziesz tam przenikliwe obserwacje i zapis współczesnego społeczeństwa uwieczniony na taśmie filmowej. Niegdysiejsze pojęcie „bareizmów” zmieniło swoją definicję. Z komercjalizacji i kiczu przeistoczyły się w absurdalne i żartobliwe sytuacje z użyciem nowomowy oraz języka urzędowego. Już we wczesnym filmie Barei, Brunet wieczorową porą, wyczuwalna jest spora dawka satyry społecznej, która w pełni wybrzmi 4 lata później w filmie Miś – najbardziej kultowym dziele Stanisława Barei.
Dla pokolenia pamiętającego epokę Gierka lub późne lata komunizmu filmy Barei są wesołym powrotem do lat młodości. Kiedyś były jednak lekarstwem na gorzką rzeczywistość. Widzowie, którzy nie mieli okazji poczuć na własnej skórze życia w PRL-u, mogą dowiedzieć się o ich realiach z komedii, poznając nieco historii i śmiejąc się z absurdalnych żartów sytuacyjnych i nieśmiertelnych gagów.
Sprawdź też: Klasyka kina — filmy, które musisz obejrzeć. Najlepsze filmy wszechczasów. Zestawienie TOP 15
Zmiennicy i Alternatywy 4 – społeczeństwo PRL w serialach Stanisława Barei
W latach 80. po premierze kultowych filmów takich jak Miś, Stanisław Bareja otrzymał szansę przeniesienia swoich prześmiewczych wizji rzeczywistości na małe ekrany telewizorów. Mistrz polskiej komedii w słynnych produkcjach Zmiennicy oraz Alternatywy 4 w zabawny sposób obnażał absurdy życia w PRL-u. Pierwszy serial – Alternatywy 4 – to komediowa opowieść o życiu mieszkańców jednego z nowo wybudowanych warszawskich bloków na ulicy Alternatywy, w którym bezczelnym zarządcą jest Stanisław Anioł. Pochodzący z różnych grup społecznych mieszkańcy zaczynają tworzyć zgraną wspólnotę. Każdy odcinek to ich codzienne perypetie. Oczywiście Bareja dotyka tu peerelowskich absurdów mieszkaniowych, ilustrując społeczność lokatorską.

Drugi serial to Zmiennicy. Głównymi bohaterami jest tu dwójka warszawskich taksówkarzy, przy czym jeden z nich to przebrana za mężczyznę kobieta. Obserwują oni zza szyby taryfy Warszawę, a to, co widzą, jest czasem zabawne, a czasem tragikomiczne. Spotykają zwykłych szarych obywateli oraz działaczy partii. Seriale Stanisława Barei malują zbiorowy portret polskiego społeczeństwa Rzeczpospolitej Ludowej. To przekrój obywateli i obywatelek wyższych oraz niższych szczebli. Zabawne obserwacje naświetlają jednak podziały w socjalistycznym społeczeństwie i ciągłe zaszczucie obywateli. Zmiennicy to ostatni projekt Stanisława Barei przed jego przedwczesną śmiercią.
Stanisław Bareja i Stanisław Tym – idealny duet aktora i reżysera?
Kiedy do współpracy stawali razem Stanisław Bareja oraz Stanisław Tym, wiadomo było, że sukces jest gwarantowany. Rozpoznawalny i lubiany przez publiczność Tym ma na koncie wiele kultowych ról. Wystarczy choćby wspomnieć Ryszarda Ochódzkiego, prezesa klubu sportowego „Tęcza”, Stanisława Palucha albo pasażera bez biletu, mylnie uznanego za kaowca, z filmu Rejs Marka Piwowskiego. Wyjątkowa aparycja, mimika i talent do rozśmieszania sprawił, że aktor po dziś dzień wliczany jest do grupy najpopularniejszych polskich aktorów.
Stanisław Tym jest jednak nie tylko rozpoznawalną twarzą z filmów Barei. Nie każdy wie, że był on także scenarzystą, bez którego wiele filmów Barei mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Tym, jako utalentowany satyryk, pomagał swojemu przyjacielowi reżyserowi tworzyć scenariusze oraz pisać dialogi. Z jego udziałem powstały filmy takie jak Miś, Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz czy Rozmowy kontrolowane.
Brunet wieczorową porą 45 lat później – klasyka polskiego kina w 2021 roku
Brunet wieczorową porą od momentu premiery w 1976 roku bił rekordy popularności. Bareja, mający na koncie takie sukcesy jak Poszukiwany, poszukiwana był już znanym reżyserem, który wywoływał salwy śmiechu na kinowej widowni. Nie inaczej było podczas seansu Bruneta wieczorową porą. Mieści się on się gdzieś w okresie przejściowym Barei – między jego komediami rodzajowymi a filmami satyryczno-społecznymi. Co więcej, Bareja postawił na nową jakość, wprowadzając do fabuły morderstwo, śmierć, wątki kryminalne i prześmiewcze śledztwo za mordercą. To sprawiło, że film stał się dla reżysera przełomowy. Nie tylko zwiastował nowy styl, ale i w pewnym stopniu przerwał wcześniejszą niechęć krytyków do postaci Barei. Co ciekawe, współtwórcą scenariusza do filmu także był Stanisław Tym, jednak ze względu na konflikty i rozbieżność wizji zdecydował się podpisać pod projektem swoim pseudonimem – jako Andrzej Kill.
Jak film prezentuje się po 45 latach? Mimo upływu lat nadal bawi i trzyma w napięciu. Cyfrowa rekonstrukcja filmu pozwala na nowo przeżyć sensacyjną intrygę z Michałem w roli głównej, który ma zabić pewnego bruneta. Niestety z upływem czasu odeszli także twórcy oraz aktorzy filmu. Sam Bareja zmarł zaledwie 11 lat po premierze. Odszedł także Wojciech Pokora, wcielający się w postać Kowalskiego. Nie tak dawno internet obiegła przykra informacja o śmierci kolejnego słynnego aktora kojarzonego z twórczością Stanisława Barei – Wiesława Gołasa, odtwórcę Kazika Malinowskiego.

Filmy Stanisława Barei wciąż cieszą się niegasnącą sławą. Świadczy o tym ich ciągła obecność w języku i polskiej popkulturze. Nawet 45 lat po premierze filmy takie jak Brunet wieczorową porą to kultowa pozycja dla starszych oraz młodszych widzów. Twórczość Barei to też dobry sposób na poznanie świata, który już minął – na zderzenie z absurdami PRL-u.